Verstappen kończy sezon 2020 zwycięstwem w GP Abu Zabi
McLaren wraca na P3 w klasyfikacji generalnej po pechowym występie Racing Point.
13.12.2015:53
1187wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen zakończył sezon 2020 zwycięstwem w wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Holender z bezpieczną przewagą dojechał przed Valtterim Bottasem oraz Lewisem Hamiltonem. Z kolei McLaren dzięki piątej i szóstej pozycji na mecie swoich kierowców, może cieszyć się z trzeciego miejsca w klasyfikacji konstruktorów.
Bardzo pewny start do wyścigu zaliczył Max Verstappen, który na dojeździe do pierwszego zakrętu nie był zagrożony przez kierowców Mercedesa. Na tyłach stawki bardzo agresywnie jechał Kevin Magnussen, który ruszał dwudziesty i kończył pierwsze okrążenie na siedemnastym miejscu. Pierwsza dziesiątka prezentowała się wówczas: Verstappen, Bottas, Hamilton, Norris, Albon, Sainz, Kwiat, Stroll, Ocon oraz Gasly.
Już na drugim kółku na dziewiątą pozycję przebił się Gasly, natomiast Max Verstappen rozpoczął budowanie przewagi. Do piątego okrążenia Holender miał zapas 2,5 sekundy nad kolejnym Bottasem. Na kolejnej próbie na czwartym miejscu znalazł się Alexander Albon po udanym ataku na Lando Norrisie. Tajlandczyk wywierał presję już od kilku okrążeń, sugerując inżynierowi, że przy tym stylu jazdy zawodnik McLarena długo nie utrzyma się przed nim.
W tym samym czasie Renault zdecydowało się na polecenia zespołowe i na dziesiąte miejsce przed Ocona został przepuszczony Ricciardo. Wcześniej Francuz był proszony o podkręcenie tempa, jednakże bardzo szybko ekipa zdała sobie sprawę, że to wciąż drugi kierowca jest tym szybszym na torze. Między siódmym a dziesiątym okrążeniem duży spadek osiągów zaliczył Daniił Kwiat, który po walce spadł za Strolla oraz Gasly'ego na dziewiąte miejsce.
Na jedenastym kółku z wyścigiem pożegnał się Sergio Perez, który zatrzymał swoje Racing Point w osiemnastym zakręcie. W samochodzie Meksykanina doszło do awarii nowej jednostki napędowej, która wyłączyła się. Położenie samochodu Pereza było na tyle niefortunne, że konieczne było ogłoszenie neutralizacji, którą wykorzystała większość stawki do pit stopu.
Na torze zdecydowali się pozostać Ricciardo, Vettel, Leclerc, Giovinazzi, Magnussen oraz Latifi. Cała czołówka otrzymała z kolei opony twarde. Na czternastym kółku sędziowie zakończyli neutralizację i pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: Verstappen, Bottas, Hamilton, Albon, Ricciardo, Norris, Vettel, Leclerc, Sainz oraz Stroll.
Pod lupą znalazła się sytuacja z udziałem Carlosa Sainza, który po wyjechaniu na tor samochodu bezpieczeństwa zdecydował się na zjazd do alei serwisowej. Hiszpan celowo zwolnił i zablokował rywali, chcąc zrobić sobie miejsce przed podwójnym pit stopem McLarena. Decyzja w tej sprawie zapadnie jednak po zakończeniu wyścigu.
Po wznowieniu rywalizacji na ósme miejsce awansował Sainz po udanym ataku na Leclercu w ósmym zakręcie. Wkrótce Monakijczyk musiał uznać wyższość również Lance'a Strolla i Pierre'a Gasly, wypadając z punktowanej strefy. Ferrari widząc fatalne tempo swojego lidera, na 23. okrążeniu ściągnęło go na pit stop, zamieniając jego opony pośrednie na twarde. Po powrocie na tor na końcu stawki, Leclerc rozpoczął szarżę, wyprzedzając rywali w słabszym sprzęcie. Mimo to kierowca wielokrotnie złamał limity toru i otrzymał ostrzeżenie od sędziów.
Na czele stawki bardzo mocne tempo prezentował Max Verstappen, który po trzydziestu kółkach miał przewagę 7,5 sekundy nad drugim Valtterim Bottasem. Z kolei ósmy Vettel dzielnie odpierał ataki Strolla, którego gapiostwo na 30. kółku wykorzystał Gasly. Francuz w jedenastym zakręcie świetnie wcisnął się Kanadyjczykowi, odbierając mu dziewiąte miejsce. Dwie próby później zawodnik AlphaTauri był już ósmy, bez problemu radząc sobie z Vettelem.
Niemiec spadając na dziewiąte miejsce wciąż kontrolował różnicę między nim a Lance'em Strollem, dla którego była to bardzo niekomfortowa sytuacja. Racing Point wirtualnie spadło na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów za McLarena, natomiast na torze zrobił się za nim pociąg, który tworzyli jedenasty Ocon i dwunasty Kwiat.
