Vettel: Zbyt długo zajęło nam zrozumienie błędów

Niemiec uważa, że zespół ma przed sporą sporo do analizy
23.10.1812:25
Łukasz Godula
2796wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sebastian Vettel przyznał, że Ferrari zajęło zbyt długo zauważanie faktu, iż straciło formę przez ostatnie poprawki wprowadzone do ich samochodu.

Decyzja Ferrari do porzucenia ostatnich poprawek i przywrócenia starszej specyfikacji w GP USA pomogła w powrocie do formy, a Kimi Raikkonen zaliczył pierwsze zwycięstwo od momentu powrotu do zespołu.

Pomimo tego, że nadzieje na zwycięstwo Vettela zostały pogrzebane na pierwszym okrążeniu, gdy zderzył się z Danielem Ricciardo, jednak był świadom lepszego tempa zespołu po ostatnich problemach, nawet jeśli jest już za późno na walkę o mistrzostwo.

Zajęło to zbyt dużo czasu - powiedział o powrocie samochodu do formy. Można to uznać za dobą wiadomość, ale również za złą. Jeśli trzeba wrócić do samochodu, który mieliśmy trzy albo cztery miesiące temu, to na pewno nie jest to dobra wiadomość, jeśli się o tym pomyśli. Dla nas z technicznego punktu widzenia ważne jest, by zrozumieć co poszło źle.

Vettel powiedział, że nie ma łatwych odpowiedzi na pytanie, dlaczego Ferrari tak długo zajęło zorientowanie się, że poszło w złą stronę.

Dość ciężko to wytłumaczyć - powiedział. Zdecydowanie czuliśmy, że samochód nie jest tak mocny jak wcześniej, jednak gdy nie widzi się, że coś jest źle, wtedy nie wiadomo co idzie nie tak. Wszystko co zrobiliśmy, wyglądało sensownie, jednak gdy popatrzymy wstecz to tak nie było. Zdecydowanie coś przegapiliśmy i nie wiemy jeszcze dlaczego i gdzie popełniono błąd, gdzie się to zaczęło. Tak więc mamy sporo rzeczy do zrobienia i zrozumienia, jednak jestem pewny, że zrobimy co konieczne, by się z tym uporać.

Zapytany czy okoliczności ostatnich wyścigów, jak przygotowania do kwalifikacji w Singapurze, czy zła pogoda w Japonii, miały wpływ na problemy Ferrari, Vettel odpowiedział: Z pewnością. Gdy g***o uderza w wiatrak, to nie robi się lepiej. Tych incydentów było za dużo. Nie wierzę w szczęście, czy pecha, jednak z pewnością nie wszystko poszło zgodnie z planem, jednak tak już jest.

Podczas gdy Vettel przyznaje, iż jego błędy kosztowały punkty, to jest pewny, że brak postępu z samochodem był ważniejszym czynnikiem w otwarciu drzwi Mercedesowi do zwycięstwa.

"Nie chodzi o jakiś fundamentalny problem, ostatecznie wygląda to gorzej niż było" - dodał. Nie mam problemu z przyznaniem się do błędów, które popełniłem Było kilka rzeczy, które się przytrafiły, a nie pomogły, jednak kluczowe jest to, że przez dużą część sezonu nie mieliśmy prędkości, by walczyć i do tego przydarzyły się jeszcze inne sprawy, które nie pomogły. W zimę będziemy mieli sporo pracy do wykonania i sprawdzenia, dla każdego, dla mnie również.

