Sędziowie odrzucili wniosek Ferrari o ponowne zbadanie sprawy Vettela
Zespół domagał się powtórnej analizy zdarzenia z GP Kanady.
21.06.1916:52
2127wyświetlenia
Sędziowie odrzucili wniosek Ferrari o ponowne rozpatrzenie incydentu z udziałem Sebastiana Vettela, do jakiego doszło podczas wyścigu o Grand Prix Kanady.
W piątek na torze Paul Ricard odbyło się posiedzenie składu sędziowskiego, który orzekał w trakcie wyścigowego weekendu w Montrealu. W padoku pojawili się Emanuele Pirro, Gerd Ennser i Mathieu Remmerie. Reprezentant kanadyjskiej federacji - Mike Kaerne uczestniczył w posiedzeniu dzięki połączeniu wideo.
Ferrari reprezentował dyrektor sportowy - Laurent Mekies.
Przed posiedzeniem Francuz zapewniał, że Ferrari dysponuje bardzo mocnymi dowodami, które potwierdzają, iż Vettel nie zasługiwał na 5-sekundową karę czasową za niebezpieczny powrót z pobocza na tor.
Po Grand Prix Kanady otrzymaliśmy dostęp do dużej liczby nowych dowodów. Przyjrzeliśmy się im bliżej i poprosiliśmy FIA o ponowne zbadanie sprawy, ponieważ uważamy, że dysponujemy dość przytłaczającym dowodem, wykazującym, iż Sebastian nie złamał żadnego przepisu.
Po wysłuchaniu Mekiesa i zapoznaniu się z nowymi dowodami, sędziowie zadecydowali, iż Ferrari nie przysługuje prawo do formalnego zawnioskowania o ponowne otwarcie sprawy.
Jakie dowody przedstawiło Ferrari?
Zespół przedstawił przed sędziami analizę zapisów telemetrycznych z bolidu Vettela, materiały wideo oraz zdjęcia dokumentujące incydent. Oprócz tego dostarczył odczyty GPS dokumentujące pozycje bolidów Vettela i Hamiltona na okrążeniu, podczas którego doszło do incydentu oraz pozostałych kółkach.
Sędziowie uznali jednak w uzasadnieniu, że wszystkie te materiały i dane
były dostępne przed zakończeniem rywalizacji na torze.
Ferrari dostarczyło ponadto analizę zapisów z kamer, zaprezentowaną na antenie telewizji Sky przez byłego kierowcę F1 - Karuna Chandhoka. Sędziowie zaznaczyli, że był to
nowy materiał, ale nie może on zostać uznany za istotny i znaczący, gdyż jest osobistą opinią wyrażoną przez osobę trzecią.
Scuderia załączyła także fragment nagrania z kamery znajdującej się przed kaskiem Vettela, które zostało opublikowane w mediach po orzeczeniu kary. Sędziowie także nie uznali tego dowodu za istotny i znaczący, określając, że
fragment ten znalazł się już w innym materiale.