Ecclestone dąży do uproszczenia przepisów Formuły 1

W środę Brytyjczyk będzie chciał przekonać do swego pomysłu członków Grupy Strategicznej.
16.11.1610:59
Nataniel Piórkowski
1104wyświetlenia


W trakcie środowego spotkania Grupy Strategicznej Bernie Ecclestone będzie chciał przekonać szefów zespołów do potrzeby znaczącego uproszczenia przepisów Formuły 1.

Zdaniem szefa Formula One Management regulacje obowiązujące w serii Grand Prix są zbyt złożone i ograniczają kierowcom możliwość toczenia zaciętej walki na torze.

Ogólnie musimy dobrze się temu przyjrzeć. Jest zbyt wiele przepisów, zbyt wiele regulacji. Potrzeba prawników, doktorów i Bóg wie kogo, aby funkcjonować dzisiaj w Formule 1 - stwierdził Ecclestone.

Zdaniem Brytyjczyka delegat FIA - Charlie Whting, który jest odpowiedzialny za tworzenie przepisów, powinien rozpocząć swoją pracę od czystej kartki papieru. Nie możesz naprawić starego domu. Lepiej go zburzyć i zacząć budować na nowo. Ma wystarczająco dużo ludzi. Nie musimy czekać.

Według supremo F1 ciążąca na kierowcach wizja różnych kar negatywnie wpłynęła na rywalizację na torze. Musimy wziąć się za nasze przepisy. Zakazują ścigania. Niezależnie od tego co robisz, nie ścigaj się. Ponieważ w regulaminach zawarte są zapisy o wszystkim, co można zrobić i czego nie można zrobić, kierowcy jadą i myślą, czy mogą coś zrobić, czy nie. To śmieszne. Ty i ja możemy oglądać wyścig. To nasza decyzja. Ty możesz myśleć, że coś jest nie w porządku, ale ja mogę mieć inne zdanie. Dla mnie może to wyglądać OK, to kierowa wyścigowy. Pozwólmy im sobie z tym radzić.

Z podejściem Ecclestone'a zgadza się wielu szefów zespołów wchodzących w skład Grupy Strategicznej, w tym Toto Wolff z Mercedesa. Zgadzam się z Berniem i sądzę, że wielu z nas ma podobne zdanie co do tego, że przepisy powinny zostać uproszczone. Fani mogą mieć trudności w zrozumieniu, dlaczego za niektóre rzeczy nakładane są kary, a za inne nie. Z drugiej strony dla Charliego i sędziów niektóre kwestie są trudne do oceny - nie ma więc łatwego rozwiązania. Wydaje mi się jednak, że ogólny trend powinien zmierzać ku upraszczaniu regulaminów.

