Boullier: Strata Kubicy była ogromnym ciosem

Francuz sądzi, że z Polakiem na pokładzie Lotus Renault GP mógłby prezentować lepszą formę.
28.12.1114:04
Nataniel Piórkowski
7895wyświetlenia

Szef Lotus Renault - Eric Boullier przyznał, że brak Roberta Kubicy w największym stopniu zadecydował o fatalnym przebiegu sezonu 2011, który stał pod znakiem niekończących się problemów z przednim układem wydechowym i ogólną wydajnością R31.

Po obiecującym początku mistrzostw, zespół z Enstone stopniowo tracił na znaczeniu, a pod koniec sezonu z trudnościami rywalizował o najniższe punktowane pozycje.

Pytany o to, co najbardziej przyczyniło się do trudnego roku dla brytyjskiego teamu, Boullier odpowiedział: Zdecydowanie Robert. Zdecydowanie, ponieważ nie była to strata wyłącznie ze sportowego punktu widzenia, co oczywiście wiązało się z prędkością, ale także duży uszczerbek na motywacji każdego zaangażowanego w zespół. Do tego dochodzą także pośrednie straty, a w osobie Roberta urastają one do jego największych atutów. To psychiczna wytrzymałość, a także determinacja do ciągłej poprawy osiągów zespołu. Nie wiemy w jak dużym stopniu nas to kosztowało, ponieważ być może z uwagami Roberta, część rozwoju przedniego układu wydechowego mogłaby zostać inaczej ukierunkowana.

Pomimo wielu kłopotów Boullier sądzi, że zdobyte doświadczenie pozwoli zespołowi na budowę lepszej przyszłości. Kończący się rok był bardzo trudny dla naszych pracowników, dla mnie, dla każdej osoby z firmy, ponieważ sprawy układały się we frustrujący sposób. Być może teraz przyszedł czas, aby głębiej to przeanalizować i zrozumieć, w jaki sposób możemy stać się lepsi. Jeśli samochód byłby rozwijany bardzo dobrze we współpracy z Robertem, to być może ścigalibyśmy się w czołówce i myślelibyśmy «Wow, jesteśmy w dobrej formie». W rzeczywistości jednak naszej uwadze umknęło wiele rzeczy. Dla mnie stanowi to doświadczenie. Może ma ono wygląd katastrofy, ale jest dobrym polem do nauki.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

34
schuey
29.12.2011 07:41
dajcie sobie spokoj z odkrywaniem UFO w tym temacie. za 3 lata nikt nie bedzie pamietal o LRGP czy jak mu tam bylo...calkiem niedawno z F1 wyleciala Toyota ze swoim wielkim budzetem. Bulion tez wpompowal kope kasy w zeszloroczny model i nic. Historia w tym sporci lubi sie powtarzac i to szybko:)
Sgt Pepper
29.12.2011 06:28
@marios76 Zgadzam się w 100%. Od siebie dodam jeszcze łyżeczkę dziegdziu. Autem robionym ponoć totalnie "pod Kubicę" i ponoć jak niektórzy twierdzą "przez Kubicę" tak odmienni kierowcy jak Heidfeld i Petrov potrafili jednak wjechać na podium. "Materiał wyjściowy" mieli. Widzieliśmy to wszyscy na własne oczy. A że nie wiedzieli co zrobić dalej z tym fantem- to już niestety nie wina Kubicy. Przypomina mi się film A. Fidyka o Korei i Kim Ir Senie oraz słynny cytat: "Tutaj nasz najukochańszy towarzysz Kim Ir Sen daje porady inżynierom, którzy nie mogą sobie poradzić ze zbyt trudnymi dla nich wyzwaniami". I nie piszę tego uchowaj Boże by w jakikolwiek umniejszać rolę Roberta, bo ta jest wiadoma i gigantyczna, a tylko po to, by wykazać jak słabym zespołem było LRGP. Bouliier pociągnął zespół w dół, a teraz konsekwentnie robi to dalej swoimi wypowiedziami.
