Rosberg zaskoczony nietypowym zachowaniem Hamiltona po awarii w Q1

Niemiec uważa, że 33-latek może mieć coraz mniejszą wiarę w zdobycie piątego tytułu
21.07.1818:50
Mateusz Szymkiewicz
3167wyświetlenia
Embed from Getty Images

Nico Rosberg przyznał, że jest zaskoczony zachowaniem Lewisa Hamiltona po awarii bolidu w kwalifikacjach do Grand Prix Niemiec.

Brytyjczyk po usterce pod koniec Q1 próbował pchać bolid do alei serwisowej, lecz ostatecznie odpuścił po kilkunastu metrach. Z kolei po ściągnięciu Mercedesa na pobocze kierowca przykucnął na dłuższą chwilę, na co zwrócił uwagę jego były partner - Nico Rosberg. Zdaniem Mistrza Świata, Hamilton może mieć coraz mniejszą wiarę w zdobycie piątego tytułu.

To coś co zaczyna mnie martwić - powiedział Nico Rosberg. Nigdy nie widziałem u niego takiej mowy ciała. Pierwszy raz coś takiego miało miejsce na Silverstone, a teraz znów można było u niego dostrzec niedowierzanie lub coś w tym stylu. Oczywiście, to trudna sytuacja, ale to nowa mowa ciała z jego strony, nigdy tego nie widziałem u Lewisa. To ogromna porażka, ponieważ Vettel ma latający bolid i jest faworytem do zwycięstwa w wyścigu, a Lewis musi znowu startować gdzieś z tyłu stawki. Jutrzejszy dzień będzie dla niego bardzo trudny.

