Raikkonen zaskoczony odejściem Domenicaliego
Fin zaznaczył również, iż Ferrari musi poprawić tempo bolidu F14 T
17.04.1413:42
1996wyświetlenia
Kimi Raikkonen przyznał, że jest zaskoczony odejściem Stefano Domenicaliego z Ferrari, aczkolwiek uważa, iż zmiana na stanowisku szefa nie powinna wpłynąć na prawidłowe funkcjonowanie zespołu.
W poniedziałek została podana informacja o złożeniu rezygnacji Stefano Domenicaliego z funkcji szefa zespołu Ferrari, natomiast na jego stanowisko ze skutkiem natychmiastowym został zatrudniony Marco Mattiacci, wcześniej będący prezesem włoskiej marki w Ameryce Północnej.
Myślę, że każdy jest tym nieco zaskoczony, ale jak rozumiem, była to osobista decyzja Stefano- powiedział Kimi Raikkonen, zawodnik Ferrari.
Jeśli on chciał tak zrobić, to dla mnie jest to wystarczające wyjaśnienie. Życie toczy się dalej. Był świetnym facetem. Pracowałem z nim przez wiele lat i dosyć często ze sobą rozmawialiśmy. Ale tak to się potoczyło. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z tego typu rzeczami.
Mistrz Świata z sezonu 2007 przyznał, że niewiele wie o nowym szefie zespołu.
Nie znam go. Prawdopodobnie mieliśmy już okazję się kiedyś poznać. On ma wspaniałych ludzi wokół siebie do pomocy i nie widzę żadnych problemów. Jestem pewien, że zrobi wszystko w swojej mocy, aby wszystko pchnąć do przodu.
Raikkonen stwierdził również, iż zastąpienie Domenicaliego przez Mattiacciego nie będzie miało nagłego wpływu na poprawę osiągów bolidu zespołu.
Nawet jeśli wokół coś się zmieni, nie da się dokonać cudu, ponieważ wiemy gdzie jesteśmy i musimy dokonać poprawy. Nie da się uczynić progresu z dnia na dzień. Przepisy dają nam sporo miejsca do poprawy. Możemy nagle znaleźć pewne luki. Mimo to podobnie może być w przypadku innych ekip. Niektóre rzeczy rozumiemy lepiej po kilku wyścigach i w porównaniu do pierwszej rundy dokonaliśmy znacznego progresu. Oczywiście trudno to dostrzec, kiedy inni robią to samo. Uważam, że Bahrajn zawsze był dla nas jednym z najtrudniejszych wyścigów. Mimo to i tak musimy się poprawić- zakończył 34-latek.
KOMENTARZE