Boullier: Uspokojenie walki w Mercedesie niemożliwym zadaniem

Zdanie Francuza podziela Fernando Alonso
27.05.1413:38
Łukasz Godula
3242wyświetlenia

Dyrektor sportowy McLarena, Eric Boullier uważa, że Mercedes mierzy się z niemożliwym do wykonania zadaniem powstrzymania wymknięcia się spod kontroli wrogości pomiędzy Lewisem Hamiltonem, a Nico Rosbergiem.

Po kontrowersyjnym weekendzie w Monako, gdzie napięcie pomiędzy Hamiltonem i Rosbergiem ujrzało światło dzienne, Boullier zasugerował, iż Mercedes mierzy się z trudniejszym wyzwaniem niż się tego spodziewa, jeśli chce powstrzymać kierowców przed takimi wystąpieniami.

Francuz uważa, że fakt popsucia się relacji pomiędzy kierowcami Mercedesa nastąpił tak szybko, zwiastuje kolejne problemy na horyzoncie.

Gdy zapytano go, jak trudno jest szefowi ekipy radzić sobie z walką kierowców, Boullier odpowiedział: To niemożliwe na tak wczesnym etapie sezonu, więc życzę im powodzenia. Jest bardzo wcześnie, więc nie wiem co robili do tej pory. Jednak ciężko im będzie bez problemów przejść przez resztę sezonu.

Alonso również przekonany o kolejnych spięciach



Fernando Alonso, który zaliczył w swojej karierze trudne chwile w McLarenie u boku Hamiltona w 2007 roku uważa, że raczej niemożliwe jest uniknięcie kolejnych spięć pomiędzy kierowcami Mercedesa.

Myślę, że to normalne w każdym sporcie, zwłaszcza w Formule 1 - powiedział Hiszpan na temat walki wewnątrz zespołu. Mamy zainteresowanie mediów, dużą presję i rzeczy, które się dzieją wewnątrz ekipy. Powinieneś pobić swojego partnera, by zyskać respekt. Oczywiście mamy też walkę o mistrzostwo wewnątrz garażu, która staje się coraz bardziej zacięta i publiczna.

Jestem pewny, że jeśli dojdzie do innych trudnych chwil w tym roku to zostaną rozdzieleni. Jednak mam nadzieję, że zaliczą czyste pojedynki i dobrą walkę o mistrzostwo. Ktokolwiek wygra okaże się lepszym z dwójki i będzie bardziej na to zasługiwał.