marios76
28.12.2011 11:15
Słodki PR będący spychologiczną walką o stołek szefa na kolejny sezon... To nie moja/nasza wina, że tak słabo poszło! Pomijam aspekt że facet ten docenia ile Robert znaczył dla teamu, bo nie o celebrowanie czy krytykę kierowcy tu chodzi. Widziałem już kilka zespołów które traciły lidera w trakcie sezonu... i jakoś dawali radę! Wspomnę tylko Williamsa 94, Ferrari 99, czy Mclarena 06... Poza tym miał Nicka- który zawsze był lepszy od Kubicy, przegrywając z Nim tylko 1 sezon! :D Brednie... bo gdyby udało im się przyzwoicie kontynuować sezon, taki komentarz brzmiałby inaczej: Mimo wielkiej straty, udało nam się, bo jesteśmy wielkim zespołem wspaniałych ludzi! I tyle w moim odczuciu- kolejny sezon pokaże jakim szefem jest Eric, i jakim zespołem Rena... przepraszam Lotus! Oby za rok nie komentował, że to przez emeryturę Kimiego, czy jego przerwę w startach...
schuey
28.12.2011 11:04
zainwestowane siano sie nie zwrocilo..tak bywa..Lotus bez wzgledu na sklad kierowcow leci na dno!!! gora 1 lub 2 sezony jeszcze
katinka
28.12.2011 09:59
A Boullier to chwali sie czy zali? ;) Lubie Erica, bo jest gosc w porzadku i taki ludzki szef zespolu, ale nie wiem czemu prawie caly czas jeczy albo sie tlumaczy. Ten wywiad owszem, przedstawia Roberta Kubice w jak najlepszym swietle i to super, ale za to chyba w nie najlepszym zespol LRGP. Przeciez tam pracuja tez swietni ludzie i wspaniali inzynierowie, a nie jakies niemoty co nic nie potrafia. To chyba nieprawdopodobne, zeby w takim zespole jak LRGP, majacym tyle do pokazania, przez caly sezon 500 osob nie potrafilo poradzic cos na te slabe wyniki, ale tez odnalezc w sobie marzen i motywacji, bo zabraklo jednego czlowieka. Zycze wszystkiego dobrego Lotusowi, a zwlaszcza teraz, gdy jest tam Kimi, ale troche sie boje, czy z takim malo walecznym podejsciem, mozna tez osiagnac sukces, ale w F1 przeciez nie wolno poddawac sie nigdy.
jpslotus72
28.12.2011 09:44
@Sgt Pepper Przesadzasz z tymi 100 procentami "winy" - Boullier nic takiego nie powiedział. Stwierdził tylko, że brak Roberta (którego, dodam, nie można było przewidzieć, a tym samym przygotować się na taką sytuację) był tą najważniejszą (nie wyłączną) przyczyną kryzysu - i można z tym dyskutować, jeśli taka wola (i ma się argumenty), ale nie przeinaczajmy sensu tej wypowiedzi... Pavel Turek, czeski ekspert F1 - od lat będący bardzo blisko padoku (był jednym z nielicznych dziennikarzy, którym swego czasu umożliwiono próbne jazdy bolidem F1) - pomiędzy wypadkiem Roberta a startem pierwszego wyścigu powiedział: "Wypadek Kubicy to katastrofa dla Renault"... Miał pewnie jakieś podstawy do takiego stwierdzenia. Jeśli chodzi o Twój (hipotetyczny) przykład z Vettelem - to można sobie rzeczywiście tylko "wyobrazić", a wyobraźnia bywa często synonimem "fantazji"... Jest natomiast inny, realny przykład - Massa nie był takim filarem dla Ferrari jak Robert dla Renault, a jednak po wypadku Felipe jego zastępcy w tym samym bolidzie spisywali się katastrofalnie. Badoera może usprawiedliwiać dłuuuga przerwa w startach, ale Fisichella był przecież cały czas w "obiegu" i nawet w Force India miał lepsze wyniki niż w "bolidzie Massy". Ferrari było (i jest) nieporównanie bardziej stabilnym zespołem niż przechodzący restrukturyzację (wycofanie się koncernu, przejęcie zespołu przez Genii Lopeza itd.) Renault, a jednak wypadek Masy i ekipie z Maranello przysporzył sporo problemów. Zatem nie można się dziwić, że dla nie tak potężnej ekipy, będącej na etapie zmian, nagła strata niekwestionowanego lidera musiała przynieść jeszcze większe, negatywne konsekwencje.
