Marchionne: FOM nie może uciekać od odpowiedzialności za F1
Włoch sugeruje, że FOM powinna finansować ewentualny rozwój niskobudżetowego silnika
11.01.1614:05
922wyświetlenia
Producenci silników Formuły 1 mogą wspomóc rozwój niskobudżetowej jednostki dla zespołu klienckich, ale tylko w sytuacji, kiedy będą mogli liczyć na pokrycie związanych z tym wydatków przez właściciela praw komercyjnych - zasugerował prezes Ferrari, Sergio Marchionne.
Do piątku producenci zobowiązani są przedstawić FIA propozycje w kwestii jednostek napędowych, w szczególności cen związanych z ich dostawami dla prywatnych zespołów.
Podczas posiedzenia Komisji Formuły 1 jakie odbyło się pod koniec listopada, podjęta została decyzja o wstrzymaniu prac nad koncepcją pojawienia się w sporcie alternatywnej jednostki napędowej.
Dyrektor Fiat Chrysler Automobiles podkreśla, że nie jest przeciwnikiem takiej idei, przyznając nawet, że w jej realne przygotowanie i rozwój mogliby zaangażować się obecni producenci. Zaznaczył przy tym jednak, że koszty prac z tym związane musiałby zostać pokryte przez właściciela praw komercyjnych.
Jeśli ktoś pójdzie do Mercedesa i powie im: «Proszę, przekażcie nam grupę inżynierów do rozwoju w równoległym trybie innego silnika, różniącego się od jednostki Mercedesa a będącego jednocześnie zgodnym z przepisami Formuły 1 i kosztującego pewną sumę pieniędzy», to sądzę, że FOM powinna pokryć tę właśnie sumę pieniędzy- zaznaczył Marchionne wyliczając kolejne warunki.
Ferrari wykazuje dostępność w kwestii dołączenia do projektu, w którym moglibyśmy rozwijać jednostki napędowe. Moglibyśmy także rozważyć podzielenie się naszą technologią, ale nie możemy być pod tym względem odosobnieni. Zobowiązania w zakresie rozwoju powinny być współdzielone przez inne zespoły dysponujące jednostkami napędowymi. Oczywiście wszystko powinno odbywać się w ekonomicznych warunkach- dodał Włoch cytowany przez portal magazynu Autosport.
W ostatnim czasie producenci zostali poproszeni o zmniejszenie cen dostaw swych silników dla zespołów klienckich. Marchionne uważa jednak, że w sytuacji gdy koncerny zmuszone zostały wcześniej do zainwestowania olbrzymich sum pieniędzy w rozwój technologii hybrydowych, niestosowne jest teraz narzucanie im limitów całkowicie oderwanych od realiów biznesowych.
Ferrari wydaje ogromne sumy na program związany z Formułą 1. Ma to wymierne przełożenie na marki i rozwój wielu naszych działań komercyjnych, jakie nie mają zbyt wiele wspólnego z samą serią Grand Prix. Taka aktywność jest także bardzo droga dla Mercedesa. Wydaje się, że jedynym zwycięzcą jest w tej sytuacji Bernie. Ci, którzy zarządzają prawami komercyjnymi powinni wziąć na siebie odpowiedzialność. Na nas także ciąży odpowiedzialność, ale innego typu. Wprowadzanie zmian w przepisach, nakładanie zobowiązań na Ferrari czy Mercedesa, jest całkowicie niestosowne- podsumował dyrektor FCA.
KOMENTARZE