KOMENTARZE

16
step07
24.10.2018 03:34
@pluto gdyby nie problemy z oponami to Kimi spokojnie by ten wyścig wygrał. Poza tym popatrz na tempo wyścigowe Vettela w tym GP.
F1V0
24.10.2018 03:19
@pluto To, że Kimi mistrzem tempa wyścigowego nie jest to żadna tajemnica. Zobacz na inne GP gdzie był blisko Vettela w kwalifikacjach a w wyścigu nie mógł za nim nadążyć. A co do tego, że odjechał od Ferrari jak chciał to już kwestia opon. W pewnym momencie to nawet Sirotkin Raikkonena wyprzedził. Kimi za Bottasem zniszczył swoje opony. Ale sam manewr Hamiltona bardzo dobry.
pluto
24.10.2018 02:18
@step07 siedział Kimiemu cały wyścig na ogonie ale był wolniejszy.Jak wyprzedził oba Ferrari to im odjeżdżał jak chciał ale miał gorszy bolid z dyskusyjnymi felgami
step07
24.10.2018 12:49
@F1V0 ładnie wszystko opisałeś :) Ale z kim Ty w ogóle chcesz rozmawiać? Z kimś kto twierdzi, że na Monzy miał ZDECYDOWANIE najszybsze auto. Zdecydowanie czyli pewnie tak z co najmniej 0,5s/okr. albo i więcej :D
F1V0
24.10.2018 12:27
@pluto A Vettel ile takich miał? We Włoszech, Japonii i USA zaliczył spina. W Baku zawalił wyprzedzanie i stracił 2 miejsca. Później go jeszcze Perez objechał. We Francji pięknie skasował Bottasa. No rzeczywiście niezłe show robi Vettel. Niegodne 4 krotnego mistrza świata. Max czy Ricciardo robią niezłe manewry, bo nie walczą o tytuł i nie liczą punktów. Co do Hamiltona to on nie miał musiał robić tych manewrów, bo nie popełniał głupich błędów przez które traciłby pozycje. Australia- tor na którym ciężko wyprzedzać, trudno go winić o niewyprzedzenie Vettela Bahrajn- też za bardzo nie miał kogo wyprzedzać po kontakcie z Maxem i wypadnięciu Rica Chiny- brak tempa i jakiekolwiek walki, w drugiej połowie wyścigu Red Bulle miały nad nim przewagę opon Azerbejdżan- jechał spokojnie nie mając walki, pod koniec jego przeciwnicy sami odpadli zostawiając mu zwycięstwo Hiszpania- pewna wygrana Monako- zbyt słabe tempo na walkę z Vettelem Kanada- słaby weekend Francja- pewna wygrana Austria- DNF Wielka Brytania- tutaj ładnie pojechał i trochę wyprzedzania było Niemcy- też dobrze pojechał Węgry- niezagrożona wygrana Belgia- bez tempa na wygraną Monza- 2 ładne manewry wyprzedzania na obydwu Ferrari Singapur-spokojnie na P1 do mety Rosja- wyprzedzanie Vettela Japonia- spokojnie na P1 do mety USA- mając prawie pewny tytuł idiotyzmem byłoby ryzykowanie i starta punktów Jak widać nie za bardzo miał gdzie powyprzedzać, bo z reguły startował z przodu. [quote]na Monzy miał najszybsze auto i to zdecydowanie[/quote] Taaa. Tak zdecydowanie, że dopiero w końcówce wyprzedził Raikkonena który zjeżdżając zbyt wcześnie do boksów miał problemy z oponami. Wcale nie jest powiedziane, że gdyby Vettel nie zespinował to by tego nie wygrał.
pluto
24.10.2018 10:55
@Luq mam sie ekscytować gościem który nie walczy (kiedyś w Mclarenie walczył) oraz kierowcą ,który nie jeździ? Dla porównania mam podziwiac mecz na 0:0 i ławke rezerwowych??? I tak - odpuszczam coraz wiecej wyścigów ,kiedys brałem wolne w robocie ,teraz wolę iśc harować
Luq
24.10.2018 09:41
To idź chłopie oglądaj co tam chcesz, skoro Ci nic nie pasuje. Hamilton zły, Kubica zły, nie ma show itd. Męczysz się z tą F1 dla jakiejś wyższej idei? Nie musisz odpisywać. P.S. Vettel robi niezły show, powinno Ci wystarczyć chyba. Co za pech, że przez ten szoł nie zdobędzie tytułu, ale to chyba mniej ważne....oh wait.
pluto
24.10.2018 08:05
@F1V0 na Monzy miał najszybsze auto i to zdecydowanie a w Bahrajnie Maxowi przebił oponę.Sam widzisz ,wymieniłeś aż 2 udane manewry wyprzedzania a mamy końcówkę sezonu. Przez cały sezon HAM miał może ze 3 udane wyprzedzenia kogos z czołowki a poza tym odpuszczanie.Pozostali z czołówki za wyjatkiem Finów to co wyścig podejmuja takie akcje robiąc show a F1 to ma być show. Jakbym chciał zobaczyć bolidy spalające tylko paliwo na torze to pójde na WEC
F1V0
24.10.2018 05:00
@pluto Zwycięzcy są na mecie, a nie ci którzy zrobią kilka ryzykownych manewrów. A co do Hamiltona to jak nazwiesz jego ryzykowny manewr na Monzy? Też kalkulował? Albo jazdę w Bahrajnie gdzie doszło do kontaktu z Maxem i Hamilton nie odpuścił?
