Red Bull Racing z Renault?

Ostatnie doniesienia na temat przyszłości zespołu Red Bull Racing
18.06.0610:06
Mariusz Karolak
967wyświetlenia

W ostatnich dniach pojawiły się spekulacje sugerujące nawiązanie współpracy pomiędzy Red Bull Racing i Renault. Na czym miałby polegać ów alians i jakie są podstawy istnienia tego typu plotek? Otóż podobno szef francuskiej stajni Flavio Briatore już rozmawiał z właścicielem angielsko-austriackiego zespołu Dietrichem Mateschitzem na temat dostaw silnika Renault dla ekipy z Milton Keynes. Samochody zespołu RBR miałyby w kolejnym roku startować na tegorocznych silnikach RS26 o pojemności 2,4 litra i układzie cylindrów V8. Aktualnie te jednostki napędowe służą Fernando Alonso i Giancarlo Fisichelli w tegorocznych bolidach R26. Zespół RBR miałby płacić za te silniki 11 milionów dolarów rocznie.

W ubiegłym roku debiutujący wówczas zespół RBR korzystał z silników Cosworth TJ2005 V10, zaś w tym sezonie samochody Davida Coultharda i Christiana Kliena są napędzane silnikami Ferrari 056 V8, z których korzysta też sam zespół Ferrari. Druga generacja ubiegłorocznych silników, przystosowana do tegorocznych zmian w regulaminie technicznym i ukrywająca się pod nazwą Cosworth TJ2005-2 V10 służy natomiast teraz siostrzanej ekipie RBR, tj. zespołowi Scuderia Toro Rosso.


Dietrich Mateschitz mając ogromne pieniądze oraz spory potencjał technologiczny może spokojnie balansować i pozwolić sobie na zakup silników Renault, choć zespół RBR ma ważną umowę z ekipą Ferrari na dostawę silników na lata 2006-2007. Nie powinno to jednak stanowić większego problemu, bo w chwili, gdyby faktycznie zespół RBR związał się z Renault, to silniki Ferrari można by przekazać ekipie STR.

A co z Cosworthem? Silnik V10 tego producenta już teraz budzi spore kontrowersje, szczególnie wśród słabszych ekip, obawiających się nieuczciwej konkurencji ze strony STR. Firma Cosworth jest teraz w posiadaniu Kevina Kalkhovena i Geralda Forsythe'a - współwłaścicieli serii Champ Car, gdzie również korzysta się z tej marki. Zaś nowa wersja silnika Cosworth w konfiguracji V8 jest dostarczana teraz dla teamu Williams. Jednak zespół kierowany przez Franka Williamsa zwiąże się prawdopodobnie z Toyotą, która chce wzmocnić swą pozycję w F1 obawiając się konkurencji ze strony Hondy, która jest też mocno powiązana z zespołem Super Aguri, dla którego m.in. dostarcza silniki. Gdyby RBR związał się z Renault i przekazał silniki Ferrari dla STR, to tegoroczne jednostki Cosworth V8 mogłyby trafić do zespołu Midland.


Są to jedynie spekulacje, ale zespół RBR, pomimo krótkiego stażu w F1, znany jest już z nieoczekiwanych posunięć. W ubiegłym roku dużo mówiło się, że samochody RBR będą w tym roku napędzać silniki dostarczane przez BMW i raczej nikt nie spodziewał się, że ostatecznie będą to jednak silniki Ferrari.

Nie jest jeszcze znany skład kierowców na sezon 2007. Christian Horner, zajmujący pozycję dyrektora sportowego w ekipie RBR, oświadczył przed kilkoma dniami, że nie ma pośpiechu w ogłaszaniu już teraz, kto będzie zasiadał w obydwu bolidach RB3: "Jesteśmy w dogodnej sytuacji, ponieważ jest wielu kierowców, którzy chcieliby ścigać się samochodem, który projektował sam Adrian Newey. David Coulthard i Christian Klien wiedzą, że nie ma teraz powodów do pośpiechu w podejmowaniu przez nas tego typu decyzji". Horner zaznaczył, że ewentualny skład kierowców na rok 2007 może zostać ogłoszony najwcześniej dopiero za miesiąc.


