Audi #3 z prowizorycznym pole position do 24H wyścigu Le Mans
Pierwsza z Toyot ukończyła popołudniową sesję na czwartym miejscu.
14.06.1222:00
1749wyświetlenia
Loic Duval zapewnił załodze Audi #3 prowizoryczne pierwsze pole startowe do ruszającego w sobotę jubileuszowego, osiemdziesiątego 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
Drugie miejsce piastuje obecnie załoga Audi #1, która dzięki przyzwoitemu okrążeniu Romaina Dumasa znajduje się w dość komfortowym położeniu szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę prognozy deszczu, spodziewanego na nocą sesję.
Na tę chwilę trzecie pole piastuje kolejny prototyp R18. Podczas sześcio-okrążeniowego przejazdu Alan McNish zdołał wykręcić rezultat 2:26,038 sek. Można śmiało powiedzieć, że Anthony Davidson prowadzący Toyotę 030 Hybrid o numerze #8. Niemal przez całe szybkie kółko Brytyjczyk dorównywał tempem Duvalowi, jednak stracił dużo czasu w ostatnim sektorze i ostatecznie finiszował sesję ze stratą nieco ponad dwóch dziesiętnych do Francuza.
Piąte miejsce zajmuje załoga Audi #4 w osobach Olivera Jarvisa, Marco Bonanomiego i Mike'a Rockenfellera, wyprzedzając kolejną Toyotę Nicolasa Lapierre'a, Alexandra Wurza oraz Kazukiego Nakajimy. Przez pewien czas Japończyk zajmował nawet trzecie miejsce, jednak rywale zdołali wyśrubować swe osiągnięcia. Z kolei Lapierre stracił na swym szybkim okrążeniu panowanie nad samochodem, wyjeżdżając w trawę na wejściu w szykanę Forda. Danny Watts obronił siódme miejsce dla Strakki HPD #21, tuż przed Neilem Janim za kierownicą Rebellion Racing o numerze #12.
Podobnie jak w środę bardzo zacięta okazała się rywalizacja w klasie LMP2, gdzie przez dłuższą część sesji czołową szóstkę dzieliła mniej niż jedna sekunda. Pod koniec czasówki Olivier Pla z zespołu OAK poprawił się na 3:38,698 sek, zyskując tym samym półsekundową przewagę nad prototypami numer #26 i #46. Z kolei Nissan Delta Wing ciągle mierzył się z problemami technicznymi i zakończył sesję na rozczarowującym dwudziestym ósmym miejscu.
Dzięki wyśmienitemu okrążeniu w wykonaniu Fryderyka Makowieckiego n a czele klasyfikacji GTE Pro znajduje się w Ferrari #59, dysponując nieco ponad czterema dziesiętnymi przewagi nad Astonem Martinem #97, którego barw bronią Darren Turner, Setfan Mücke i Adrian Fernandez. Za nimi znajduje się Corvetta #74 Westbrooka, Gavina i Milnera, tracąc sześć dziesiętnych sekundy do rezultatu Makowieckiego. Porsche #79 ekipy Flying Lizard prowadzące w kategorii GTE Am nie zdołało poprawić środowego czasu, jednak wciąż figuruje na liście jako szóste najszybsze auto ogólnej klasyfikacji samochodów GTE, dysponując dość komfortową przewagą 0,4 sekundy nad najbliższym rywalem - Porsche 911 o numerze #75 wystawionym przez Prospeed.
Wynik drugiej części kwalifikacji
Źródło: autosport.com