Hamilton: Wyścigi bez widzów będą gorsze niż dni testowe
Mimo to Brytyjczyk nie może się już doczekać powrotu na tor.
11.05.2014:10
657wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton uważa, że brak publiczności na pierwszych wyścigach sezonu 2020 sprawi, że będą one
Sześciokrotny mistrz świata znany jest z tego, że na przestrzeni całego sezonu wielokrotnie oddaje hołd zgromadzonym na wyścigach kibicom. Z powodu pandemii koronawirusa organizatorzy zmuszeni są jednak podjąć dodatkowe środki ostrożności, w tym zamknięcie się na publiczność.
Lewis Hamilton podkreśla, że choć z entuzjazmem oczekuje na powrót do ścigania, perspektywa braku kibiców na trybunach wywołuje w nim
Pomimo obaw związanych z pustymi trybunami, Brytyjczyk podkreśla jednak, że nie może się doczekać powrotu do ścigania i rozpoczęcia rywalizacji w sezonie 2020, bowiem doświadcza w tej chwili najdłuższej przerwy od startów w całej dotychczasowej karierze. 35-latek jest również bardzo ciekaw, jak podczas wyścigowej rywalizacji spisze się jego Mercedes W11, który był jedną z rewelacji zimowych testów.
Lewis Hamilton uważa, że brak publiczności na pierwszych wyścigach sezonu 2020 sprawi, że będą one
gorsze nawet od dni testowych.
Sześciokrotny mistrz świata znany jest z tego, że na przestrzeni całego sezonu wielokrotnie oddaje hołd zgromadzonym na wyścigach kibicom. Z powodu pandemii koronawirusa organizatorzy zmuszeni są jednak podjąć dodatkowe środki ostrożności, w tym zamknięcie się na publiczność.
Lewis Hamilton podkreśla, że choć z entuzjazmem oczekuje na powrót do ścigania, perspektywa braku kibiców na trybunach wywołuje w nim
poczucie wewnętrznej pustki.
To naprawdę sprawia, że czuję wewnętrzną pustkę, ponieważ fani robią świetną robotę przy okazji na przykład Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na całym świecie, podczas każdego z wyścigów w których bierzemy udział, im więcej fanów, tym lepszą mamy atmosferę. To dlatego w kalendarzu mamy Silverstone czy Monzę. Dlatego to, że nie będzie kibiców na trybunach jest dla mnie takie smutne- powiedział aktualny mistrz świata.
Świetne jest jednak to, że dostaję mnóstwo wiadomości od ludzi z całego świata, którzy cierpią z tego powodu, że nie będą mogli oglądać zawodów na żywo. To tylko pokazuje, jak ważny jest sport w naszym życiu. Siedzimy w tym wszyscy razem i jest to naprawdę ekscytujące i urzekające.
Nie wiem na ile ekscytujące dla tych ludzi będzie oglądanie Formuły 1 w telewizji, ale lepsze to niż nic. Dla nas będzie to jednak niczym dzień testowy. Pod pewnymi względami będzie to nawet gorsze. Na testach w Barcelonie może nie ma tłumów, ale zawsze znajdzie się jakaś grupka widzów na trybunach. Teraz za to podczas wyścigu jedyne, co będzie widać to puste krzesełka.
Pomimo obaw związanych z pustymi trybunami, Brytyjczyk podkreśla jednak, że nie może się doczekać powrotu do ścigania i rozpoczęcia rywalizacji w sezonie 2020, bowiem doświadcza w tej chwili najdłuższej przerwy od startów w całej dotychczasowej karierze. 35-latek jest również bardzo ciekaw, jak podczas wyścigowej rywalizacji spisze się jego Mercedes W11, który był jedną z rewelacji zimowych testów.
Wyścigi to wyścigi i nie sądzę, by ktokolwiek z nas miał wystarczająco dużo czasu, by w pełni wykorzystać potencjał naszych samochodów, więc naprawdę jestem podekscytowany wizją powrotu do ścigania. Bardzo, ale to bardzo za tym tęsknię. W pewnym sensie to jakby błogosławieństwo dla nas, ponieważ powrót po tak długiej przerwie sprawia, że masz więcej uznania i jeszcze bardziej cieszysz się z rzeczy które robisz i kochasz. Daje mi to więcej energii, inspiracji i determinacji, by dawać z siebie więcej i pracować z tym wspaniałym zespołem. Tak więc jestem podekscytowany czekając na to, co przyniesie przyszłość- zakończył kierowca Mercedesa.