Ferrari broni strategii rozwoju

Szef stajni stwierdził, że nie widzi powodu zmiany podejścia w pracach nad bolidem
06.07.1520:47
Paweł Zając
1747wyświetlenia


Maurizio Arrivabene, szef zespołu Ferarri, broni taktyki rozwoju bolid SF15-T pomimo rozczarowującego Grand Prix Wielkiej Brytanii. Vettel co prawda stanął na podium, jednak Włosi po wyścigu podkreślali, że są tylko częściowo zadowoleni, gdyż nie byłoby to możliwe w suchych warunkach.

Ekipa z Maranello twierdzi mimo to, że sposób rozwoju bolidu jest odpowiedni i nie zamierza wprowadzać zmian w tej kwestii. Prowadzimy normalny program rozwoju, który jak wielokrotnie powtarzałem, odbywa się przez cały rok - powiedział Arrivabene. To nie jest coś, co na raz zakłada się na auto. Metodologia jest ważna, więc zamiast zakładać 10 000 części w jednym momencie robimy to stopniowo. Dzięki temu można zmierzyć co pracuje dobrze, a czego należy się pozbyć.

Włoch dodał również, że jego zdaniem Ferrari nie traci dystansu do Mercedesa. Jeśli spojrzy się na Barcelonę, to tam była mniej więcej taka sama sytuacja. Niektóre tory nam sprzyjają, a na innych mamy problemy. Nie szukam wymówek, gdyż to samo mówiłem w Austrii. Chciałbym jednak, aby nasi ludzie skupiali się na słabościach, a nie zaletach.

KOMENTARZE

4
rocque
07.07.2015 09:52
@dex Gdy była okazja by jeździć dla Red Bulla Fernando nie przyjął oferty, bo Red Bull nic nie znaczył. Kiedy zaczęli walczyć o czołowe miejsca i chciał tam iść, to było już za późno. Praktycznie to samo Mercedes. Ferrari za dużo obiecywało (np. Neweya) i głównie na obietnicach się kończyło. Nie było mowy o przeczekaniu w Ferrari, bo tam już nastąpiło zmęczenie materiału. Potrzebował nowego środowiska, które da motywację do pracy, tak jak Vettel zresztą. Przeczekanie w Ferrari mogło się skończyć tym, że nie będzie już opcji McLaren i zostałyby tylko prywatne ekipy. Dzięki temu wyborowi (podobno pomogła wizyta u Hondy w Japonii) ma od początku wpływ na ten projekt i choć nie wiadomo, dokąd ta decyzja zaprowadzi, jak napisały dwie osoby wyżej wydaje się być słuszna, bo Ferrari mimo progresu wygrało tylko jeden wyścig (przez 'wpadkę' Mercedesa). Chociaż w tym roku jest niewiarygodnie ciężko i w przyszłym wcale nie musi być wiele lepiej, to jest jakaś nadzieja na 2017.
tomask75
07.07.2015 06:55
@dex Myślę że to zależy od indywidualnej oceny, ale myślę że Alonso wykonał dobry ruch i na razie trafiają do mnie jego argumenty. Zawsze ten drugi... Ten system już nie działał od dawna więc trzeba było się z niego uwolnić Jedno zwycięstwo i te kilka podiów nic by mu chwały nie przyniosły. Oczywiście widać znaczącą poprawę w Ferrari ale to jeszcze nie ich rok i śmiem wątpić czy w następnym wymyślą coś takiego co zmiażdży Mercedesa. Co najwyżej równa walka...
dex
07.07.2015 05:23
Lepiej przeczekać i oglądać co się dzieje w Ferrari na rynku transferowym i gdzie można przejść z jednym zwycięstwem i np 3 podiami niż jednym punktem.
kabans
06.07.2015 08:14
Czy Alonso może żałować że odszedł, chyba nie.