Ricciardo z najlepszym czasem w pierwszym treningu w Monako

Daniel Ricciardo zakończył na czele tabeli pierwszą czwartkową sesję treningową przed Grand Prix Monako.

Żaden z kierowców nie zwlekał z pokonaniem okrążeń instalacyjnych. Sebastian Vettel od razu przejechał dwa kółka, a zjeżdżając do alei serwisowej delikatnie otarł się niegroźnie swoim bolidem o barierę Tecpro. Już po pięciu minutach Valtteri Bottas miał na koncie pierwszy rezultat: 1:17,299s. Niedługo później nieco lepszym osiągnięciem popisał się Siergiej Sirotkin, który na hipermiękkiej mieszance odnotował 1:16,717s. Po dziesięciu minutach Bottas ponownie znalazł się na pozycji lidera, tym razem z czasem poniżej poziomu 1m15s (1:14,822s).

W tym czasie w garażu Ferrari mechanicy dokonywali zmian w ustawieniach przedniego zawieszenia bolidu Kimiego Raikkonena. Zgodnie z poleceniem FIA Scuderia korzysta także w ten weekend ze zmodyfikowanego oprogramowania kontrolującego pracę ERS. Ma to wyeliminować wszelkie wątpliwości dotyczące pracy baterii w bolidach SF71H. Tradycyjnie w Monako największymi problemami były dużych ruch na torze oraz niska przyczepność asfaltu. Po dwudziestu minutach od startu zajęć Daniel Ricciardo awansował na P1 z rezultatem 1:14,103s uzyskanym na "różowym" ogumieniu Pirelli. Czwartym czasem legitymował się drugi z kierowców Red Bulla - Max Verstappen.

Niemal w tym samym momencie Siergiej Sirotkin uderzył w bandę przy głównej prostej. Rosjaninowi udało się dotoczyć z powrotem do alei serwisowej z przebitą oponą i uszkodzonym lewym przodem bolidu. Red Bull nie przestawał śrubować wyników: Verstappen znalazł się na czele z czasem 1:13,299s. Podczas gdy reprezentanci teamu z Milton Keynes realizowali program przy użyciu hipermiękkich opon, kierowcy Mercedesa i Ferrari rozpoczynali pracę na twardszych mieszankach: supermiękkiej i ultramiękkiej. Tymczasem problemy z przyczepnością bolidu zgłaszał Lance Stroll z Williamsa: W ogóle nie czuję przodu - stwierdził Kanadyjczyk w rozmowie ze swoim inżynierem.

Po pierwszych 30 minutach na czele tabeli znajdował się Ricciardo (1:13,139s). Niedługo później lepszym wynikiem popisał się Verstappen, schodząc na 1:12,7s. Minorowe nastroje panowały w McLarenie. Fernando Alonso tracił czas na torze ze względu na problemy z hamulcami i nic nie wskazywało na to, by w najbliższej przyszłości miał powrócić do pracy. Kilka minut później w bolidach Mercedesa znalazły się hipermiękkie opony. Hamilton od razu ustanowił na nich czas 1:12,480s będący o zaledwie 0,3s wolniejszym od ubiegłorocznego pole position. Nieco dalej plasowali się kierowcy Ferrari: Kimi Raikkonen był czwarty, a Sebastian Vettel piąty.

Na torze ponownie pojawił się Sirotkin - Rosjanin złożył szybkie kółko i wskoczył na ósme miejsce, podczas gdy Lance Stroll okupował jedenastą pozycję. Tempo śrubował także Verstappen. Holender zepchnął na drugie miejsce Lewisa Hamiltona, uzyskując czas o jedną dziesiątą lepszy od kierowcy Mercedesa. Bliżej południa 20 latek dokonał kolejnego progresu schodząc na 1:12,280s. Tuż za nim, ze stratą 0,056s znajdował się Ricciardo. Zgodnie z przewidywaniami Pirelli kierowcy nie zgłaszali większych problemów z pracą hipermiękkich opon.

FIA poinformowała o wszczęciu postępowania wobec Verstappena, podejrzewając reprezentanta Red Bulla o niebezpieczny powrót na tor poprzez cofanie ze strefy wyjazdowej zakrętu St Devote, do którego dojeżdżał Sebastian Vettel. Podczas gdy młoda gwiazda Red Bulla przebywała w garażu, na torze w dalszym ciągu "szalał" Ricciardo. W efekcie Australijczyk zameldował się na pierwszym miejscu, mając przy swoim nazwisku wynik 1:12,126 - był on lepszy od czasu ubiegłorocznego pole position Raikkonena. Trzeci Hamilton tracił do lidera 0,3s, a czwarty Vettel już prawie jedną pełną sekundę.

Spoza trójki czołowych zespołów najlepszą dyspozycję prezentowało Renault. Carlos Sainz buł szósty, tracąc niespełna 0,4s do mistrza świata z 2007 roku. Póki co nasza forma nie wygląda źle. Pokazaliśmy konkurencyjność, ale nadal poszukujemy ustawień, jakie zapewnią naszym kierowcom komfort jazdy. Wciąż możemy delikatnie poprawić nasze tempo - komentował dyrektor zarządzający zespołu z Enstone, Cyril Abiteboul. W dole czołowej dziesiątki znajdowali się reprezentanci trzech różnych ekip: Sergio Perez (Force India), Romain Grosjean (Haas) oraz wspomniany wcześniej Sirotkin (Williams). Dwunaste i czternaste miejsce należało do zawodników Toro Rosso: Brendona Hartleya i Pierre'a Gasly'ego. Startujący w swoim domowym wyścigu Charles Leclerc uzyskał z kolei zdecydowanie lepszy czas od swego zespołowego partnera z Saubera - Marcusa Ericssona. Ostatni wynik w tabeli należy do Kevina Magnussena, w którego bolidzie zespół wykrył bliżej nieokreśloną usterkę techniczną.



Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37°C
Temperatura powietrza: 22°C
Prędkość wiatru: 0,6 m/s
Wilgotność powietrza: 70%
Sucho