Grosjean z nowym trenerem w Singapurze

Francuz musi zaliczyć bezkolizyjną końcówkę sezonu
20.09.1218:37
Dawid Hojczyk
1481wyświetlenia

Po zawieszeniu na jeden wyścig, Grosjean wraca do rywalizacji w mistrzostwach świata. Francuz przybył do Singapuru z nowym trenerem. Kierowca Lotusa musi ustrzegać się incydentów podobnych do tego, który wydarzył się za jego sprawą podczas Grand Prix Belgii. W tym celu rozpoczął współpracę z Benoit Campargue'em.

Nowy sprzymierzeniec Romaina ma 47 lat i jest byłym dwukrotnym mistrzem Europy w Judo. Campargue trenuje także obecnego mistrza olimpijskiego wagi ciężkiej - Teddy'ego Rinera. Media donoszą, że Grosjean spotkał się ze wspomnianą wcześniej dwójką podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

Romain Grosjean i Benoit Campargue wspólnie pracowali dla "National du Sport de l'Expertise et de la Performance”. Obaj przybyli do Singapuru w środę wieczorem.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

7
katinka
21.09.2012 12:09
@Pumba, aha nie pomyślałam, że chodzi tylko o taki trening, pierwsza moja myśl, to że to będzie taki sam trener jak u Maldonado, od tej mentalnej strony. A swoją drogą nie wiedziałam, myślałam, że bardziej wymagającym torem i wyścigiem jest Sepang czy np. Monaco, a nie Marina Bay. @marios76, oj nie ma co sie tak czepiać Groszka i wypominać mu cały czas te incydenty ;) Po prostu w F1 sa kierowcy, którzy jeżdżą trochę agresywniej walcząc o pozycję i stąd maja więcej kolizji niż inni, i są też tacy, którzy, jeżdżą spokojniej, troche jak pierdoły i tyle :P Ogólnie to dziwne, że zasady walki w judo moga przydac sie tez w F1, a niby te sporty mają ze sobą tak mało wspólnego, chyba poza koncentracją i skupieniem. No zobaczymy, to w niedzielę na torze, jak taki trening podziała na Groszka, może wtedy przydałby się też komuś innemu :)
Sar trek
20.09.2012 09:43
Jak to w Judo mówią, ustąp, a zwyciężysz. Ta zasada powinna przypominać się teraz Grosjeanowi przy każdej próbie ataku. W końcu nie ma rezultatu bez dojechania do mety. Poza tym zawodnik Judo zapewne solidnie przygotuje go kondycyjnie, a może nawet obiecał mu walkę z nim po każdym nieukończonym przez Grosjeana GP. Nie ma to w końcu jak odpowiednia motywacja.
Aeromis
20.09.2012 08:40
Judo to umiejętność bronienia się (może więc oduczy się przesadnie atakować), oraz bezpiecznego upadania (bezpieczeństwo ponad wszystko), a także poprawia wady postawy (choć niby fizycznej, ale do zdrowia potrzebny jest i ciało i duch). Oby ta mieszanka pomogła Groszkowi :)
MPOWER
20.09.2012 08:38
Tu raczej może chodzić o lepszego skupienie podczas jazdy. Nie znam dokładnie sztuk walki ale te wszystkie odmiany karate powodują, że człowiek jest wyciszony, skupiony i potrafi odpowiednio wykorzystać energię. Ale to tylko taka moja dywagacja :)
marios76
20.09.2012 08:03
@katinka Teraz będzie potrafił rozwalać bolidy z przerzutem przez biodro;) Dla wszelkiego bezpieczeństwa kazałbym mu startować z Pit Lane w każdym wyścigu do końca sezonu- może na kilku pierwszych okrążeniach nikogo by nie trafił. Ale nie mam takiej władzy, więc jeszcze kogoś przeciągnie po bandzie, czy innej trawie bądź żwirze... :)
Pumba
20.09.2012 05:46
@katinka Ten trener ma za zadanie przygotować go TYLKO pod względem fizycznym. Warto wspomnieć, że gp Singapuru jest najbardziej wymagającym wyścigiem w sezonie pod tym względem.
katinka
20.09.2012 05:02
Ciekawe, co trener judo czy czegoś tam może nauczyć kierowcę F1, w tym przypadku Groszka? Pewnie zespół mu kazanie palnął i kazali trenować, tylko co? :/ Nie potrzebnie, bo pewno będzie jeszcze większa presja dla Romaina, a wydaje mi się, że chyba sam sobie by w końcu poradził z tymi kolizjami, tak jak zrobił to Lewis. A czy przypadkiem Pastor tez nie miał trenera?