Petron@s F1
28.12.2011 09:33
up. RBR to... Adrian Newey ;) Kierowcy ze smykalka inzynierska nie maja tam, az takiego pola do popisu 3:)
Sgt Pepper
28.12.2011 08:59
@reamoon Moje zdanie jest takie. A publiczne fora są od tego, by je móc przedstawić w kulturalny sposób. Nie musisz się z nim zgadzać i reagować w ten sposób. To tylko świadczy o twoim poziomie, ale cóż... to już na szczęście nie mój problem. Napisałem że bardziej winię Renault za niemoc w przeciągu całego sezonu, niż zwalam to w 100% jak Boullier na Kubicę. Zespół na poziomie- nie staczał by się w takim tempie. Wyobrażasz sobie RBR bez Vettela, za to z Heidfeldem walczące o wejście do Q3 ??? Wybacz, ale ja jakoś nie za bardzo. Może się nie znam ...
reamoon
28.12.2011 08:29
[quote="Sgt Pepper"][/quote] @Sgt Pepper Po głębszym przemyśleniu i kilkugodzinnej analizie matematyczno - statystycznej dochodzę jednak do innych wniosków. Wg mnie wina Roberta to 41,5 %, wina LRGP to 58 % i wina cyklistów to 0,5 %. Prawdopodobnie nasze dane początkowe były różne i stąd rozbieżne wyniki. Być może pracowaliśmy na innych algorytmach. Nie martw się, może w innych analizach będziemy zgodni :) Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać. Myślę, że jakością i poziomem Twój post nie ustępuje mądrością wypisywanym przez Adakara.
akkim
28.12.2011 08:27
Styl widać w tym Panu i tylko pochwalić, bez względu na sposób w jaki się rozstali.
janko30
28.12.2011 08:11
Super Facet. Nie musi tak mówić. Prawdziwie, uczciwie i profesjonalnie. Dziękujemy Ci Eric! Wiele zrobiłeś dla Roberta.
rno2
28.12.2011 06:41
@Masio Gdyby Renault zakazało Robertowi startów w rajdach, to Robert może by nie podpisał kontraktu z nimi :-)
Masio
28.12.2011 06:38
@kovalf1 Ja wiem o tym, że Robert sam podął taką decyzję. Jednak gdyby zespół zakazał mu startów, to do niczego takiego by nie doszło.
jpslotus72
28.12.2011 06:35
Niezależnie od tego, ile w tym jest "usprawiedliwienia" a ile wyjaśnienia - Boullier został zapytany, co było najważniejszą (a więc nie jedyną!) przyczyną kryzysu zespołu w tym sezonie. Jeśli się pamięta sezon 2010 i rolę, jaką w Renault odegrał wtedy Robert, to niewiele można by znaleźć analogii w obecnej stawce (kiedy jakiś kierowca jest w tak zdecydowany sposób Lokomotywą - przez duże L - dla całej ekipy). Odejście tak zdecydowanego lidera spowodowałoby jakiś kryzys w każdym zespole - a kiedy stało się to tak nieoczekiwanie, tuż przed startem sezonu, to naprawdę trudno nie zgodzić się z tym, że była to najważniejsza przyczyna kłopotów tej stajni (mówię o przyczynie w sensie "obiektywnego powodu zaistniałej sytuacji" a nie w kategoriach "winy"). Czy zespół mógł lepiej stawić czoła temu kryzysowi? - to osobna sprawa (sam zastanawiałem się kiedyś nad tym, czy Boullier sprawdził się do końca w tych warunkach - chociaż pytać i oceniać najłatwiej z boku, siedząc przed TV). Tak więc nie chodzi tu o "gloryfikację" Roberta - kto potrafi obiektywnie spojrzeć na sezon 2010, znajdzie właściwą miarę oceny. Nie będę tu też kładł na wadze "wyjaśnienia" i "usprawiedliwienia" (o których wspomniałem na początku). Nie wiem - i nikt już się nie dowie - jak naprawdę wyglądałby miniony sezon dla LRGP z udziałem Roberta. Oczywiste jest też, że Robert nie zbudował sam nowego bolidu i nie odpowiadał w Renault za wszystko. Ale co do jednego muszę się zgodzić - nagła strata Lokmotywy spowodowała prowizoryczną zmianę rozkładu jazdy i musiała "zaowocować" jakimś spóźnieniem "pociągu".
kovalf1
28.12.2011 06:28
@Masio Nie zapominaj, że Robert sam zdecydował się na start w tym rajdzie, doskonale wiedząc co ma do stracenia.
