Porządkowy zginął w wypadku po GP Kanady

Jeden z porządkowych wpadł pod dźwig zwożący bolid Estebana Gutierreza
10.06.1301:39
Paweł Zając
5475wyświetlenia
FIA poinformowała, że jeden z porządkowych pracujących podczas GP Kanady zginął w wyniku incydentu po wyścigu.

Porządkowy pomagał w ściągnięciu do alei serwisowej bolidu Estebana Gutierreza, jednak upadło mu radio i kiedy się po nie schylał został przejechany przez mobilny dźwig. Sytuacja była tak niefortunna, że kierowca nie widział schylającego się kolegi i nie zdołał zatrzymać dźwigu.

Po wypadku porządkowy został zabrany do centrum medycznego na torze, a stamtąd zabrany do szpitala Sacre-Coeur w Montrealu na oddział traumatologii. Niestety, pomimo wszelkich starań, obrażenia były zbyt poważne. FIA nie poinformowała jeszcze kim dokładnie był poszkodowany porządkowy.

Był to trzeci wypadek od 2000 roku, kiedy śmierć poniósł porządkowy pracujący podczas Grand Prix Formuły 1. Podczas wyścigu we Włoszech w sezonie 2000, Paolo Ghislimberti został uderzony kołem, które odpadło od jednego z bolidów podczas kraksy na pierwszym okrążeniu i przeleciało nad barierkami. GP Australii 2001 było natomiast ostatnim dla Grahama Beveridge, którego uderzyło koło po wypadku Jacquesa Villeneuve i Ralfa Schumachera.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