Adrian Newey, który do RBR dołączył w styczniu bieżącego roku jako główny pracownik techniczny, niedawno ogłosił publicznie, że tegoroczny RB2 mimo licznych usprawnień nie jest w stanie wygrywać wyścigów. Jednocześnie zaznaczył, że gdy zespół pracuje nad wyciągnięciem z auta najlepszych możliwych osiągów, on sam koncentruje się już nad przyszłorocznym modelem RB3. "Główna moja uwaga skupia się nad autem na kolejny rok. Nie wydaje mi się, abyśmy byli w stanie odnieść zwycięstwo przed końcem tego roku, niestety. W zespole jest teraz sporo nowych osób i zajmie nam trochę czasu, nim każdy zdobędzie odpowiednie rozeznanie na swoim stanowisku. Nie ma co dramatyzować, że w tym roku spisujemy się trochę gorzej, przygotowujemy się bowiem już na przyszły sezon" - powiedział 47-letni Newey. Warto przypomnieć, że zmodyfikowane nieco auto RB2 pojawiło się na Silverstone podczas ostatniej eliminacji. Zespół nie odnotował jednak dobrych rezultatów. Newey ma do pomocy innego utalentowanego technika, którym jest były pracownik Renault, Mark Smith. 43-letni Brytyjczyk dołączył do zespołu w lutym 2005 roku jako zastępca dyrektora technicznego, a po odejściu Gunthera Steinera objął funkcję dyrektora technicznego.

Z innych ciekawostek związanych z zespołem RBR warto wspomnieć, iż holenderski serwis Racing Courant sugeruje, iż Neel Jani może w najbliższym czasie przejść z ekipy STR, gdzie jest obecnie kierowcą testowym, do RBR. Szwajcar miałby pełnić w zespole RBR taką samą rolę, jak dotychczas w STR. Są to jednak tylko i wyłącznie niepotwierdzone plotki.

Poza tym warto też nadmienić, że firma Red Bull GmbH razem z Toyotą postanowiła zaangażować się w wyścigi NASCAR i nadal nie jest pewne, czy rajdowy zespół Red Bull Skoda pojawi się na przyszłorocznych trasach z autem Skoda Fabia WRC. Szef tego zespołu Armin Schwarz powiedział przedwczoraj, że decyzja w tej sprawie zapadnie najwcześniej we wrześniu, choć prawdopodobnie należy jej się spodziewać dopiero w październiku.

Źródło: FeedMeF1.com, PaddockTalk.com, HomeOfSport.com, RacingCourant.nl, Motorsport-Network.com, Crash.net, DerStandart.at

KOMENTARZE

4
Metalpablo
18.06.2006 12:20
Sporo żródeł co świadczy o ładnym zlepku informacji i bardzo starannym zlepku.Mnustwo możliwości,mnustwo niewiadomych,a to tylko podnosi atrakcyjność F1(według mnie) i przełom sezonu 2006 i 2007 będzie bardzooo emocjonujący:D:D
deZZember
18.06.2006 12:11
już Newey o to zadba, by dopasować bolid do silnika Renault...
Maraz
18.06.2006 11:40
I tu się możesz mylić :) Nie wykluczone, że w przyszłym roku wszystkie zespoły będą korzystały z takich samych silników jak teraz. Producenci zgłosili już swoje jednostki napędowe do homologacji na lata 2008-2011, a plan jest taki, aby homologacja obowiązywała już od przyszłego roku, bo po co opracowywać zupełnie nowy silnik na 2007, skoro później i tak trzeba będzie wrócić do poprzedniego modelu? W tej sytuacji silniki Renault to dobry wybór (będą pewnie tańsze od Ferrari), choć oczywiście trzeba pamiętać, że są one przede wszystkim dopasowane do bolidów Renault.
Adriannn
18.06.2006 10:01
Kolejne ploty i ploteczki. Tylko poco silniki z tego roku brać do siebie i jeszcze za 11milionów. Za rok to te jednostki będą słabe.