GP Malezji: Raikkonen najszybszy w drugim treningu

Drugi trening rozpoczął się przy zachmurzonym niebie, a w Malezji mogło to oznaczać tylko jedno. Mimo wszystko początek sesji był suchy, jednak tym razem nikt nie zamierzał czekać 30 minut w garażu. Kierowcy ustawili się na końcu pitlane jeszcze zanim zapaliło się zielone światło.

Pierwsze krople pojawiły się już na początku sesji, gdy na torze mieliśmy praktycznie całą stawkę. Nie zmusił on jednak póki co do zmiany opon na przejściowe, a po kilku minutach na czele tabeli zameldował się Raikkonen z czasem 1:37,302, który już chwilę później porpawił na 1:37,042. Fin dzisiaj zdecydowanie najszybciej osiągał optymalne tempo.

Już po 14 minutach na pośrednich oponach jako pierwszy pojawił się Jean-Eric Vergne. Francuz poprawił się na nich około 0,7 sekundy. Poprawił się również Massa co dało mu pierwsze miejsce w tabeli z wynikiem 1:36,661. Gdy na pośredniej mieszance pojawił się Vettel, poprawił czas Massy o 0,073 sekundy, jednak jego bolid wyglądał na znacznie bardziej stabilny.

Po 30 minutach asfalt na torze Sepang ciągle był suchy, jednak czarne chmury dookoła niego groziły ogromnymi opadami. Dlatego też wszyscy uwijali się, by jak najszybciej wykonać swój program na suchą nawierzchnię. Na tor na pośredniej mieszance wyjechał również Raikkonen, który znowu okazał się najszybszy, jednak z mniejszą przewagą - 0,019 sekundy. Kimi brylował w pierwszym i trzecim sektorze, ale stracił w środkowym.

W końcu nadeszły opady i tor częściowo stawał się coraz bardziej mokry. Kierowcy co chwile informowali przez radio, że jest coraz trudniej utrzymać bolidy na trasie. Pierwszą ofiarą śliskiej drogi był Hulkenberg, który wpadł w poślizg na wjeździe do pitlane, chwilowo go blokując. Nadszedł moment, w którym gładkie opony były już nie do użycia.

Deszcz sprawił kilka cichych minut, gdy wszyscy zjechali do garażów, jednak po chwili na torze pojawiło się sporo kierowców. Jedni jechali na przejściówkach, a inni na w pełni deszczowych gumach. Tymczasem u Adriana Sutila wystąpił problem z bolidem i już nie pojawił się do końca sesji na torze.

Opady szybko się zakończyły, a dzięki wysokiej temperaturze tor szybko przesychał, dzięki czemu w końcówce zawodnicy ponownie mogli wyjechać na gładkich oponach. Nie zmieniło to jednak nic w tabeli i piątkowe sesje mieliśmy za sobą. Póki co możemy zauważyć, że układ sił raczej się nie zmienił w stosunku do tego z Australii, jednak kto będzie najszybszy? Tego dowiemy się w dalszej części weekendu.


Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 31°C
Temperatura powietrza: 31°C
Prędkość wiatru: 2,4 m/s
Wilgotność powietrza: 62%
Wilgotno