pluto
23.10.2018 09:39
@derwisz każdy lubi co chce dla porównania : ja wolę obejrzec mecz mojej ulubionej drużyny jak przegra nawet 3:4 po samobóju z ogórkami niz wygraną 1:0 po golu z 1 minuty i potem 90 minut antyfutbolu. Jedni wola antyściganie Hamiltona ,ja wole walke VET,VER,RIC nawet z błedami.Zapytaj sie kibiców Realu czy Barcy jak powinni grac prawdziwi mistrzowie czy na 1:0 bez charakteru czy z polotem. Od panowania HAM od 2014 spada oglądalnośc F1-po prostu jest NUDNO. Co wyścig to samo jadący samotnie ,nie walczący z nikim HAM. Emocje są dopiero wtedy gdy ktoś inny wlącza sie do walki. W latach 2009-2013 gdy HAM sie nie liczył emocji było dużo,dużo wiecej nawet sezon 2013 do połowy był znakomity. Według mojej oceny to SEN,SCH,ALO,VER czy nawet VET zawsze jadą na maksimum podejmując maksymalne ryzyko by wygrac wyścig. HAM bardziej pasuje do wyrafinowanego Prosta ,gdzie ważniejsze sa punkty niz emocje
derwisz
23.10.2018 05:37
@pluto Popieram Tetracampeona. W USA Lewis zrealizował swój cel i to się liczy. Zwycięstwo za wszelka cenę którą mogło być podjecie nadmiernego ryzyka nie było w jego interesie. Tym rożni się HAM od VET, ze ani przez moment nie traci z oczu głównego celu którym jest zdobycie tytułu mistrzowskiego. Na ryzykowne manewry bedzie mógł sobie pozwalać jak już zapewni oba tytuły dla siebie i Mercedesa. P.S. I naucz się kultury dyskusji. Twoje hihi z wypowiedzi osoby z która chcesz polemizować to przejaw jej braku.
pluto
23.10.2018 04:53
@Tetracampeon ''Tacy właśnie powinni być prawdziwi mistrzowie: twardzi, bezbłędni, szybcy, regularni, nieustępliwi, nieustraszeni i pewni siebie. Lewis jest takim kierowcą." -hahahahahahaha pokazał to szczególnie w USA w walce z Kimim na zdartych oponach i Maxem . Był twardy odpuszczając, bezbłedny wylatując poza tor ,nieustepliwy zostawiając miejsce ,nieustraszony ''odpuszczam ,dzieciak jest niebezpieczny' a pewny to jest ale przewagi swojego bolidu. Wszystko zawdzięcza swemu talentowi a jak Bottas finiszuje za nim w dublecie pokonując innych zawodników to tez dzieki talentowi?
Kamikadze2000
23.10.2018 03:27
@Tetracampeon - zmienisz nick, jak Hamilton zdobędzie piąty tytuł mistrzowski? ;)
Tetracampeon
23.10.2018 01:16
W Excelu obliczyłem, jak wyglądałaby klasyfikacja kierowców bez trwonienia przez Sebastiana Vettela punktów w takich wyścigach jak GP Azerbejdżanu, GP Francji, GP Austrii, GP Niemiec, GP Włoch, GP Japonii oraz GP USA. Bez tych wszystkich błedów, Vettel przystępowałby do GP Meksyku jako lider klasyfikacji kierowców z niewielką przewagą nad Hamiltonem i w najgorszym wypadku mógłby się martwić tym, że Mercedes podkręcił tempo w końcówce sezonu. Wszystkie błędy Vettela zbiegły się w czasie z idealną jazdą Hamiltona, ktoremu już tylko 5 punktów brakuje do mistrzostwa i tylko mega pech może sprawić, że Lewis nie przypieczętuje tytułu w Meksyku. Warto przypomnieć, że w tym roku Hamilton tylko raz stracił wygraną na początku sezonu podczas GP Australii przez błędną strategię Mercedesa. Musiał też liczyć na wsparcie Bottasa podczas GP Rosji gdzie pomogło mu zastosowanie team orders. W pozostałych wyścigach to jego talent zadecydował o kolejnych zwycięstwach. Brawa dla Lewisa za wszystkie wykorzystane okazje w tym roku. Tacy właśnie powinni być prawdziwi mistrzowie: twardzi, bezbłędni, szybcy, regularni, nieustępliwi, nieustraszeni i pewni siebie. Lewis jest takim kierowcą. A Vettel? Nie jestem pewien.
Glupi Jasiek
23.10.2018 12:47
Być może problemy Ferrari wynikają z faktu iż odeszli od statusów kierowców.
LeftersBuster
23.10.2018 11:34
Pewnie się mylę ale czy to nie kierowca powinien wziąć odpowiedzialność i podjąć decyzję co do sensu korzystania z poprawek ? Chyba decyzja takiego 4 krotnego mistrza z 10 letnim stażem w F1 powinna zostać uszanowana, szczególnie, że pod niego to się robiło się te ulepszenia ? Ciekawe też jest to, że cały rok korelacja danych była dobra, a zawiodła w kluczowym momencie... może to nie poprawki zawiodły tylko kierowcy ?