15
Huckleberry
11.06.2013 09:40
Strasznie przykro :( Niestety ciężki sprzęt wymaga ciągłej uwagi. Nie tylko bolidy powodują niebezpieczenstwo.
marrcus
10.06.2013 09:30
botorf1, bo widzisz to takie komentarze. Jakbyś ktoś spadł z krzesła to tez by nawoływali na szkolenie z bezpieczeństwa. Wszystkiego się nie przewidzi, nie jest coś co zdarza się wielokrotnie, no cóż *** Happens. Zgapienie, nieuwaga czasem ma straszne konsekwencje.
botorf1
10.06.2013 07:10
[quote="oxiplegatz"]Na ironię zakrawa fakt, że w erze bezpiecznej Formuły 1 nie zadbano odpowiednio o bezpieczeństwo porządkowych. Wielka szkoda, że doszło do takiej tragedii.[/quote] Niby jak należy zadbać w tym przypadku o bezpieczeństwo porządkowych? Ten porządkowy był tak naprawdę sam sobie winien, bo mógł, np. pokazać kierowcy dźwigu, by się zatrzymał lub poczekać aż dźwig przejedzie i potem podnieść radio, a w ostateczności takie radio jest dużo mnie warte niż zdrowie/życie ludzkie, więc mógł go spisać na straty. Mądry Polak (Kanadyjczyk) po szkodzie. Myśl, myśl, jeszcze raz myśl, nieważne co robisz. Jak już napisał @ROOK: "Rutyna zabija..." @matinson Szkoda, że to ten kanadyjski dźwig się nie zepsuł, bo wyścig WTCC rozpocząłby się szybciej i marszale w Montrealu byliby w komplecie.
oxiplegatz
10.06.2013 05:26
Na ironię zakrawa fakt, że w erze bezpiecznej Formuły 1 nie zadbano odpowiednio o bezpieczeństwo porządkowych. Wielka szkoda, że doszło do takiej tragedii. Obejrzałem animację jak do tego doszło i moim skromnym zdaniem trochę winy ponosi też kierowca dźwigu, który jadąc na wprost miał widoczność na tyle dobrą by zauważyć całe zdarzenie i odpowiednio zareagować.
Adakar
10.06.2013 12:05
@Mastah a faktycznie ... myślałem, że to się stało w trakcie ścigania go z toru. A to się stało w trakcie transportowania DO boksów po wyścigu...
jpslotus72
10.06.2013 09:50
Cóż, naprawdę bardzo smutna wiadomość - ten najgorszy rodzaj zaskakującej informacji... Widać było, ze śpieszyli się z tym dźwigiem - jakby chodziło nie o ściągnięcie bolidu, ale akcję ratowniczą. Chcieli się wykazać sprawnością i szybką reakcją - na torze walczyło się do ostatniego zakrętu... Gdyby ktoś mógł to przewidzieć - gdyby. To najgorszy z możliwych sposobów pobierania nauki, ale jakieś wnioski trzeba z tego wyciągnąć. Szczerze mówiąc, nigdy nie interesowałem się bliżej tym, jak ściśle rozdzielone są kompetencje pomiędzy Charliego Whitinga, i zespół sędziów sportowych, a obsługę toru - bo w pewnych przypadkach ich "działki" zachodzą na siebie.
Sar trek
10.06.2013 09:12
No cóż, wypadki się zdarzają, szkoda człowieka, bardzo nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Zobaczył, że mu coś wypadło, to pewnie sięgnął nawet za bardzo o tym nie myśląc. widać, że przy ciężkim sprzęcie nie można sobie pozwolić nawet na chwilę dekoncentracji, o którą bardzo łatwo pracując przy obsłudze wyścigu. Hałas, temperatura i bycie w ciągłej gotowości na pewno męczą. Zmarły porządkowy miał 38 lat.
Mastah
10.06.2013 07:58
@Adakar Wszystko fajnie, tylko że porządkowy zginął po zakończeniu wyścigu, gdy wieźli bolid do boksów.
Carolius
10.06.2013 07:52
Wielka szkoda... Trzeba nadal pracować w celu poprawy bezpieczeństwa...
Adakar
10.06.2013 07:39
A dla mnie głupota było zabieranie bolidu Gutiereza na TRZY okrążenia przed końcem. Nie stał w niebezpiecznym miejscu. Do końca były trzy lapy. Oglądałem wyścig na Sky Sport i nawet Brundle mówił, że to idiotzym wysyłać tam dźwig i robić zamieszanie. Mówił, ze to "nieładny widok" i raz jak się ścigał prawie wpadł na jeden. Tam wyraźnie się spieszyli porządkowi - niepotrzebnie i wyszło jak wyszło.
matinson
10.06.2013 06:37
Ależ przykra informacja :( Jednak rzeczywiście coś ci porządkowi ostatnio problemy mają z oragnizacją, 2 lata temu tutaj , wczoraj w WTCC problemy z dźwigiem, teraz to...
Szkot
10.06.2013 06:21
Rest In Peace! :(
cobra
10.06.2013 06:14
Bardzo smutna wiadomość. Wygląda to na nieszczęśliwy wypadek choć z drugiej strony obserwując reakcje niektórych porządkowych w ostatnich sezonach (choćby tych z filmu Aeromisa) nie byłbym zdziwiony gdyby MOCNO oszczędzało się na ich szkoleniach.
ROOK
10.06.2013 01:18
[quote="f1wm"]upadło mu radio i kiedy się po nie schylał został przejechany przez mobilny dźwig[/quote] [color=white].[/color] Rutyna! Niestety, rutyna zabija… Trzeba jeszcze dodać do tego, że wszędzie na torze wrze praca fizyczna (w dodatku często przy obezwładniającej pogodzie typu upał), a zmęczenie (a czasem emocje) bardzo sprzyjają popełnianiu błędów. Jeśli ktoś nie ma tej świadomości (lub o tym zapomni) – wystawia się niestety na ryzyko wypadku jak powyżej. Bardzo smutny finał… [color=white].[/color] A nawet oglądając dzisiejszy wyścig, widząc pracę zmieniających koła, gdzie dziesiątki rąk fruwają tuż przy śmigającym bolidzie (a także widząc radość RedBullowców, którzy najwyraźniej mieli ochotę wskoczyć na tor zaraz po odmachaniu Vettela) łapałem się na myśli, jak niewiele jest w sumie wypadków (najróżniejszego kalibru!) w trakcie GP. No i wykrakałem… [color=white].[/color] Na koniec pewnie niesprawiedliwa myśl mnie naszła – Gutti ma słaby początek, niczego nie pokazuje, a teraz jeszcze będę na niego patrzeć przez pryzmat tego wypadku – gdyby jeździł lepiej, nie trzebaby po nim było sprzątać… [quote="Esteban Gutierrez"]Gdy wyjechałem po drugim postoju, w pierwszym zakręcie wjechałem na jeden z wybojów, zablokowałem koła i nie mogłem się zatrzymać.[/quote]
Aeromis
09.06.2013 11:59
Szokująca i smutna wiadomość. Inną sprawą jest że w przypadku Kanady chyba czas na jakieś zmiany w zakresie szkolenia i dobierania porządkowych... Kanada 2011 bo wyciągnięcia wniosków chyba zabrakło.