Kamikadze2000
28.12.2011 06:06
Wiadomym jest, iż Robert miał zdecydowanie duży udział w budowie tego bolidu. Jest przekonany, iż widzielibyśmy nie tylko miejsca na podium, ale również zwycięstwo w którymś z wyścigów. Skoro Pietrow i Heidfeld potrafili stanąc na podium w pierwszych dwóch wyścigach sezonu, to z Robertem ten zespół byłby na prawdę mocny. Cóż, czasu się nie cofnie... ;/
rno2
28.12.2011 06:00
Jeny ale najeżdżacie na tego Boulliera. Kubica nie jest w stanie póki co wsiąść do bolidu i raczej nie będzie w stanie na początku sezonu (taka jest moja opinia, nic pewnego), więc Lotus skompletował sobie jak najlepszy skład kierowców .Wg niektórych komentujących tego newsa chyba powinni zakontraktować Yamamoto i Ide, żeby w trakcie sezonu Kubica ich obu równocześnie zastąpił. A już pomijając moje powyższe głupie żarciki - Boullier w kwestii wyboru kierowców na pewno nie jest osobą decydującą.
Aeromis
28.12.2011 05:47
Eric przeszedł samego siebie, patrzę na tego człowieka z podziwem! [quote](...) sprawy układały się we frustrujący sposób. Być może teraz przyszedł czas, aby głębiej to przeanalizować i zrozumieć, w jaki sposób możemy stać się lepsi.[/quote] Czyli być może czas na naukę [quote]"W rzeczywistości jednak naszej uwadze umknęło wiele rzeczy"[/quote] i to jest ta nauka, czy też trzeba sobie przypomnieć cos / hipnotyzer? [quote]Dla mnie stanowi to doświadczenie.[/quote] To że wiele rzeczy umknęło?, faktycznie, to wybitne doświadczenie, umykające rzeczy które po przypomnieniu sobie mają być nauką, bo przecież Renaul nic źle nie zrobiło, prawda? [quote]Może ma ono wygląd katastrofy, ale jest dobrym polem do nauki[/quote] Katastrofalne doświadczenie na płaszczyźnie wielu umykających uwadze rzeczy, jest więc mega doświadczeniem i polem do (być może) zrozumienia tej nauki i rozpoczęcia uczenia się. To był najpiękniejszy wywiad o jakim wiem z tym zacnym człowiekiem, proszę o więcej! ps.: ciekawe o czym zapomną tym razem ;)
Masio
28.12.2011 05:37
Sam pozwolił Robertowi na start w tym rajdzie. Kubek już do niego nie wróci.
WooQash
28.12.2011 04:51
Teraz niech się wypcha na manowce.
Sgt Pepper
28.12.2011 04:24
Popatrzcie jak wiele zależy tylko od jednego człowieka :P. Inżynierowie, setki osób zatrudnionych NIE MOGŁY nic, absolutnie nic zrobić bez Roberta. Oj Bulion, Bulion... co TY pitolisz ? Owszem, strata Kubicy była gigantycznym ciosem, ale winę za fatalny sezon ponosi całe LRGP, a nie tylko Rob. Dla mnie jego wypowiedź nie brzmi absolutnie jak gloryfikacja Roberta (jak się niektórzy dopatrują), a raczej jako usprawiedliwienie żenującej postawy przez resztę sezonu i zrzucenie winy na jedną osobę. Nie ładnie. Wina leży po obu stronach, ale Bulion chce koniecznie sprawić wrażenie że "my jesteśmy czyści, to wszystko przez brak Kubicy". Ja winię obie strony 40%(Kubicę) i 60%(LRGP). I niech mi nikt nie pisze że zespół nie był w stanie przez rok nic zrobić z bolidem z powodu li tylko braku Roberta.
jpslotus72
28.12.2011 03:53
@Yurek Zauważ, że Boullier był pytany nie o to kto przyczynił się do "trudnego roku", tylko co było główną tego przyczyną. Jeśli więc w takim kontekście pada odpowiedź "Zdecydowanie Robert", to "Roberta" nie należy tu rozumieć jako "osoby winowajcy", tylko jako symbol (skrót myślowy) całej sytuacji, związanej z wypadkiem, nieobecnością Kubicy i wszystkimi konsekwencjami, jakie się z tym wiązały. Oczywiście, nie da się z sytuacji związanej z wypadkiem Roberta "wyabstrahować" jego osoby, ale nie można (nie powinno się) też sprawy upraszczać tak, jak to sugerujesz - nawet jeśli na końcu "mrugasz okiem" (inni mogą to zrozumieć dosłownie).
