Brawn twierdzi, że jego posada w Mercedesie jest niezagrożona
Brytyjczyk nadal pozostanie szefem ekipy
24.01.1315:13
1192wyświetlenia
Ross Brawn twierdzi, że pozostanie na czele zespołu Mercedes tak długo jak będzie chciał.
Objęcie posady dyrektora sportowego niemieckiej marki przez Toto Wolffa, a także plotki na temat ewentualnego podkupienia Paddy'ego Lowe z McLarena, zrodziły spekulacje, jakoby posada Brawna była zagrożona.
Brytyjczyk przyznał, że kontaktował się z obecnym dyrektorem technicznym stajni z Woking, jednak określił to jako "plan awaryjny" na wypadek gdyby zdecydował się opuścić szeregi Mercedesa.
W pełni znam sytuację- powiedział Brawn.
Mercedes chce, abym zaangażował się na dłuższy okres czasu i po prostu muszę zobaczyć jak potoczą się pewne sprawy nim zdecyduje się podpisać taki kontrakt. Tak czy inaczej wszystko musi pracować jak należy, więc to raczej plan awaryjny na wypadek mojego odejścia. Podobnie było w Ferrari. Jestem tego częścią, rozmawiałem z Paddym i znamy sytuację. Każdy, jeśli jest zadowolony ze swojej pracy, to chce ją dalej wykonywać. Tak jest w moim przypadku.
Brawn zaprzeczył także, jakoby pojawienie się Niki Laudy oraz Wolffa zaowocowało jakimikolwiek wątpliwościami na temat zarządzania zespołem.
Ja jestem szefem zespołu i ja decyduję o sprawach sportowych, technicznych i wyścigowych. Nie chcę się angażować w sprawy komercyjne, tym zajmie się Toto, który będzie także uzupełniał moje działania. Wszyscy wiedzą, że zespół wyścigowy do odpowiedniego działania potrzebuje jednego szefa i ja jestem tym szefem.
Brytyjczyk dodał, że pierwsze trzy trudne sezony dla ekipy jeszcze bardziej zmotywowały go do pozostania w zespole, do czasu aż stanie się on konkurencyjny.
Powiedziałem kiedyś, że porażka jest jednym z największych motywatorów. Mamy za sobą kilka słabych sezonów i to sprawia, że jeszcze bardziej chcę zostać i pracować. Zbliżająca się emerytura Michaela pokazała mi, że czas płynie nieubłaganie i przybycie Lewisa jest czymś ważnym dla wszystkich w zespole.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE