Kierowcy Ferrari stawiają na współpracę na starcie
Vettel i Leclerc podkreślają, że chcą dać Scuderii pierwszy dublet w sezonie 2019.
31.03.1914:42
1065wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przekonuje, że on i Charles Leclerc muszą współpracować, aby zapewnić Ferrari dublet w wyścigu o Grand Prix Bahrajnu.
Niemiec wyruszy do rywalizacji z drugiego pola, po tym jak przegrał kwalifikacje z zespołowym partnerem różnicą trzech dziesiętnych części sekundy.
Pytani przez dziennikarzy magazynu Autosport o strategię na dojeździe do pierwszego zakrętu, obaj kierowcy Scuderii przekonywali, że chcą ze stawiają na współpracę, a nie twardą rywalizację.
Vettel wyjaśniał:
Leclerc dodał:
Ferrari powróciło na szczyt po bardzo rozczarowującym weekendzie w Melbourne, gdzie odstawało formą nie tylko od Mercedesa ale także Red Bulla. W rozmowie z telewizją Sky Sports F1, szef stajni z Maranello - Mattia Binotto, powiedział:
Sebastian Vettel przekonuje, że on i Charles Leclerc muszą współpracować, aby zapewnić Ferrari dublet w wyścigu o Grand Prix Bahrajnu.
Niemiec wyruszy do rywalizacji z drugiego pola, po tym jak przegrał kwalifikacje z zespołowym partnerem różnicą trzech dziesiętnych części sekundy.
Pytani przez dziennikarzy magazynu Autosport o strategię na dojeździe do pierwszego zakrętu, obaj kierowcy Scuderii przekonywali, że chcą ze stawiają na współpracę, a nie twardą rywalizację.
Vettel wyjaśniał:
Przed nami bardzo ciężki wyścig. Musimy pracować jako zespół, aby zagwarantować, że utrzymamy dwie najwyższe pozycje. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Charles startuje z przodu, to oczywiste. Ma przewagę pole position.
Leclerc dodał:
Jeśli mam być z wami zupełnie szczery, to nie przeprowadziliśmy jeszcze odprawy przed wyścigiem. Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Jeśli się mnie zapytacie, to odpowiem, że zrobię absolutnie wszystko co w mojej mocy, aby pozostać na pierwszym miejscu, ale tak jak powiedzieliście - jesteśmy zespołem i musimy współpracować.
Ferrari powróciło na szczyt po bardzo rozczarowującym weekendzie w Melbourne, gdzie odstawało formą nie tylko od Mercedesa ale także Red Bulla. W rozmowie z telewizją Sky Sports F1, szef stajni z Maranello - Mattia Binotto, powiedział:
Nie chcę wchodzić w szczegóły. Najważniejsze jest to, że zespół pozostał zjednoczony, skoncentrowany, a wszyscy nasi ludzie ze sobą współpracowali. Należą się im wyrazy uznania. To ich zasługa.