Gerlach
28.12.2011 03:28
@Yurek pięknie wyrwałeś kawałek zdania z kontekstu
Yurek
28.12.2011 03:07
@kovalf1 - to była ironia w odpowiedzi na Twojego posta, chociaż takie coś: [quote]Pytany o to, co najbardziej przyczyniło się do trudnego roku dla brytyjskiego teamu, Boullier odpowiedział: „Zdecydowanie Robert.[/quote] jest jednoznaczne ;)
ChickOne
28.12.2011 02:53
Bulion ameryki nie odkrył :) cały rok musiał minąć żeby to pojąć ? Skoro Petrov dojechał na podium w pierwszym Gp sezonu możemy tylko gdybać co by było gdyby Robert prowadził ich samochód. Sądzę że ustępowałby tylko Vettelowi, przynajmniej na początku sezonu
Huckleberry
28.12.2011 02:42
@Adakar - czy ja wiem czy to takie głupie teksty? Absencja Roberta na pewno zespół wytraciła z równowagi, bezapelacyjnie. A przy okazji jest to jakaś reklama dla Roberta - że bez niego nie mogli się obejść bo był najważniejszym ogniwem zespołu.
kovalf1
28.12.2011 02:40
@Yurek Gdybać można... Tak samo mógłbym powiedzieć, że Yamamoto na miejscu Vettela też zdobyłby tytuł, z nie gorszymi statystykami...
Adakar
28.12.2011 02:39
Jakby było, gdyby dyby , bla bla bla ... Eric ma świetne wytłumaczenie dlaczego było tak słabo. Kubica jest świetnym celem takiego spychania odpowiedzialności i winy. Tym bardziej, że nie jest już pracownikiem (wkrótce NIE będzie) Lotusa. Dlaczego takie głupie teksty idą w świat ? Kasa. Eric może przed nowymi sponsorami powiedzieć: patrzcie, to wina Kubicy była. Już go nie ma. Teraz startujemy z nowy rozdaniem.
Yurek
28.12.2011 02:27
Z Kubicą za kierownicą ten sezon dla Renault byłby taki sam. Co więcej, Kubica miał spory wpływ na konstrukcję tego słabego bolidu.
kovalf1
28.12.2011 02:22
I tak pewnie zaraz odezwą się głosy, że z Kubicą za kierownicą ten sezon dla Renault byłby taki sam, albo, że to Kubica miał spory wpływ na konstrukcję tego słabego bolidu.
jpslotus72
28.12.2011 01:52
Obserwując postawę Roberta w 2010 oraz jego zaangażowanie w pracach nad R31, Boullier zgromadził zapewne dosyć argumentów do wydania takiej opinii. To zresztą naturalne, że w trakcie sezonu 2010 Robert zbudował sobie pozycję jednoznacznego lidera zespołu i znając od początku proces "rodzenia się" nowego bolidu (z własnym - mniejszym lub większym w różnych aspektach - udziałem), właśnie on był najbardziej predysponowany do pracy przy ewentualnych korektach tej konstrukcji w trakcie sezonu. Pietrow i Senna nie dysponują ani wystarczającym doświadczeniem, ani też nic na razie nie wskazuje na to, żeby mieli ten talent, który pozwala kierowcy znaleźć wspólne, wyjątkowo harmonijne "pasmo nadawania" z inżynierami i mechanikami. Heidfeld ma większy bagaż doświadczeń - ale po pierwsze, wskoczył z marszu do bolidu szytego nie na "jego miarę", a po drugie, też nie dysponuje jakąś nadzwyczajną inwencją - jest raczej typem "pasywnego użytkownika" bolidu... Można to w przybliżeniu porównać do różnicy pomiędzy "konsumentem", który nie wtrąca się zbytnio do spraw "kuchni", a "smakoszem" z "żyłką kulinarną", który lubi włożyć fartuch i podsuwać kucharzom trafne sugestie przynajmniej w sprawie właściwych "przypraw"...
SkC
28.12.2011 01:32
Bulion No co Ty dajesz???
Zureq
28.12.2011 01:31
Aj dont beliw ju Erik!
Huckleberry
28.12.2011 01:08
A jednak Robert budował bolid ;)