KOMENTARZE

26
mich909090
28.05.2014 03:08
@MairJ23 Z wszystkim się zgadzam oprócz jednego. Mianowicie koncentracja według mnie u Lewisa jest znakomita. Nie popełnia żadnych znaczących błędów.Musi zachowywać większy spokój co tyczy się jego bardzo burzliwych rozmów przez radio.
MairJ23
28.05.2014 12:50
@mich909090 no wlasnie - koniec marzen o zwyciestwie - wiec jak my o tym wiedzielismy to tym bardziej Lewis - wiec albo powinien sie bardziej skupic i gonic jak wariat albo bronic spokojnie pozycji 2 i dojechac do mety bez zbednego gadania. Ma sezon do wygrania wiec jedna pozycja P2 mu nie zaszkodzi - trzeba widziec "big picture" a takie rzeczy ktore robi Hamilton tracac kontrole nad soba moga pozniej doprowadzic do utraty pozycji w wyscigu ktory powinien wygrac. Sytuacja moze sie powtorzyc z koncowki 2007 roku i na wlasne zyczenie przegra ten sezon. Jest piekielnie szybki i powinien tylko to wykorzystac aby zamknac paszcze wszystkim niedowiarkom - to jego najlepsza i najskuteczniejsza bron. Czy Rosberg go dogoni w Kanadzie ? wolne zarty - Rosberg mu nie dorasta do piet jezeli chodzi o czysta rywalizacje na torze. Ale jest spokojny i wyrachowany czego o Hamiltonie powiedziec nie mozna. Jak tylko opanuje sztuke spokoju i koncentracji (Hamilton) to bedzie nie do pokonania.
mich909090
28.05.2014 08:33
@jpslotus72 Trzeba myśleć o dalszej części wyścigu tylko sęk w tym i ja, ty wszyscy o tym wiedzieli że to była jedyna szansa i koniec marzeń o zwycięstwie. Jedyne co mnie dziwi to właśnie irytacja Lewisa podczas wyścigu. Sam później powiedział ze mają jednego stratega i pierwszeństwo ma prowadzący w wyścigu ale adrenalina i chęć zwycięstwa za wszelką cenę przesłaniają wszystko.
jpslotus72
28.05.2014 08:14
@macieiii Wiesz, problem w tym, że moim zdaniem Lewis w ten sposób może bardziej zaszkodzić samemu sobie niż Rosbergowi. Jak napisałem - moim zdaniem, na przestrzeni całego sezonu Lewis jest w stanie na spokojnie pokonać Rosberga po prostu na torze, bez dodatkowych numerów (nawet Lauda mówi, że to Hamilton ma naturalny talent i jest o 0.2 sek. na okrążenia szybszy od Nico). Lewis ma bardziej "burzliwą psychikę" i koniec końców takie "gierki" mogą go zdekoncentrować. A może to nie gierki, tylko prawdziwa frustracja? - pamiętaj, jak Lewis reagował w czasie wyścigu na strategię - te pretensje do zespołu i niekończące się rozważanie tego przez radio ("Dlaczego nie ściągnęliście mnie okrążenie wcześniej? Wiedziałem, że tego nie zrobicie..."), już po fakcie, kiedy czasu się nie cofnie, ale trzeba myśleć o tym czasie, który pozostał do końca wyścigu...
mich909090
28.05.2014 07:18
Każdy chciałby mieć takie problemy jak Merc ;) @macieiii 100% racji.Niektórzy doszukują się nie wiadomo czego. Niedługo jak Lewis krzywo czapkę założy to się będą doszukiwać jakiegoś podstępu. W tym sporcie aby zwyciężać regularnie oczywiście, trzeba być bezwzględnym i mieć instynkt.Rękę to sobie mogą podać później jak nikt nie patrzy. W telewizji to musi wyglądać na wojnę. Być może po wyścigu pogadali, a my o tym nie wiemy.
macieiii
28.05.2014 02:58
Hamilton zrobi wszystko by zostać mistrzem. Ktoś wspomniał że być może takie zachowanie to konwencja. Na pewno psychologiczne gierki to coś co Hamilton spróbuje wykorzystać a stawka jest tak wysoka że w ogóle mnie to nie dziwi. Dziwi mnie natomiast chłodne spojrzenie niektórych forumowiczów. Jak by grali w szachy to po zakończonej partii nietaktem byłoby niepodanie sobie ręki. F1 to nie gra w szachy.
Kamikadze2000
27.05.2014 09:36
To się @katinka nazywa dobre wychowanie i poczucie taktu. Tylko dzieci nie potrafią zachować się, jak należy, w trudnych sytuacjach. W komfortowych to każdy się odnajduje. ;)
katinka
27.05.2014 09:07
