Mallya: Nazwa Force India spełniła swoje zadanie
Hindus nie żałowałby zniknięcia szyldu FI po ewentualnym porozumieniu z Astonem Martinem.
31.10.1511:57
1631wyświetlenia
Vijay Mallya przyznał, że jest w pełni usatysfakcjonowany z efektów związanych z nazwaniem przed ośmioma laty swego zespołu F1 Force India. Zdaniem biznesmena mocno przyczyniła się ona do wzrostu popularności sportu w Indiach i dumy jego rodaków z posiadania własnego teamu GP.
Mallya wszedł w posiadanie teamu Spyker w 2008 roku, kończąc wtedy mistrzostwa świata na najniższym, dziesiątym miejscu. Od tego momentu zespół dokonywał jednak regularnych postępów, a obecnie, na trzy wyścigi przed końcem sezonu, zajmuje piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów.
Odnosząc się do plotek związanych z możliwym zaangażowaniem Astona Martina, Mallya stwierdził, iż nie żałowałby ewentualnego zniknięcia szyldu Force India z padoku Formuły 1.
Proszę zrozumieć, że obecnie nasz zespół nazywa się Sahara Force India. Człon Sahara jest w niej dzięki Subracie Royowi Saharze, który dokonał sporych inwestycji w nasz team i stał się partnerem. Force India to pozostałość z czasów zakupu zespołu. Mógłbym go bez zastanowienia nazwać Mallya F1, Kingfisher F1, słowem: jakkolwiek bym chciał. Postanowiłem, że będziemy rywalizować jako Force India, ponieważ chciałem wpisać się w aspiracje wszystkich entuzjastów sportów motorowych w Indiach, którzy nigdy nie marzyli nawet, że w stawce F1 będą posiadali swój ojczysty team- powiedział.
Formuła 1 przez długi czas traktowana była jakoś coś kompletnie poza zasięgiem. Naszym celem było to zmienić i udało nam się. Dokonaliśmy tego przez ostatnich osiem lat- zaznaczył.
Mallya uważa, że osiągnięcie porozumienia z Astonem Martinem, które ma obejmować miedzy innymi transfer technologii do samochodów drogowych, pozytywnie wpłynie na przyszłość stajni z Silverstone.
To jedna z najsłynniejszych brytyjskich marek. Ma wyrobioną renomę, reprezentuje pewien poziom luksusu i aspiracji. Jest bardziej interesująca dla sponsorów i czyni projekt, jaki dziś nazywa się Force India, bardziej interesującym dla naszych potencjalnych partnerów.
KOMENTARZE