KOMENTARZE

14
marios76
22.07.2018 07:44
@Glupi Jasiek Jak Lewis w wyscigu? Bo naliczylem mniej błędów niz w kwalifikacjach czy u Vettela; ) Chlopak sie wczoraj pochylil, pogadal z bolidem i sobie wymodlil. A wszyscy mysleli, ze płacze... ;)
bartoszcze
22.07.2018 08:43
@paymey852 Dokładnie, jeśli chodzi o Seba.
paymey852
22.07.2018 07:34
Jeśli Ferrari nie będzie awaryjne to pewnie będziemy pod koniec sezonu wracać do obecnych usterek Hamiltona jako przyczyny przegrania tytułu tak jak było z Rosbergiem który po awarii Levisa w Malezji nie oddał już prowadzenia. Przypomnę tylko że Hamilton jakieś 3-4 lata temu stwierdził że dawne wyścigi były bardziej ciekawe bo było więcej awarii i właśnie tego mu brakuje w obecnej F1. @bartoszcze Gdyby nie SC to Max nie miał by szans narozrabiać. Vettel pewnie byłby 2 bo Bottas wyprzedził go na zmianie gumek i miał lepsze tempo po zmianie. Jeśli mamy rozmawiać o jakimś pechowcu to jest nim Bottas. Bottas w tym roku mógł zrobić to co Kimi (2007) czyli gdzie dwóch się bije tam Fin korzysta
bartoszcze
22.07.2018 07:12
[quote="Kamikadze2000"]w Chinach .. SC zepsuł mu wyścig.[/quote] Gdyby Max nie wjechał w Vettela w nawrocie, to z uwagi na przewagę opon spokojnie by go przeskoczył na następnym okrążeniu. Kolizja i spowodowane nią uszkodzenia oznaczały dla Seba spadek z P4 na P8. Bottasa by raczej nie dał rady przeskoczyć.
Kamikadze2000
22.07.2018 06:11
@piro - zarówno w Chinach, jak i Azerbejdżanie, SC zepsuł mu wyścig. W Baku musiał ryzykować atak na Bottasa na stosunkowo niedogrzanych gumach, gdyż w przeciwnym razie objechałby go Hamilton. Tak to mógł mieć nawet cztery wygrane z rzędu.
Glupi Jasiek
22.07.2018 05:07
Widać, że stabilizacja emocjonalna naważniejszą rzeczą jest. Mercedes nawet weźmie na siebie winę, mimo iż winny nie jest, aby tylko Lewisowi poprawić nastrój. Jak on ma podczas wyścigu gonić, jak tyle razy wyneżďżał szeroko podczas kwalifikacj?
piro
22.07.2018 01:25
@tcx Po równo pech? Przecież jedynym "pechem" Vettela tył w tym roku Max i to tylko raz. Poza tym to od początku miał w miarę szczęście. Australia - VSC i błąd Merca z pitstopami Bahrain - tutaj czysta wygrana Chiny - Max Azerbejdżan - Przestrzelenie zakrętu po restarcie Hiszpania - brak szybkości Monaco - tutaj pierwsza 6tka przyjechała jak wystartowała chociaż Vettel nie mógł wyprzedzić Daniela jadącego z częściowo działającym silnikiem Kanada - czysta wygrana Francja - wjechanie w Bottasa Austria - 3cie miejsce po usterkach obu merców UK - zwycięstwo mimo że Ham był szybszy ale Kimi skosił go na dohamowaniu Tak więc jedynym "pechem" Vettela była kolizja z Maxem w tym roku. Cała reszta to albo coś zepsuł albo mu się poszczęściło w wyścigu.
tcx
22.07.2018 12:29
Akurat pech to po równo dotknął Vettela i Hamiltona. Vettel miał głupsze manewry i zasłużył na punkty karne, z drugiej strony częściej był przez kogoś taranowany. Z drugiej strony Hamilton miał awarię bolidu. Jest mniej-więcej po równo. Jutro z racji na start z P14 Hamilton jest bardziej narażony na pecha.
jojob
21.07.2018 11:38
Kurcze jak kiedyś go nawet nie lubiłem, to teraz jemu najbardziej kibicuje! Ale może to dlatego, że nie cierpię Vettel'a:-)
derwisz
21.07.2018 09:38
Lewis wie, ze nawet jak juz do końca sprzet go nie zawiedzie to zawsze może przydarzyć się jeszcze jedno staranowanie przez rywala... Limit możliwych błędów i pecha ma juz na wyczerpaniu.
marios76
21.07.2018 08:40
@nickolas Nico juz kiedys "popuscil", to moze teraz "podpuszcza" ? ;)
nickolas
21.07.2018 08:38
@pluto zgoda, ale tylko spokojnie. Ja powiem więcej, Hamiltonowi coś zaprzata głowę. Nie wiem co, ale rozumiem że wolałby mieć łatwe mistrzostwa ...a zamiast tego wymyka mu się niemal każdy wyścig. Dawniej włączałby w głowie 'party mode' i odjeżdżał rywalom bez mrugnięcia okiem i z szelmowskim uśmiechem. Ciekawe czy Nico stwierdza fakty czy podpuszcza kolegę 😉
Aeromis
21.07.2018 07:11
Lewis raz już przegrał mistrzostwo przez awarie a nie swoją słabszą postawę. Właściwie w 2012 też gdyby nie wpadki Mcarena to byłby faworytem. Nico mówi że nie rozumie. Bardzo mało rozumie zatem. Nie wiem czym chciał się popisać - bystrością w odczytywaniu ruchów ciała? Chciał być mądry i wyszedł na głupka. Hamilton wie, że tytuł mu ucieka, że Ferrari ma ciut mocniejszy bolid. Wie też, że Vettel im bardziej zrelaksowany tym mocniejszy, oraz to że jak Sebastian jest pod presją to jeździ czasem jak noobek i popełnia śmiechowe błędy. Bez możliwości wywierania presji (a dziś to się stało) Lewis nie ma szans - stąd pokazał taką frustrację. Czy to jest dziwne? To normalna ludzka reakcja, a że są tacy co w sportowcach widza maszyny to cóż, gimbaza i kibole są wszędzie i sami reagują o wiele bardziej emocjonalnie na wszystko.
al_bundy_tm
21.07.2018 05:19
O tym samym pomyślałem, że Lewis znów uwierzył, że coś/ktoś nie chce, żeby ten tytuł wygrał. Wtedy walcząc z Rosbergiem dał radę się pozbierać i końcówkę sezonu miał najlepszą ze wszystkich chyba. Zazwyczaj ma te ostatnie wyścigi sezonów ma słabsze, nie licząc 2008 roku...