@MairJ23, no dobra ok szanuję to, że Ty szanujesz takiego, a nie innego kierowcę i nie zmuszam nikogo aby szanował Hamiltona. Po prostu mamy może inne spojrzenie na kierowców, na ludzi. Mi akurat Rosberg jak do tej pory w ogóle niczym nie zaimponował, ani na torze ani nigdzie indziej. Zresztą nie rozumiem jak ze stanu złości można przez moment przejść do poklepywania po plecach, ja bym nie umiała, to takie chyba średnio naturalne i szczere. Nie znam się za bardzo na marketingu, ale ok rozumiem, sam masz jakąś firmę i chciałbyś aby jej wizerunek był nieskazitelny, tylko że F1 to trochę inny świat, pełen wielkich prędkości, rywalizacji i adrenaliny, gdzie wydaje mi się czasem trudno ukrywać emocje, mi taka F1 się podoba. Nie musi być perfekcyjna z idealnymi ludźmi, którym niektórzy tak lubią za życia stawiać pomniki. A zawsze mnie denerwuje w takich zespołach koncernach jak BMW czy Mercedes, bo w przeciwieństwie do tych mniejszych zespołów prywatnych w F1, im nie chodzi tak bardzo o ściganie, tylko o marketing, wizerunek firmy, sprzedaż aut. Trudno uwierzyć i nie wierzę, że to że Lewis nie podał tam komuś ręki czy że nie będą się lubić z ROS, to od razu zamkną swoje salony samochodowe, bo tamto zniechęci jakiegoś bogatego gostka do kupna takiego np. W222 czy innego ich bajeranckiego auta, śmieszne to dla mnie.
bbrbutch
27.05.2014 08:00
Mi pasuje akurat ta wojna,gdyź cieszy mnie każde utarcie nosa Hamilton'owi przez Nico. Zresztą Nico chyba sobie z tego nic nie robi ,bo z kolesiami szaleje sobie po włoskich ulicach autem klasy DTM hehe.Pozdrawiam.
MairJ23
27.05.2014 06:46
@zefu pomyslalem i o tym takze dlatego napisalem o Apple w mojej wypowiedzi bo to sa firmy ktore wg mnie oczywiscie, wolalyby zostac nieskazitelne. Moge sie mylic. Ale wydaje mi sie ze cala kampania reklamowa Mercedesa jest dosc podobna do szaro, srebrno, czarno, bialych kampani Apple. Apple ostatnio usunelo aplikacje ze swoich serwerow ktora odnosila niesamowity sukces. Dlaczego ? bo byla szkoleniowa wersja uprawiania Marihuany :) hehe Mysle ze np w moim przypadku mi by jeszcze chodzilo o rozglos a Mercedesowi juz nie. Mercedes ma byc ugruntowanym obrazem nieskazitelnosci, precyzji i innowacyjnosci i na takim wizerunku im chyba zalezy. Oczywiscie to tylko moja opinia wiec jak sie ktos z nia nie zgadza to na mnie prosze nie wieszac psow tylko napisac dlaczego.
zefu
27.05.2014 05:06
W zasadzie zgadzam się z Wami, ale wpadła mi do głowy też taka myśl (pobawię się w adwokata diabła), że w F1 takie zachowania o ironio przysparzają również oglądalności, za czym też idą miliony, również dla Mercedesa... Czy Marka McLaren ucierpiała jakoś na rywalizacji Senna/Prost? Poza tym, że dziś, po wielu latach ich bolidy pojawiają się w legendarnych już filmikach itp? Nie wspominając o korzyściach Marlboro... ;)
MairJ23
27.05.2014 04:14
@jpslotus72 mialem swoja wypowiedz zaczac od slow - Jakbym ja placil grube miliony tym dwom kierowcom to tez bym troche czlowieczenstwa od nich wymagal po wyscigu.... w koncu to pracodawca ktory chce na tych kierowcach zarobic i tyle. Zreszta tu nei chodzi o byle jakiego pracodawce - tu chodzi o Mercedesa ktory ma swoj wizerunek tak jak Apple na przyklad. @katinka nie chodzi o to co Nico myslal. Ja wiem doskonale co myslal bo ogladalem wyscig i sam bylem wzburzony ale samo to ze sie opanowal tak szybko i zrobil to co zrobil mi zaimponowalo. Moze jestes mloda i nie potrafisz tego docenic ja natomiast szanuje o wiele bardziej Nico niz Hamiltona za jego nieopanowanie wlasnie. Jest arcy szybkim kierowca ale na szacunek nie zasluzyl - przynajmniej moj. @Maly-boy hehehe i paluszkami wymachiwac w zespole :) @katinka Ciekaw jestem jakby to Twoje pieniadze byly wydawane na tych kierowcow co bys wtedy mowila/pisala. Nie wiem czy prowadzisz jakis biznes czy nie - ja prowadze i mam pracownikow i wymagam od nich nie tylko wykonywania swojej powinnosci czym jest ich praca ale takze musza umiec si ezachowac bo inaczej przez nich bede tracil iklientow a na to nie moge sobie pozwolic. Obrazanie i zle humory musza zostawiac w domu (lub na zewnatrz) w moemncie kiedy tu sa to musza swiecic przykladem dobrego wychowania.
