Ecclestone: Red Bull pozostanie w Formule 1
Brytyjczyk przyznał, że wcześniej miał obawy co do przyszłości koncernu w serii Grand Prix.
16.10.1511:41
1743wyświetlenia
Bernie Ecclestone potwierdził, że Red Bull nie odejdzie z F1 po zakończeniu sezonu 2015.
Najważniejsze osoby pracujące dla stajni austriackiego koncernu, w tym sam jej właściciel - Dietrich Mateschitz, niejednokrotnie grozili, że jeżeli RBR i Toro Rosso nie uda się zapewnić konkurencyjnych jednostek napędowych na nadchodzący sezon, obie stajnie wycofają się ze startów w serii Grand Prix.
Według najnowszych doniesień, Red Bull powrócił w trakcie weekendu o Grand Prix Rosji do rozmów ostatniej szansy ze swoim obecnym dostawcą - koncernem Renault, który z uwagi na krytykę jaka spadała na niego od startu sezonu 2014, wyrażał nikłe zainteresowanie kontynuacją współpracy.
W rozmowie z magazynem Autosport Ecclestone przyznał jednak, że możliwość odejścia Red Bulla ze sportu była poważna, ale zagrożenie to zostało skutecznie zażegnane.
Biorąc pod uwagę to, co dzieje się teraz, nie odejdą. Ale wcześniej dopuszczałem do siebie taką możliwość- powiedział szef FOM.
Poproszony o sprecyzowanie tego, co w ciągu ostatnich dni wlało w niego taką pewność co do dalszych losów Red Bulla w F1, Brytyjczyk zdawkowo odrzekł:
Sprawy zostały poukładane.
Już latem stajnia Mateschitza dobitnie sugerowała, że pragnie związać się od sezonu 2016 z bardziej konkurencyjnym dostawcą silników. Ostatecznie okazało się, że negocjacje prowadzone z Mercedesem oraz Ferrari nie przyniosły upragnionego porozumienia. Początkowo Red Bull liczył, że uda się mu pozyskać silniki spod znaku trójramienną gwiazdą, których będzie mógł używać pod marką Astona Martina. We wrześniu zarząd koncernu ze Stuttgartu negatywnie zaopiniował jednak taką możliwość.
Ecclestone potwierdził, że ewentualne wycofanie się Red Bulla z dalszych startów w Formule 1, ściągnęłoby na austriacką firmę pokaźne kary finansowe:
Spójrzcie, jeśli Mateschitz powiedziałby, że odchodzi i rzeczywiście by odszedł, to wie, że taki ruch byłby dla niego bardzo kosztowny.
KOMENTARZE