Leclerc: Uszanuję decyzję Ferrari, jeżeli zdecydują się zastąpić Vettela
Monakijczyk podkreśla jednak, iż cały czas ma dobre relacje z czterokrotnym mistrzem świata.
19.03.2009:40
1043wyświetlenia
Embed from Getty Images
Charles Leclerc przyznał, że
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Leclerc podpisał z Ferrari nową, długoterminową umowę, która obowiązywać będzie do końca sezonu 2024. Wciąż niejasna jest jednak przyszłość Sebastiana Vettela, którego kontrakt ze Scuderią wygasa wraz z końcem tegorocznej kampanii.
Pierwszy wspólny rok w Ferrari dla Leclerca i Vettela był usiany różnego rodzaju incydentami. Po kwalifikacjach na Monzy Ferrari zarzuciło Monakijczykowi niepodporządkowanie się ustaleniom zespołu, natomiast w Singapurze Leclerc został upomniany za publiczne kwestionowanie strategii, która ostatecznie dała w tym wyścigu zwycięstwo Vettelowi.
W Soczi z kolei Niemiec kilkakrotnie odmawiał przepuszczenia 22-latka mimo wcześniejszej umowy z zespołem. Wreszcie w Brazylii doszło do bratobójczej kolizji między kierowcami Ferrari, która poskutkowała odpadnięciem obu czerwonych bolidów z wyścigu.
Pomimo wszystkich tych zdarzeń, Leclerc twierdzi, że nie mają one wpływu na jego stosunki z zespołowym partnerem.
Charles Leclerc przyznał, że
uszanujedecyzję Ferrari, jeśli zdecyduje się zastąpić Sebastiana Vettela innym kierowcą po sezonie 2020.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Leclerc podpisał z Ferrari nową, długoterminową umowę, która obowiązywać będzie do końca sezonu 2024. Wciąż niejasna jest jednak przyszłość Sebastiana Vettela, którego kontrakt ze Scuderią wygasa wraz z końcem tegorocznej kampanii.
Dobrze się czuję będąc razem z nim w jednym zespole- twierdzi 22-latek, zapytany podczas weekendu wyścigowego w Melbourne o dalsze losy Niemca. -
Mimo wszystko uszanuję wolę Ferrari w wypadku gdyby zdecydowali się na zmianę.
Pierwszy wspólny rok w Ferrari dla Leclerca i Vettela był usiany różnego rodzaju incydentami. Po kwalifikacjach na Monzy Ferrari zarzuciło Monakijczykowi niepodporządkowanie się ustaleniom zespołu, natomiast w Singapurze Leclerc został upomniany za publiczne kwestionowanie strategii, która ostatecznie dała w tym wyścigu zwycięstwo Vettelowi.
W Soczi z kolei Niemiec kilkakrotnie odmawiał przepuszczenia 22-latka mimo wcześniejszej umowy z zespołem. Wreszcie w Brazylii doszło do bratobójczej kolizji między kierowcami Ferrari, która poskutkowała odpadnięciem obu czerwonych bolidów z wyścigu.
Pomimo wszystkich tych zdarzeń, Leclerc twierdzi, że nie mają one wpływu na jego stosunki z zespołowym partnerem.
Moje relacje z Vettelem cały czas są dobre. Oczywiście mieliśmy kilka trudnych momentów w zeszłym roku. Nie wpłynęły one jednak na nasze relacje i myślę, że to coś dobrego. Obaj jesteśmy wystarczająco dojrzali, by oddzielić wydarzenia z toru od tego, co jest poza nim.
Jestem bardzo szczęśliwy mając w ręku długoterminową umowę. Jednocześnie jestem w stanie zrozumieć położenie Sebastiana. Sam przez ostatnie dwa lata dysponowałem tylko rocznymi kontraktami. Nie sądzę jednak, by miało go to zbytnio dekoncentrować. To bardzo mocny zawodnik i spodziewam się, że nic tego nie zmieni- zakończył Leclerc.