macieiii
27.05.2014 04:08
@Aeromis rzeczywiście napisałeś, tak czy inaczej dalej uważam że nie zachowuje się jak "dzieciuch". O Fernando można pisać w nieskończoność że potrzebuje dominować. Że wścieka się. To nie jest bycie dzieckiem tylko wada. Każdy ma swoje. Co do tego przypadku dużo większą wadę zaprezentował Button, gdy w Bahrajnie walczył z Perezem jako kolegą z zespołu - "każcie mu sie uspokoić bo ja jade z przodu". Hamilton mnie zaskoczył jak ujrzałem kolczyk, jakim celebrytą się stał. Chęć zwycięstwa i adrenalina na najwyższym poziomie co różne niezbyt taktowne zachowania często wychodzą spontanicznie.
Maly-boy
27.05.2014 03:56
Hamilton i Vettel łatwo się obrażają na cały świat, mogli by razem jeździć w zespole :p
katinka
27.05.2014 03:45
@MairJ23, ale chodzi Ci, że Rosberg zna się na rywalizacji lepiej, dlatego, że po Bahrajnie objął Hamiltona? Dobrze, że go jeszcze w czółko nie pocałował :P A skąd wiesz, co myślał Nico w tamtej chwili i czy to były szczere gratulacje? Ja tego nie wiem, może tak, ale wydaje mi się, że za każdym razem, gdy ROS przegrywa z Hamiltonem jego mina na podium mówi wiele. Ja tam wolę, jak kierowcy nic nie udają. Nie wiem czy Lewis jest rozkapryszonym dzieckiem, może jest, ale każdy w sobie ma coś z dziecka podobno ;) Tak, to co zrobił, że nie podał ręki, nie było ładne, ale zrobił to, co pewno większość ludzi (tych oburzonych na zachowanie LH też) by zrobiła, gdy czuje do kogoś żal, urazę czy złość, po prostu. Ja liczę na walkę na torze Lewisa i Rosberga, na walkę 2 facetów i 2 szybkich kierowców, a nie jakieś pozory pitu pitu, bo PR i poprawność polityczna to co najlepsze dla Merca. Pozdro [quote]Często mówi się blondynka o Nico, bo stroi się itp jak baba, tyle że Hamilton w gruncie rzeczy robi to samo, zakrywa brak pomyślunku i głupkowaty uśmiech słomką z napojem, imo to 100% laluś bez jaj. [/quote] Dziwna wypowiedź @Aeromis, jak nie Twoja, bo przecież czytam tu nie od dziś Twoje komentarze. Gdyby jakiś hejter LH to napisał, to mam wyjebongo na to, ale Ty nim przecież nie jesteś i może dlatego trochę zabolało. Hamilton jest jaki jest, jako człowiek ma swoje wady, jak każdy i robi czasem głupie rzeczy też jak każdy, tylko z tą różnicą że naszych głupich rzeczy nie pokazują w mediach. A jako kierowca jest bardzo szybki i waleczny, zawsze bardziej ścigał się sercem niż głową. Jak na razie z tą jego słabą psychiką jest chyba wszystko w porządku, bo jest szybki i bezbłędny, nawet w Monako. A co do tych jaj, to ja mam trochę inne zdanie, dla mnie to bardziej za przeproszeniem chyba nie mają ci, co anonimowo w necie piszą takie różne rzeczy (np. o inteligencji czy wyglądzie) o obcych ludziach, nie tylko kierowcach, których tak naprawdę w ogóle przecież nie znają.
Aeromis
27.05.2014 03:37
@macieiii Nie, wcale nie dojrzał po przeżyciach z Nicole, wystarczy tylko przypomnieć telemetrię na fejsie bodaj. Reszta o czym piszesz to Lewis jako kierowca, co jest odrębnym tematem, co sam też napisałem więc i się zgadzam w pełni.
macieiii
27.05.2014 03:30
@Aeromis poleciales po całości. Po przejściach z Nicole Hamilton odżył. Jeździ bardzo dojrzale i ten sezon jeśli Lewis wygra kolejne kilka wyścigów może być jednym z bardziej zdominowanych sezonów w F1 w ogóle. Lewis czepia się różnych gierek. Jak po wygranym tytule chciał by w Interlagos ktoś z obsługi toru wsadził kierownicę spowrotem gdy ten wyszedł z bolidu traktując gościa jak parobka to wody sodowej było pewnie jeszcze dużo. Zauważ gdzie on jest w tym momencie: do niedawna można było mu zarzucać, że jest taki dobry bo trafił od razu do McLarena i w kilka wyścigów zadomowił