Na 37. okrążeniu do mechaników wreszcie zjechał Vettel, który zamienił twardy zestaw ze startu na pośrednie ogumienie. Niemiec wrócił na tor na piętnastym miejscu, pięć sekund za George'em Russellem oraz dziesięć sekund za trzynastym Charlesem Leclerkiem. W czołówce z kolei Lewis Hamilton zgłaszał problemy ze spłaszczoną oponą.
40. kółko to pierwszy pit stop Daniela Ricciardo w tym wyścigu. Australijczyk, który był piąty, zostawił u mechaników Renault opony twarde ze startu, wracając na pośrednich. Stratedzy francuskiej ekipy idealnie wyliczyli moment postoju swojego kierowcy, który wrócił na siódmej pozycji tuż przed nosem Pierre'a Gasly. Strata Ricciardo do szóstego Sainza wynosiła piętnaście sekund i jego szanse na dogonienie Hiszpana przed metą były minimalne.
Na czele stawki Max Verstappen zgłaszał wibracje swojego Red Bulla na wyjściu z zakrętów, natomiast Valtteri Bottas był mobilizowany przez inżyniera do podkręcenia tempa. Fin zaczął bardzo dużo tracić do Max Verstappena (+11,1s), natomiast za jego plecami za powolne odrabianie zabrał się Hamilton, urywając prawie 1,5 sekundy na dystansie trzech kółek.
Aż do ostatniego okrążenia musieliśmy czekać na kolejny istotny manewr wyprzedzania, kiedy to Esteban Ocon awansował w jedenastym zakręcie przed Lance'a Strolla, zgarniając dwa punkty za dziewiąte miejsce.
Z bardzo bezpieczną przewagą Grand Prix Abu Zabi wygrał Max Verstappen przed drugim Valtterim Bottasem, trzecim Lewisem Hamiltonem oraz czwartym Alexandrem Albonem, który w końcówce wywierał presję na siedmiokrotnym mistrzu świata. Piąty był Lando Norris, szósty Carlos Sainz, siódmy Daniel Ricciardo z bonusowym punktem za najszybsze okrążenie, ósmy Pierre Gasly, dziewiąty Esteban Ocon, a dziesiąty Lance Stroll.
W klasyfikacji konstruktorów górą z pojedynku zdołał wyjść McLaren, który wrócił na trzecie miejsce przed Racing Point. Na piątej pozycji pozostało Renault przed Ferrari.
Max Verstappen zakończył sezon 2020 zwycięstwem w wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Holender z bezpieczną przewagą dojechał przed Valtterim Bottasem oraz Lewisem Hamiltonem. Z kolei McLaren dzięki piątej i szóstej pozycji na mecie swoich kierowców, może cieszyć się z trzeciego miejsca w klasyfikacji konstruktorów.
Spokojny start
Bardzo pewny start do wyścigu zaliczył Max Verstappen, który na dojeździe do pierwszego zakrętu nie był zagrożony przez kierowców Mercedesa. Na tyłach stawki bardzo agresywnie jechał Kevin Magnussen, który ruszał dwudziesty i kończył pierwsze okrążenie na siedemnastym miejscu. Pierwsza dziesiątka prezentowała się wówczas: Verstappen, Bottas, Hamilton, Norris, Albon, Sainz, Kwiat, Stroll, Ocon oraz Gasly.
Już na drugim kółku na dziewiątą pozycję przebił się Gasly, natomiast Max Verstappen rozpoczął budowanie przewagi. Do piątego okrążenia Holender miał zapas 2,5 sekundy nad kolejnym Bottasem. Na kolejnej próbie na czwartym miejscu znalazł się Alexander Albon po udanym ataku na Lando Norrisie. Tajlandczyk wywierał presję już od kilku okrążeń, sugerując inżynierowi, że przy tym stylu jazdy zawodnik McLarena długo nie utrzyma się przed nim.
W tym samym czasie Renault zdecydowało się na polecenia zespołowe i na dziesiąte miejsce przed Ocona został przepuszczony Ricciardo. Wcześniej Francuz był proszony o podkręcenie tempa, jednakże bardzo szybko ekipa zdała sobie sprawę, że to wciąż drugi kierowca jest tym szybszym na torze. Między siódmym a dziesiątym okrążeniem duży spadek osiągów zaliczył Daniił Kwiat, który po walce spadł za Strolla oraz Gasly'ego na dziewiąte miejsce.
Perez z awarią nowej jednostki
Na jedenastym kółku z wyścigiem pożegnał się Sergio Perez, który zatrzymał swoje Racing Point w osiemnastym zakręcie. W samochodzie Meksykanina doszło do awarii nowej jednostki napędowej, która wyłączyła się. Położenie samochodu Pereza było na tyle niefortunne, że konieczne było ogłoszenie neutralizacji, którą wykorzystała większość stawki do pit stopu.
