FIA nie zmieni podejścia w kwestii pomiarów przepływu paliwa

Charlie Whiting zapewnia, że Federacja w pełni kontroluje sytuację.
28.03.1408:43
Nataniel Piórkowski
1818wyświetlenia

Pomimo kontrowersji związanych z przypadkiem Red Bulla, FIA nie zmieni w Malezji swej polityki dotyczącej pomiarów przepływu paliwa.

Stajnia z Milton Keynes odwołała się od dyskwalifikacji Daniela Ricciardo z wyników wyścigu o Grand Prix Australii, którą sędziowie zdecydowali się nałożyć na niego za "regularne" łamanie przepisu określającego maksymalny przepływ paliwa na sto kilogramów na godzinę.

Red Bull argumentuje, iż nie złamał limitu, bazując na danych ze swego własnego sensora, zapewniając, że ten dostarczony przez FIA nie dokonywał poprawnych pomiarów. W sytuacji gdy apelacja zostanie rozpatrzona dopiero za dwa tygodnie, podczas weekendów w Malezji i Bahrajnie zespoły mogą mierzyć z podobnymi dylematami i problemami.

FIA pozostaje jednak nieugięta i nie zamierza zmieniać swojej polityki zerowej tolerancji dla wszelkich przypadków złamania przepisu dotyczącego przepływu paliwa. Nie będzie żadnych zmian. Nie widzimy ani jednego powodu, by je wprowadzać - powiedział delegat Federacji, Charlie Whiting.