się że każdy zespół chciał go mieć. On, po wielu rozczarowujących sezonach przechodzi do Mercedesa co nie było łatwym ruchem. Sezon później dominuje 4 wyścigi na 6, nad Rosbergiem, który jak widać nie tylko pokonał Szumachera ale jest też równorzędnym rywalem dla Lewisa. Od jakiegoś czasu widać, że te rozlatujące opony nie dawały mu rozwinąć skrzydeł. Potrafi wygrać mimo że Nico jest szybszy parokrotnie (co ma korzenie też w dość znanym mniemaniu że Rosberg nie umie wyprzedzać). Teraz jest na fali. Teraz od sezonu gdzie zdobył majstra z mlekiem pod nosem czuje że to jego czas. To tak jak dziś mówią o Vettelu że jest dzieckiem. To zupełnie nie na miejscu i kilka sezonów obu sprawia i potwierdza teorię, że są dojrzałymi kierowcami.
mariok77
27.05.2014 03:21
A ja myślę, że już niedługo Mercedes będzie miał zaklepany tytuł wśród konstruktorów i dopiero wtedy zobaczymy szaleńczą wojnę o mistrza w wykonaniu ich kierowców. Już teraz mogą sobie pozwolić na dopuszczenie do walki swoich zawodników, oczywiście w ramach zdrowego rozsądku. Wygrana Nico w GP Monaco oprócz tego, że pozwoliła mu odzyskać prowadzenie w mistrzostwach, ma jeszcze jedno znaczenie - przerwała passę Lewisa i jestem pewien że ten drugi fakt zabolał Hamiltona bardziej. Czy tylko zabolał, czy też wyprowadzi go z równowagi dowiemy się podczas najbliższych GP. Lewis bez dwóch zdań wydaje się szybszym kierowcą z dwójki Mercedesa, lecz czy jest także odporniejszy psychicznie? Wydaje mi się ,że w tym aspekcie mocniejszy jest Nico.
jpslotus72
27.05.2014 03:20
@MairJ23 [quote="MairJ23"]rywalizacja rywalizacja ale nie podanie reki ?[/quote] PS - uzupełnienie cytowanej już przeze mnie wypowiedzi Laudy (z innego źródła). Jeśli chodzi o podanie, lub nie podanie ręki:[quote]"Nie mówię tak dlatego, że jestem dobrze wychowany, ale że chodzi tu o markę Mercedes. To jest coś, co zaczyna mnie martwić, ale da się to rozwiązać. To jest normalne. Z Prostem miałem to samo. Tego faceta po prostu nienawidziłem, ale przynajmniej go pozdrawiałem. Istnieją pewne granice i musimy je na nowo wyznaczyć. Jeśli chcecie być w Formule 1, musicie być [tu niech każdy przetłumaczy sobie z oryginału słowo "bastard" - jpslotus72]. Co do tego nie ma wątpliwości. Nie możecie wygrywać, jeśli jesteście miłym człowiekiem. Wymieńcie mi jednego miłego kierowcę. Fernando Alonso? Nie, to jest mieszanka ludzi, którzy są skoncentrowani na 110% i użyją każdego triku, aby jeden drugiego zmiótł."[/quote]źródło: http://f1sport.autorevue.cz/clanek/lauda-premysli-nahlas-musite-byt-bastardi-ale-nesmite-skodit-mercedesu Emocje emocjami, walka na noże i tak dalej... Ale w końcu kierowcy powinni też pamiętać, że zarabiają miliony (przynajmniej ci z Mercedesa), startują dzięki grubym milionom i mają także wizerunkowo służyć kolejnym milionom. My możemy przeklinać PR, "hipokryzję" i tym podobne - ale profesjonalizm wymaga minimum tych "pozorów". I o tym mówi Lauda ("marka Mercedes").
Aeromis
27.05.2014 03:09
@MairJ23 Bo Hamilton to w gruncie rzeczy jeszcze dziecior. Często mówi się blondynka o Nico, bo stroi się itp jak baba, tyle że Hamilton w gruncie rzeczy robi to samo, zakrywa brak pomyślunku i głupkowaty uśmiech słomką z napojem, imo to 100% laluś bez jaj. Świetny kierowca, kibicuję mu szczerze by wygrał z Nico, ale gościa nie trawię. :) Hamilton jest świetnym i dojrzałym kierowcą, ale moim zdaniem nic poza tym, to typ który zacznie dorastać po zakończeniu kariery, lub też gdy kariera zacznie się walić, póki co stale w mocnym teamie, rozpieszczony do bólu.
MairJ23
27.05.2014 02:22
@katinka rywalizacja rywalizacja ale nie podanie reki ? jak widac Rosberg sie zna na rywalizacji lepiej niz rozkapryszone dziecko Hamilton. A po ich zyciorysach mozna by powiedziec ze to Nico powinien byc tym kaprysnym.
macieiii
27.05.2014 01:25
