Binotto: Sainz jest wystarczająco szybki, by zostać mistrzem świata
Szef Ferrari zaprzeczył, jakoby sięgnął po Hiszpana z myślą o kierowcy numer dwa.
08.06.2016:47
620wyświetlenia
Embed from Getty Images
Mattia Binotto jest przekonany, że Carlos Sainz to wystarczająco szybki kierowca, by sięgnąć po mistrzostwo świata z Ferrari.
Stajnia z Maranello pożegna się z końcem sezonu ze swoim wieloletnim zawodnikiem - Sebastianem Vettelem. Niemca zastąpi Carlos Sainz, który aktualnie reprezentuje barwy McLarena. Zdaniem ekspertów, Ferrari chce uczynić z Hiszpana kierowcę numer dwa obok Charlesa Leclerca, lecz taki podział już od pierwszych dni współpracy wykluczył szef zespołu.
Włoch dodał również, że spodziewa się spokojnej rywalizacji między Leclerkiem i Sainzem.
Mattia Binotto jest przekonany, że Carlos Sainz to wystarczająco szybki kierowca, by sięgnąć po mistrzostwo świata z Ferrari.
Stajnia z Maranello pożegna się z końcem sezonu ze swoim wieloletnim zawodnikiem - Sebastianem Vettelem. Niemca zastąpi Carlos Sainz, który aktualnie reprezentuje barwy McLarena. Zdaniem ekspertów, Ferrari chce uczynić z Hiszpana kierowcę numer dwa obok Charlesa Leclerca, lecz taki podział już od pierwszych dni współpracy wykluczył szef zespołu.
Dużo zainwestowaliśmy w Charlesa w Formule 3, Formule 2 i teraz w Formule 1, gdzie rozwija się regularnie- powiedział Mattia Binotto, szef Ferrari.
Liczymy na to, że będzie jeszcze lepszy w tym roku. Uważamy, że może być najmocniejszym kierowcą w historii Formuły 1. W pierwszym roku będę szczęśliwy, jeżeli Carlos będzie rywalizował na poziomie Charlesa i pomoże nam wygrać tytuł wśród konstruktorów. Pierwszy sezon może być dla niego trudny, ponieważ musi zrozumieć samochód oraz zespół. Dlatego nie podpisaliśmy z nim umowy na rok. Poza tym jesteśmy przekonani, że to wystarczająco szybki kierowca, by mógł zostać mistrzem świata.
Włoch dodał również, że spodziewa się spokojnej rywalizacji między Leclerkiem i Sainzem.
Pierwsza sprawa to mieć dwóch dobrych kierowców, by zachować dobrego ducha w zespole. Ferrari ma pierwszeństwo i to jest dla nas najistotniejsze. Uważam, że to na torze się rozstrzygnie kto będzie pierwszy a kto drugi. Zawsze tak było, nawet za czasów Michaela Schumachera, który zaczynał sezony na poziomie swoich partnerów. Po trzecim wyścigu stawało się jednak jasne, kto jest pierwszy.