KOMENTARZE

14
DBR
28.03.2014 10:36
[quote="jpslotus72"]to można by myśleć nawet o anulowaniu wyników pierwszych trzech wyścigów[/quote] To akurat byłoby na ręke własnie RBR i Lotusa - wszyscy startowaliby od zera od 4 wyścigu a do tego czasu wymienione zespoły nadrobiłyby stracone de facto testy przed sezonem i zmniejszylyby straty do czołówki. Zwłaszcza RBR bo o ile inne zespoły oczywiście nie stałyby w miejscu to potencjał tak finansowy jak i inżynierski Red Bulla jest bez wątpliwości olbrzymi. A.K.
jpslotus72
28.03.2014 10:23
FIA musi bronić swojego stanowiska - teraz już nie ma wyboru. Nie chodzi tu bowiem o przypadek pojedynczego bolidu, tylko o prawidłowość urządzenia, zamontowanego we wszystkich bolidach i mającego wpływ na osiągi. (Jeśli sensor zaniża limit, jak twierdzi RBR, to znaczy, że bolidy były sztucznie ograniczane.) Więc gdyby wyciągnąć wszystkie konsekwencje z ewentualnie wygranej apelacji Red Bulla, to można by myśleć nawet o anulowaniu wyników pierwszych trzech wyścigów - a na to F1, która i tak jest teraz w ogniu krytyki, nie może sobie pozwolić.
DBR
28.03.2014 04:57
@ Aeromis A czy czasmi Riccaro ni został zdyskwalifikowany za złamanie 3 paragrafów regulaminu F1 z czego tylko jeden mówi bezpośrednio o przekroczeniu limitu przepływu ? Co do samego przepływu to zgodnie z JEDYNYM homologowanym i uznawanym przepływomierzem FIA to też został wielokrotnie z premedytacją przekroczony - gdzie tu Masz jakieś wątpliwości ? A.K.
Aeromis
28.03.2014 01:40
@DBR Kolejny szantażysta, który zawyrokował przed rozstrzygnięciem, gdzie tu poszanowanie prawa? ;) A jeśli mają racje to limitu nie przekroczyli więc nie można karać Daniela na siłę, z innego paragrafu bo prawo trzeba szanować... @RY2N Ale dlaczego chcesz bym to wyrównał? To jedynie dowód na to że metodom FIA niekoniecznie można wierzyć, argument przeciw dyskwalifikacji Ricciardo.
RY2N
28.03.2014 01:12
@Jacobss Oni chyba tak zrobili, tylko ten na przepływce FIA odpadł na początku. A teraz pewnie zrobią odwrotnie i VET będzie szybszy, ale ryzykuje DSQ (a RIC będzie miał problemy). Oczywiście powyższe jest czystą spekulacją, dodatkowo trochę z przymrużeniem oka ;-)
Jacobss
28.03.2014 10:31
dz - puscic jeden bolid na wlasnym sensorze, a drugi na tym od FIA? ;) hehe
RY2N
28.03.2014 10:31
@Aeromis Pamiętaj, że jeden z konkurencyjnych zespołów na skutek dostarczenia przez FIA wadliwego oprogramowania miał na starcie ostatniego GP moc obniżoną o 160 KM. Czy według Ciebie mają teraz zastosować własne oprogramowanie czy może zakwestionować swoją niską pozycję na mecie GP Australii i zażądać przesunięcia kierowców o kilka oczek w górę? Jak proponujesz im to wyrównać?
dz
28.03.2014 10:03
A mnie najbardziej interesuje co zrobi RBR czy będzie teraz " jechał " na informacjach z przepływomierza FIA czy swoim ??? to jest istotne pytanie . Nie zazdroszczę redbull'owi w rozwiązaniu tego problemu być czy mieć ;) Kazde jest dla niego złe , bo jesli pojedzie na tym co daje FIA potwierdzi słusznośc dyskwalifikacji , jesli odwrotnie będzie zdyskwalifikowany ;) No i jak wyjść z tego z twarzą ??? ;) hm??? macie pomysły ???
DBR
28.03.2014 09:48
[quote="Aeromis"]Bezczelny szantaż FIA by wymusić decyzje na zespołach przed rozpatrzeniem apelacji[/quote] A nie zwykła konsekwencja w trzymaniu się ustalonych I ZAAKCEPTOWANYCH przez zespoły reguł ? Ktoś pisał, że apelacja RBR być może wynika z tego, żeby nie stracić twarzy nawet pomimo świadomości ewentualnej przegranej - wszak nie mogą tak łatwo przyznać się, że mieli w ... nosie regulamin. Teraz z kolei sytuacja może być odwrotna - to FIA by nie stać się pośmiewiskiem i by utrzymać jakąś dyscyplinę wśród zespołów nie pozwalając na wolną amerykankę musi pozostać nieugięta. Przyznam, że liczę na odrzucenie apelacji - spowoduje to poza wszystkim, mniej problemów w ustaleniu wyników GP Australii i zapobiegnie oprotestowaniu wyników przez pozostałe zespoły. Karygodne jest natomiast przesuwanie rozstrzygnięcia tak długo, że i w następnych wyścigach wyniki zapadną dopiero przy sędziowskim stoliku. I tu FIA ewidentnie dała przysłowiowych czterech liter. A.K.
Jacobss
28.03.2014 09:09
Linus - ja sie z Toba zgadzam, ale jesli to stwierdzenie o slusznosci czujnikow FIA byloby takie proste, to FIA dawno temu by sprawie ukrecila leb. Cos musi byc na rzeczy - to nie bylby pierwszy raz kiedy czolowi konstruktorzy omineli FIA. Mnie chodzi po prostu o to, ze nie szanuje sie fanow - wciaz czekamy na wyniki GP Australii. To jest absurdalne. Sprawy tak istotne jak wyniki powinny byc priorytetem, ktore sie rozwiazuje w ekspresowym tempie, a nie czeka tygodniami.
raafal
28.03.2014 08:56
Problemem jest brzmienie przepisu, które nie precyzuje metody pomiaru i dozwolonych urządzeń. Zatem błędna jest też dyrektywa FIA o stosowaniu się tylko do wskazań urządzeń przez nich dostarczanych. Przy pomiarze chwilowego zużycia paliwa, kalibracja urządzenia pomiarowego może dawać bardzo duże różnice w mocy generowanej w danym cyklu pracy silnika, a to przekłada się na moc ogólnie generowaną. Rozwiązaniem na dziś jest zakup dużej ilości czujników "namaszczonych" przez FIA i testowy wybór tych, których kalibracja jest korzystna (dodatnia).
Linus
28.03.2014 08:32
Nie, tutaj nie chodzi o wypaczanie wyników. Prawda jest taka, że przepisy są przepisami, są jednolite dla wszystkich, i jeśli się z nimi nie zgadzają (lub ze sposobem ich egzekwowania), powinni byli inaczej to rozwiązać, niż stosując własne metody pomiaru a te dopuszczone przez regulamin nie brać pod uwagę. Okazali się cwaniakami i nie dziwię się, że FIA nie chce się zgodzić na takie zachowanie. Co by było teraz, gdyby każdy stosował własny system pomiaru paliwa po tym jak FIA odpuszcza RedBullowi. Mogłoby dochodzić do kolejnych nadużyć, ponieważ każdy by mierzył przepływ jak mu się podoba i czujnikami jakie mu pasują.
Jacobss
28.03.2014 08:24
Dlatego pisalem, ze termin wyroku ws. apelacji jest skandaliczny. Sprawa powinna byc rozwiazana przed GP Malezji. Tu nie chodzi o jakies tam niesnaski pomiedzy RBR i FIA, tylko o wypaczenie wynikow. I co, teraz RBR a moze i inne zespoly, zaczna korzystac w Malezji i Bahrajnie z wlasnych sensorow, a potem sie okaze, ze FIA sie mylila i co? No wlasnie, klops. A nawet jesli do tego nie dojdzie, a RBR udowodni, ze mieli racje, to co - po trzech wyscigach punkty za GP Australii zostana zwrocone? Ricciardo odzyska podium? Kabaret. A gdzie szacunek dla fanow? No tak, mamy sobie czekac miesiac na ogloszenie wynikow.
Aeromis
28.03.2014 07:57
Bezczelny szantaż FIA by wymusić decyzje na zespołach przed rozpatrzeniem apelacji ;) Wydaje się więc że klamka zapadła przed rozpatrzeniem sprawy.