@jpslotus72 również jestem zdania że innym zespołom jest na rękę pisać podobne rzeczy w tej częsci sezonu. Pod koniec, być może przewaga któregoś będzie na tyle znaczna (do czego mam nadzieję nie dojdzie) że zespół jednak zdecyduje się wkroczyć. Także to odpowiedni moment. Nie widziałem wyścigu, dobrze że wygrał Nico, bo to mała cegiełka by rywalizacja trwała dalej. Niby Monaco, niby nie ma gdzie wyprzedzać ale psychicznie ten kierowca na pewno odżył. Obaj są w sytuacji w której każdy chciałby być. Bolid jest najlepszy. Hamilton był na szczycie i teraz wie, że to jest jego sezon więc próbuje różnych gierek również poza bolidem, jak brak uścisku dłoni. Nie dziwi mnie to, mam tylko nadzieję że walka będzie trwała do końca sezonu i rozstrzygną to między sobą. W takim przechodnim sezonie to chyba max, co może spotkać kibica :)
katinka
27.05.2014 01:11
No nie powiem, aby jakaś sztuczna poprawność była lepsza. Nie bardzo wiem, co chcą w Mercu uspokajać i niby w jaki sposób? Może za dużo naoglądali się Equilibrium i kręci ich, gdy w W05 będą jeździły jakieś roboty bez emocji. Lewis i Rosberg walczą o mistrza i tyle, lubić się nie muszą. Lauda sam powiedział, że aby zdobyć tytuł mistrzowski trzeba być draniem. A oni (HAM i ROS) rywalizują ze sobą już od kartingu i to nie tylko na torze, kiedyś rywalizowali we wszystkim, nawet ścigali się, który z nich zje więcej płatków kukurydzianych i wygrał ten, co zjadł 2 opakowania na raz :D Szkoda, że nie ma już tam Rossa Brawna, charakterny facet i jego najbardziej ceniłam, Laudy nie trawię, a Toto Wolff wydawał się nawet ok, ale teraz wydaje się jakby niezdecydowany. Chłopaki podkręcają sobie silniki w wyścigu, a biedny zespół nie wie co zrobić ojej.
jpslotus72
27.05.2014 12:58
Uspokajanie tej sytuacji na pewno nie jest w interesie Boulliera ani Alonso. Przeciwnie - nie zawadzi dolać oliwy do "ognia", trawiącego konkurencję od wewnątrz. Jeśli nie można ugryźć Mercedesa od zewnątrz, na torze, to można "nadepnąć mu na odcisk", który pojawia się w garażu (pomiędzy jego lewą a prawą stroną). Lauda powiada:[quote]Dla mnie to jest jasne - Lewis jest o dwie dziesiąte sekundy na okrążenie szybszy niż Nico. On (Hamilton) jest taki, jak ja kiedyś. Twardo pracuje z inżynierami, mechanikami, z oponami itd. Mamy więc tu naturalny talent i chłopaka, który wykonuje taką samą pracę w inny sposób. To, że Lewis nie podał ręki Nico nie jest w porządku. Powinien mu pogratulować, ponieważ Nico zawsze to robił - w Bahrajnie objął go nawet po tym, jak ze sobą walczyli. Naszym celem jest, aby do tego nie dochodziło. Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy przestanie się rano nawzajem witać, sytuacja wymknie się spod kontroli.[/quote]źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/47825-hamilton-se-chova-jako-male-dite-nicovi-mel-pogratulovat-nechape-lauda/ Kontrowersje wywołał błąd (błąd?) Nico w końcówce Q3. Ale to Lewis jest ostatnio w tym konflikcie bardziej aktywną stroną. Jego wypowiedzi przed Monako mogły wyprowadzić z równowagi nawet pół-Niemca, pół-Fina. :) Po kwalifikacjach nie przyjął przeprosin Rosberga, przestał się do niego odzywać - podczas wyścigu długo rozwodził się przez radio nad momentem wezwania go do boksu... Nie od dzisiaj wiadomo, że Lewis jest medialnie "trudnym dzieckiem". Według starego powiedzenia "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie"... Myślę, że to wszystko jest niepotrzebne z jego strony - bo jest po prostu w stanie, na przestrzeni całego sezonu, pokonać Roberga na spokojnie, na torze. O ile to będzie właśnie "na spokojnie".
juutuu
27.05.2014 12:20
Pewnie że jest to nie możliwe, kierowcy już dawno poczuli smak na majstra tym samochodem i żaden nie odpuści.
rno2
27.05.2014 11:54
Dlatego lepiej jest kierować zespołem z środka stawki - kierowcy nie walczą o tytuł, tylko ciułają pojedyncze punkciki :-)