KOMENTARZE

11
pancio93
16.11.2016 04:07
To, że na Bianchi zginął to nie jest wina warunków atmosferycznych tylko tego, że na tor wyjechał kilku tonowy dźwig na zewnętrznej szybkiego zakrętu oraz zbyt szybka jazda Bianchiego przy żółtych flagach. Równie dobrze mógł tak samo wypaść z toru na suchym torze. A gdyby nie było dźwigu prawdopodobnie skończyłby tak jak Sutil. @bartoszcze Wiem, że nie ma to znaczenia kto wypuścił dźwig tylko starałem odeprzeć zarzuty @mcracer1993, że Whiting jest wszystkiemu winny. Jeżeli to on kazał wypuścić dźwig to jest winny, ale tego nie wiem, bo nie znam tych procedur.
bartoszcze
16.11.2016 03:48
[quote="pancio93"]Jeżeli o wypuszczeniu dźwigu zdecydował Whiting [/quote] Nie ma najmniejszego znaczenia kto zdecydował o wypuszczeniu dźwigu. Whiting zdecydował o wywieszeniu podwójnych żółtych flag w tym sektorze, oznaczających "ludzie pracują na torze lub przy torze, bądź gotów się zatrzymać". 212 km/h to nie jest prędkość przy której można się w każdej chwili zatrzymać, zwłaszcza na zalanym deszczem torze.
mcracer1993
16.11.2016 03:48
@pancio93 Tyle tylko, że na torze były tak fatalne warunki, że po wypadnięciu z toru przez Sutila (pomimo tego, że była w tym miejscu żwirowa pułapka) powinna być wywieszona czerwona flaga i nie byłoby tragedii.
pancio93
16.11.2016 03:40
[quote="mcracer1993"]Szczególnie po GP Japonii 2014, gdzie ta cała banda sędziów jest odpowiedzialna za śmierć Julesa Bianchiego.[/quote] Jeżeli o wypuszczeniu dźwigu zdecydował Whiting to powinien z przyzwoitości podać się do dymisji. Jeżeli natomiast o wypuszczeniu dźwigu zadecydował sędzia na danym posterunku widząc auto do posprzątania to nie jest to wina Whitinga tylko tego sędziego z posterunku. Niestety nie wiem jaka jest wtedy procedura odnośnie wypuszczania dźwigu na tor. [quote="mr_bean2000"]O tak, to o czym marzę to awarie powodujące loterię w wynikach.[/quote] OK. Rozumiem, że są dwie strony tego rozumowania: jedni chcieliby, żeby nie było awarii, które wprowadzają loteryjność i są niesprawiedliwe (choć, kto powie, że na świecie jest sprawiedliwość?). Drudzy, w tym ja uważam, że awarie są jednym z elementów wyścigów i nie przeszkadzałoby mi to, jakby do mety dojeżdżała tylko połowa stawki. Kiedyś można było do końca wyścigu zastanawiać się, czy aby kierowca dojedzie do mety, czy może na ostatnim kółku się gdzieś rozkraczy. Było trochę więcej niepewności.
mr_bean2000
16.11.2016 02:45
[quote="pancio93"]Mnie brakuje wyżyłowanych do granic bolidów, a co za tym idzie większej ilości awarii.[/quote] O tak, to o czym marzę to awarie powodujące loterię w wynikach.
mcracer1993
16.11.2016 02:44
Bernie idzie w dobrym kierunku ale ja wolę konkrety w tej sprawie. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa to nakładanie kar. One powinny się ograniczyć tylko do tych regulacji za które można dostać karę czasową lub cofnięcia oraz punkty karne i na tym koniec. [quote="enstone"]Whiting powinien z hukiem wylecieć razem ze swoimi kolegami leśnymi dziadami.[/quote] Szczególnie po GP Japonii 2014, gdzie ta cała banda sędziów jest odpowiedzialna za śmierć Julesa Bianchiego.
enstone
16.11.2016 01:33
[quote]Zdaniem Brytyjczyka delegat FIA – Charlie Whting, który jest odpowiedzialny za tworzenie przepisów, powinien rozpocząć swoją pracę od czystej kartki papieru. [/quote] Nie, Whiting powinien z hukiem wylecieć razem ze swoimi kolegami leśnymi dziadami.
kidmaciek
16.11.2016 01:09
Bernie nie pierwszy raz mówi głosem fanów F1, tylko co z tego wynika? Jak zobaczę działania to wtedy się ucieszę, na razie to tylko pusta gadka. Po pierwsze trzeba odejść od lotnisk i przeprosić się z pułapkami żwirowymi, żeby ukrócić bezkarne wyjazdy poza tor i późniejsze tłumaczenia Whitinga dlaczego jeden dostał karę, a drugi nie. Karą będzie spowolnienie i zabrudzenie opon. No ale weź tu gadaj z Pirelli, jak ich argumentem jest to, że "opony ulegną zniszczeniu". No ulegną zniszczeniu, bo są stworzone na tor, a nie na żwir. To już problem kierowców, a nie producenta opon. Zresztą - jakoś nie pamiętam żeby w czasach świetności pułapek żwirowych opony wybuchały po takiej przeprawie. Od kiedy producent opon ma dyktować jakie mają być przepisy w F1? To oni mają się dostosować do danych reguł i zrobić takie opony, żeby nie zagrażały bezpieczeństwu kierowców. A poza tym to sporo jeszcze jest do uproszczenia - w kwalifikacjach (dowolny wybór opon na start dla top 10), w wyścigu (zakazać 'skręcania' silników - to nie są wyścigi endurance; zezwolić na dowolność w użyciu opon w czasie wyścigu - jak ktoś chce jechać cały wyścig na jednej mieszance, to niech jedzie; DRS - dlaczego kierowca dublujący ma możliwość użycia DRS? użycie DRS powinno być dozwolone tylko w bezpośredniej walce o pozycję w wyścigu). No i więcej swobody dla inżynierów-projektantów. Założę się że w nowych przepisach ktoś znajdzie lukę i ją wykorzysta jak Brawn w 2009 roku, a FIA zaraz tego zabroni. Czemu? Czy w F1 nie chodzi o postęp? Są ramy, więc F1 nie stanie się nagle Formułą Transformers.
Aeromis
16.11.2016 11:39
Jeśli nie pozwoli się kierowcom zderzać bez konsekwencji, to przepisy i tak będą zawsze za trudne dla zdecydowanej większości zarówno kierowców jak i kibiców. Widać to wyraźnie po komentarzach w przypadku incydentów. "Ja mam swoje zdanie, ty swoje" i co z tego że nikt z nich nie ma pojęcia o czym mówi, najważniejsze to mieć "swoje zdanie". Głupota to siła nie do powstrzymania, Bernie odpuść, nie walcz z nią.
bartoszcze
16.11.2016 11:19
[quote="pancio93"]potrzeba napisać przepisy od nowa[/quote] A co ma w tych przepisach być albo zwłaszcza czego ma nie być? Tutaj masz skrót: http://www.f1wm.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=10951
pancio93
16.11.2016 11:07
Zgadzam się z Ecclestonem, że potrzeba napisać przepisy od nowa. Nie tylko regulamin sportowy, ale też techniczny. Mnie brakuje wyżyłowanych do granic bolidów, a co za tym idzie większej ilości awarii. Te są nieodłącznym elementem F1 chociaż ostatnio jest ich coraz mniej między innymi dlatego, że są kary za wymianę silnika, a poza tym koszt nowego silnika jest zbyt duży, żeby je wymieniać co wyścig. Być może przez to jest też mniej walki na torze ze strachu przed nadmiarową ilością użytych silników (podczas walki na torze w wyniku wypadku można przecież silnik uszkodzić).