Wittmann zwycięzcą pierwszego wyścigu DTM na Zandvoort

Urzędujący mistrz DTM - Marco Wittmann nie poddał się presji płynącej ze strony Antoniego Felixa da Costy i wygrał pierwszy wyścig na torze Zandvoort, który upłynął pod znakiem dominacji BMW.

Startujący z pole position augusto Farfus spadł za Wittmanna i da Costę już na dojeździe do pierwszego zakrętu. Na wyjeździe z niego Brazylijczyk stracił kolejną lokatę - tym razem na rzecz Garry'ego Paffetta. Następnie na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa po tym, jak w wyniku kontaktu z tyłem samochodu Roberta Wickensa, Paul di Resta posłał swego Mercedesa na barierę z opon.

Po trwającej około dziesięć minut neutralizacji Wittmann obronił prowadzenie, plasując się przed da Costą, Martinem, Farfusem, Paffetem oraz najlepszym z reprezentantów audi Jamiem Greenem. Podczas gdy prowadząca dwójka odskoczyła od Martina, były tester McLarena toczył zacięta walkę o czwartą pozycję. Chociaż u końca rywalizacji da Costa podejmował coraz odważniejsze próby zaatakowania mistrza z 2014 roku, wciąż nie udawało mu się awansować na upragnioną pozycję lidera.

Sporą w tym zasługę mógł mieć incydent związany z obróceniem się na torze jadącego na szóstej lokacie Greena, który starał się utrzymywać bezpieczną przewagę od nadciągającego w szybkim tempie Bruno Spenglera. W odpowiedzi na powstałe niebezpieczeństwo dyrekcja wyścigu podjęła decyzję o wprowadzeniu po raz pierwszy w DTM, znanej między innymi z WEC strefy wolnej jazdy.

W ostatnich minutach da Costa próbował znaleźć się przed Wittmannem po wewnętrznej zakrętu Tarzana, jednak Niemiec utrzymał prowadzenie i wpadł na metę z przewagą 0,4s, otwierając tym samym długą listę samochodów BMW, które ukończyły zmagania na siedmiu pierwszych miejscach tabeli.