Leclerc: Swoim błędem wyrzuciłem cały wyścig do kosza

Monakijczyk skrytykował również nieprzyczepne pobocza toru Hockenheim.
29.07.1910:36
Mateusz Szymkiewicz
2409wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznał, że popełniając błąd w Grand Prix Niemiec wyrzucił cały swój wyścig do kosza.

Monakijczyk był na dobrej pozycji, by zwyciężyć w zmaganiach na torze Hockenheim. Mimo to na 29 okrążeniu popełnił błąd w ostatnim sektorze, kiedy to znalazł się na śliskim poboczu i rozbił swój bolid o barierę z opon.

Po rozczarowujących kwalifikacjach w Niemczech, w których był dziesiąty po awarii bolidu, Leclerc zapytany o pozytywy z weekendu, odpowiedział: Byliśmy szybcy, po czym kwalifikacje nie poszły po naszej myśli, więc szkoda mi zespołu. Mimo to w wyścigu zrobili wszystko jak należy, strategia była niesamowita. Zostałem postawiony w sytuacji, kiedy mogłem walczyć o zwycięstwo, po czym wyrzuciłem wszystko do kosza.

Jest mi przykro z powodu ekipy oraz kibiców, którzy mnie wspierali. Byliśmy bardzo szybcy. Przepraszam, choć to nic nie znaczy, ponieważ jest już za późno. Po prostu wielka szkoda. Do tego momentu miałem świetny wyścig, uważam, że układał się dosyć gładko. Jednym błędem sprawiłem, że to wszystko wylądowało w koszu.

Kierowca Ferrari skrytykował jednak pobocza toru Hockenheim, które nie gwarantowały żadnej przyczepności nawet na deszczowych oponach. Muszę podkreślić, że dla mnie jest to nie do zaakceptowania, iż znajduje się tu asfalt zaraz za krawężnikiem, który nadaje się do wyścigów dragsterów. Kiedy jest mokry nie da się po nim jechać, jest niebezpieczny. Wjechałem tam z prędkością około 70 km/h i całkowicie straciłem kontrolę nad bolidem, co nie powinno mieć miejsca na torze Formuły 1. Mimo to biorę na siebie pełną odpowiedzialność, to nie jest moja wymówka. Nie powinniśmy mieć jednak takiego asfaltu na obiektach F1.