Na torze zdecydowali się pozostać Ricciardo, Vettel, Leclerc, Giovinazzi, Magnussen oraz Latifi. Cała czołówka otrzymała z kolei opony twarde. Na czternastym kółku sędziowie zakończyli neutralizację i pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: Verstappen, Bottas, Hamilton, Albon, Ricciardo, Norris, Vettel, Leclerc, Sainz oraz Stroll.
Pod lupą znalazła się sytuacja z udziałem Carlosa Sainza, który po wyjechaniu na tor samochodu bezpieczeństwa zdecydował się na zjazd do alei serwisowej. Hiszpan celowo zwolnił i zablokował rywali, chcąc zrobić sobie miejsce przed podwójnym pit stopem McLarena. Decyzja w tej sprawie zapadnie jednak po zakończeniu wyścigu.
Grande strategia
Po wznowieniu rywalizacji na ósme miejsce awansował Sainz po udanym ataku na Leclercu w ósmym zakręcie. Wkrótce Monakijczyk musiał uznać wyższość również Lance'a Strolla i Pierre'a Gasly, wypadając z punktowanej strefy. Ferrari widząc fatalne tempo swojego lidera, na 23. okrążeniu ściągnęło go na pit stop, zamieniając jego opony pośrednie na twarde. Po powrocie na tor na końcu stawki, Leclerc rozpoczął szarżę, wyprzedzając rywali w słabszym sprzęcie. Mimo to kierowca wielokrotnie złamał limity toru i otrzymał ostrzeżenie od sędziów.
Na czele stawki bardzo mocne tempo prezentował Max Verstappen, który po trzydziestu kółkach miał przewagę 7,5 sekundy nad drugim Valtterim Bottasem. Z kolei ósmy Vettel dzielnie odpierał ataki Strolla, którego gapiostwo na 30. kółku wykorzystał Gasly. Francuz w jedenastym zakręcie świetnie wcisnął się Kanadyjczykowi, odbierając mu dziewiąte miejsce. Dwie próby później zawodnik AlphaTauri był już ósmy, bez problemu radząc sobie z Vettelem.
Niemiec spadając na dziewiąte miejsce wciąż kontrolował różnicę między nim a Lance'em Strollem, dla którego była to bardzo niekomfortowa sytuacja. Racing Point wirtualnie spadło na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów za McLarena, natomiast na torze zrobił się za nim pociąg, który tworzyli jedenasty Ocon i dwunasty Kwiat.
Na 37. okrążeniu do mechaników wreszcie zjechał Vettel, który zamienił twardy zestaw ze startu na pośrednie ogumienie. Niemiec wrócił na tor na piętnastym miejscu, pięć sekund za George'em Russellem oraz dziesięć sekund za trzynastym Charlesem Leclerkiem. W czołówce z kolei Lewis Hamilton zgłaszał problemy ze spłaszczoną oponą.
Ricciardo jako ostatni w stawce zjeżdża do mechaników
40. kółko to pierwszy pit stop Daniela Ricciardo w tym wyścigu. Australijczyk, który był piąty, zostawił u mechaników Renault opony twarde ze startu, wracając na pośrednich. Stratedzy francuskiej ekipy idealnie wyliczyli moment postoju swojego kierowcy, który wrócił na siódmej pozycji tuż przed nosem Pierre'a Gasly. Strata Ricciardo do szóstego Sainza wynosiła piętnaście sekund i jego szanse na dogonienie Hiszpana przed metą były minimalne.
Na czele stawki Max Verstappen zgłaszał wibracje swojego Red Bulla na wyjściu z zakrętów, natomiast Valtteri Bottas był mobilizowany przez inżyniera do podkręcenia tempa. Fin zaczął bardzo dużo tracić do Max Verstappena (+11,1s), natomiast za jego plecami za powolne odrabianie zabrał się Hamilton, urywając prawie 1,5 sekundy na dystansie trzech kółek.
Aż do ostatniego okrążenia musieliśmy czekać na kolejny istotny manewr wyprzedzania, kiedy to Esteban Ocon awansował w jedenastym zakręcie przed Lance'a Strolla, zgarniając dwa punkty za dziewiąte miejsce.
Z bardzo bezpieczną przewagą Grand Prix Abu Zabi wygrał Max Verstappen przed drugim Valtterim Bottasem, trzecim Lewisem Hamiltonem oraz czwartym Alexandrem Albonem, który w końcówce wywierał presję na siedmiokrotnym mistrzu świata. Piąty był Lando Norris, szósty Carlos Sainz, siódmy Daniel Ricciardo z bonusowym punktem za najszybsze okrążenie, ósmy Pierre Gasly, dziewiąty Esteban Ocon, a dziesiąty Lance Stroll.
W klasyfikacji konstruktorów górą z pojedynku zdołał wyjść McLaren, który wrócił na trzecie miejsce przed Racing Point. Na piątej pozycji pozostało Renault przed Ferrari.