Wolff niezadowolony z kolejnego incydentu z udziałem kierowcy Ferrari

Szef Mercedesa podkreśla jednak, że zdarzenie ze startu było incydentem wyścigowym.
08.07.1817:44
Nataniel Piórkowski
1860wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff nie ukrywa, że kolizja ze startu GP Wielkiej Brytanii, do jakiej doszło pomiędzy Kimim Raikkonenem i Lewisem Hamiltonem była kolejnym mocnym ciosem dla Mercedesa.

Dwa tygodnie temu Valtteri Bottas został uderzony na starcie GP Francji przez Sebatsiana Vettela i stracił wszelkie szanse na dowiezienie do mety dobrego wyniku. Tym razem w trzecim zakręcie ucierpiał Hamilton, w którego bolid wjechał po popełnieniu błędu Kimi Raikkonen.

Chociaż Hamiltonowi udało się odrobić straty i przebić na drugie miejsce, Wolff nie był zadowolony z faktu, iż jego zespół musiał ponownie pokutować za błędy kierowców Scuderii.

Zapytany przez telewizję Sky o swoją opinię na temat wydarzeń ze startu, Wolff odrzekł: Incydent wyścigowy. Niestety, bo to drugi po Le Castellet przypadek, gdy na starcie zepchnięto nas na tył stawki. W grze jest wiele punktów zaliczanych do klasyfikacji konstruktorów. Pozwólcie, że użyję słów naszego dyrektora technicznego, Jamesa Allisona: "Myślicie, że to umyślne działanie lub niekompetencja?".

Hamilton dodał: Nasz zespół wykonał w ten weekend fantastyczną pracę. Otrzymywaliśmy wspaniałe wsparcie, ale też spoczywała na naszych barkach wielka presja. Powiedziałbym, że Ferrari zastosowało ciekawą taktykę. Zrobimy co w naszej mocy, aby z nimi walczyć i poprawić nasze osiągi w kolejnych GP.

Chociaż Wolff nie krył frustracji pierwszą częścią wyścigu, to jednak podkreślił, że Mercedes podjął właściwą decyzję strategiczną pozostawiając na torze Bottasa i Hamiltona w trakcie pierwszej neutralizacji. Myślę, że nasze posunięcie się sprawdziło, bo zyskaliśmy pozycję na torze. Dowieźliśmy do mety drugie i czwarte miejsce. To lepsze pozycje niż te, na których jechaliśmy wcześniej. Podjęliśmy całkowicie słuszną decyzję. Wiedzieliśmy, że końcówka będzie bardzo ciężka.

KOMENTARZE

5
TheStig
09.07.2018 04:05
Niech zacznie stosować ich broń. W kolejnym wyścigu BOT pyk VET i zobaczymy co powiedzą i czy VET tak ładnie odrobi.
W
08.07.2018 10:08
Zalatuje Red Bólem. ;-)
robertoooo
08.07.2018 06:38
James Alilson teraz jest w Mercedesie? To wszystko tłumaczy...
pluto
08.07.2018 06:18
to niech sobie przypomni zeszły sezon jak Bottas dwa razy załatwił Kimiego ,jakoś nie protestował
kriskab
08.07.2018 05:43
TOTEK zaczyna panikować:-), zawsze powściągliwy i wyważony...,ach co ten strach potrafi z ludźmi zrobić...od razu szuka spisku...Dieter Zetsche zagląda na tory i biedaczek nie wie co powiedzieć prezesowi. Ale prędzej czy później, każdego to czeka. Nich się zgłosi na konsultacje do Bulliera, on mu wyjaśni jak spadek formy wyjaśniać przed zarządem. Francuzowi udawało się wciskać ciemnotę przez 3 lata...więc ma jeszcze trochę czasu.FORZA FERRARI:-)