Ferrari otwarte na współpracę z Red Bullem
Marchione odniósł się także do krytyki włoskiej stajni za niedawno zgłoszone weto.
09.11.1510:48
1900wyświetlenia
Sergio Marchionne zasugerował, że Ferrari wyraża gotowość do współpracy z Red Bullem, zastrzegając przy tym jednak, iż ten nie może liczyć na dostawy silników w najnowszej specyfikacji.
Austriacki zespół w dalszym ciągu stara się wyjść z patowej sytuacji i zapewnić sobie dostawy jednostek napędowych na sezon 2016. Uważa się, że juniorska ekipa Dietricha Mateschitza - Toro Rosso, jest bliska zapewnienia sobie silników Ferrari w specyfikacji 2015. Pojawiały się również doniesienia o tym, iż w przyszłym roku, na podobnych warunkach, mogłaby odbywać się współpraca Scuderii z RBR.
Teraz w grę wchodzi kolejna koncepcja, zakładająca szerokie wsparcie techniczne przy rozwoju jednostki Red Bulla.
Ferrari jest w stanie oddelegować inżynierów i zapewnić usługi produkcyjne w osobnym projekcie dla Red Bulla. Możemy zobowiązać się do wykazania wszelkich starań w zakresie inżynierii, tak by dać szansę Red Bullowi i innym producentom- powiedział Marchionne.
Współpraca z Red Bullem nadal pozostaje jedną z opcji, ale nie w kontekście przekazywania im dokładnie tego samego silnika, jaki jest używany przez Ferrari. Jesteśmy gotowi, aby zapewnić wsparcie w charakterze projektu pobocznego, ale nie może to być silnik, jakiego Ferrari używa w wyścigach- wyjaśniał dyrektor zarządzający Fiata podczas imprezy Ferrari Mondiali na torze Mugello.
Co ciekawe Włoch zasugerował, że ewentualne porozumienie Ferrari i Red Bulla byłoby "innym projektem", w jaki zaangażowany byłaby zarządzana przez Berniego Ecclestone'a FOM.
Bernie został powiadomiony i jesteśmy gotowi do wprowadzenia planu w życie, nie tylko w kwestii Red Bulla, ale również innych zespołów, z zastrzeżeniem, że nie będzie to jednostka używana przez Ferrari.
Marchionne dał również do zrozumienia, że nie zgadza się z krytyką weta zgłoszonego przez jego zespół podczas debaty o wprowadzeniu maksymalnej ceny dostaw jednostek napędowych dla zespołów klienckich.
Podjęcie obowiązków i obciążeń budżetowych, po to, by wspierać finansowo inne ekipy, jest całkowicie obsceniczną koncepcją, wykraczającą poza jakiekolwiek przyjęte normy przemysłowe.
To zaskakujące, że Jean Todt, dysponujący przecież wieloletnim doświadczeniem w Formule 1, nie uświadamia sobie wpływu, jaki zarządzanie rozwojem silnika wywiera na koszty firmy. Mimo tego myślę, że Jean stara się znaleźć jakieś rozwiązanie- powiedział Włoch donosząc się do osoby szefa FIA.
KOMENTARZE