Wolff: Fiasko w kwestii kwalifikacji to "szaleństwo"

Szef Mercedesa nie chce przewidywać wyników czwartkowego głosowania.
05.04.1611:48
Nataniel Piórkowski
994wyświetlenia


Toto Wolff określił porażkę w debacie na temat zmian formatu kwalifikacji F1 mianem "szaleństwa", przyznając, iż nie jest w stanie przewidzieć wyniku czwartkowego głosowana w sprawie wprowadzenia kolejnych, poważnych modyfikacji odnoszących się do czasówki.

W niedzielę doszło do spotkania przedstawicieli zespołów, prezesa FIA - Jeana Todta i szefa FOM - Berniego Ecclestone'a. Chociaż ekipy chciały powrotu do systemu kwalifikacji obowiązującego do sezonu 2015 włącznie, pomysł te został zawetowany przez organ zarządzający i reprezentanta właściciela praw komercyjnych. W zamian przedstawiono propozycję zastosowania zupełnie nowego systemu, zakładającego łączenie w trakcie Q1, Q2 i Q3 dwóch najlepszych okrążeń.

Wolff, który przed spotkaniem stwierdził, że każdy, kto sprzeciwi się zmianom w obecnie obowiązującym formacie kwalifikacji, powinien zostać publicznie ukrzyżowany na padoku F1, przyznał, że jest zszokowany obecnym zamieszaniem. Proste wyjaśnienie? Szaleństwo - powiedział.

Wyraziliśmy naszą opinię. Wszystkie zespoły obstawały przy tym samym stanowisku, iż prawdopodobnie powinniśmy wrócić do systemu z 2015 roku. Mamy jednak do czynienia z ukrytymi agendami. To pokazało, że wprowadzenie zmian nie będzie takie proste. Nie mogę wam powiedzieć, co się stanie. Kiedy ostatni raz to zrobiłem, kompletnie się myliłem - zaznaczył szef działu sportów motorowych Mercedesa.

KOMENTARZE

1
Aeromis
05.04.2016 06:43
W obecnych czasach gdy wyprzedanie na torze należy do względnie łatwych, to jakikolwiek format kwalifikacji będzie mało atrakcyjny. Albo jakiś surowy system eliminacji, albo punkty za kwalifikacje, a najlepiej i to i to.