Pirelli zmieniło procedury podczas testów z Mercedesem i Ferrari
W sprawie niejawnych testów opon pojawiają się dodatkowe fakty
01.06.1312:27
1673wyświetlenia

Dokumentacja w sprawie rutynowych testów Pirelli z użyciem Renault R30 pokazuje, że w przypadku Ferrari i Mercedesa włoski dostawca opon postąpił w zupełnie inny sposób.
W ręce dziennikarzy trafił list, który Pirelli wysłało do wszystkich zespołów w kwietniu, w którym wyjaśnia, w jaki sposób przeprowadzane są testy z użyciem bolidu zakupionego od Renault, aby zapewnić wszystkich zainteresowanych, że nikt nie zyskuje tą drogą specjalnej korzyści.
Niektóre z zespołów podejrzewały, że testy przy których używa się R30 z 2010 roku mogłyby dać jakieś korzyści Lotusowi, będącemu bezpośrednim spadkobiercą zespołu Renault.
Z listu, który cytował Adam Cooper wynika, że Pirelli zapraszało na każdy ze swoich testów przedstawicieli wszystkich zespołów, aby bezpośrednio na torze mogli obserwować jak wszystko się odbywa. Po zakończeniu testów, Pirelli wysyłało wszystkim ekipom ogólną ocenę przebiegu sesji.
Aby nikt nie uzyskał nieregulaminowej korzyści, przedstawiciele zespołów mogli podczas testów rozmawiać tylko z wybranymi przedstawicielami Pirelli, ale nigdy z kierowcami i inżynierami. Zespołom nie były przekazywane żadne konkretne dane.
Renault R30 obsługuje dla Pirelli
demo teamLotusa, który zajmuje się też organizacją imprez pokazowych. Aby przy tej okazji nie doszło do transferu danych, Pirelli wynajęło trzecią stronę - firmę RennWerk - która chroni wszelkie dane bolidu i umożliwia dostęp do nich wyłącznie Pirelli. Lotus ma dostęp tylko do tych informacji, których potrzebuje do obsługi bolidu, przy czym i nad tą sferą nadzór sprawuje RennWerk, w taki sposób, aby żadne dane nie wyciekły poza obszar testowego toru - na przykład nie jest możliwe przekazywanie danych do fabryki Lotusa. Również samo Pirelli nie przekazuje Lotusowi żadnych danych na temat testowanych opon.
W zupełnym kontraście do tej rutynowej procedury (przy której testy przebiegają jawnie i z odpowiednim zabezpieczeniem danych) stoją testy Mercedesa w Barcelonie. O testach z niemieckim zespołem Pirelli nie uprzedziło pozostałych zespołów, ani też nie poinformowało ich o tym po zakończeniu sesji. Mercedes wykorzystał w Barcelonie swój wyścigowy zespół, aktualnych kierowców i tegoroczny bolid. Także w przypadku kwietniowego testu z Ferrari, które użyło samochodu sprzed dwóch lat, pozostałe zespoły nie zostały o tym fakcie poinformowane.
Źródło: f1sport.autorevue.cz
KOMENTARZE