Wolff ostro odpowiada na zarzuty Marko ws. Antonellego

'Ingerowanie w walkę o tytuł wśród kierowców to ostatnia rzecz, jakiej chcemy.'
01.12.2512:24
Maciej Wróbel
174wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff zdecydowanie odpowiedział Helmutowi Marko, którego zdaniem Andrea Kimi Antonelli umyślnie przepuścił Lando Norrisa na przedostatnim okrążeniu wyścigu w Katarze.

Pod sam koniec niedzielnej rywalizacji na torze Losail Antonelli bronił czwartej pozycji przed znacznie szybszym Norrisem, by ostatecznie, na 56. okrążeniu, popełnić błąd w 10. zakręcie. Kierowca McLarena zyskał tym samym cenne dwa punkty przed decydującą rundą w Abu Zabi.

Sytuacja ta wywołała oburzenie dra Helmuta Marko, którego zdaniem młody kierowca Mercedesa umyślnie przepuścił rywala. Austriak sugerował nawet, że Antonelli próbował to zrobić dwukrotnie.

Oskarżenia Marko rozwścieczyły z kolei szefa zespołu Mercedes, Toto Wolffa. Ingerowanie w walkę o tytuł to ostatnia rzecz, jakiej chcemy - powiedział Wolff. To, o czym mówi Helmut, to kompletny nonsens. Jestem zszokowany tym, co usłyszałem. Walczymy o drugie miejsce w mistrzostwach - to jest dla nas bardzo ważne.

Jakim bezmózgiem trzeba być, by powiedzieć coś takiego? Dlaczego mielibyśmy to robić? Dlaczego mielibyśmy myśleć o wpływaniu na walkę o mistrzostwo świata kierowców? Powinieneś się przebadać, bo widzisz duchy.

Wolff zdradził też, iż po wyścigu odbył rozmowę z Gianpiero Lambiase, który zasugerował Maksowi Verstappenowi przez radio, że Antonelli mógł przepuścić Norrisa. Zareagował wtedy bardzo emocjonalnie, ponieważ potrzebowali konkretnego rezultatu. Teraz potrzebują dodatkowej pozycji.

Z Lambiase wszystko już w porządku. Oczyściliśmy atmosferę. Powiedział mi, że nie do końca widział, co się wydarzyło.

Helmut Marko w kolejnym wywiadzie nie dawał jednak za wygraną. On mniej więcej dwa razy próbował przepuścić McLarena. Wcześniej otworzył też drzwi Piastriemu. Gdy zaś powiedziano mu o reakcji Toto Wolffa, 82-latek dodał: Będę szczęśliwy, mogąc mu odpowiedzieć. Wystarczy po prostu przyjrzeć się nagraniom.

Sam Antonelli starał się trzymać z dala od medialnej burzy i nawet wsparł Verstappena podczas rozmowy ze Sky Italia. On w to wierzy i ja też myślę, że on może to zrobić. On nie ma nic do stracenia i z pewnością ma dobrą okazję - powiedział 19-latek.

O spokój w tej sprawie zaapelowali także dwaj byli kierowcy F1, Ralf Schumacher i Alexander Wurz. Antonelli sam był na siebie zły. Chciał utrzymać tę pozycję. To nie byłoby w stylu Toto czy Kimiego. Nie róbmy z tego afery - powiedział Schumacher, zaś Wurz dodał: Nie wierzę, że zachowałby się w takiej sytuacji jak jakiś kaskader i udawał [popełnienie błędu na torze].