Wolff: Czujemy złość patrząc na nasz występ w Monte Carlo

Zespół czekają szczere rozmowy: "To emocjonalna kolejka górska, ale trzeba przez to przejść".
29.05.2111:03
Nataniel Piórkowski
1326wyświetlenia


Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff wyjaśnia, że złość jest całkowicie normalnym zjawiskiem w świetle niepowodzeń zespołu w GP Monako.

Lewis Hamilton zajął dopiero siódme miejsce w wyścigu, musząc pogodzić się z przegraniem bezpośredniej rywalizacji z Sergio Perezem, Sebastianem Vettelem i Pierre'em Gasly'ym. Z kolei Bottas odpadł z wyścigu, gdy w alei serwisowej mechanicy nie byli w stanie dokonać wymiany prawego przedniego koła w jego bolidzie.

To interesująca sekwencja emocji - gdy zdajesz sobie sprawę z tego, że grozi ci porażka, zaczyna pojawiać się złość. To zupełnie naturalne zjawisko, ale trzeba je opanować i powiedzieć sobie: «W porządku, tak właśnie jest. Co możemy zrobić, aby zoptymalizować obecną sytuację?» - mówił Wolff po zakończeniu zmagań na torze.

Jeśli nie ma zbyt wiele do zoptymalizowania w możliwie krótkim okresie, to trzeba zadać sobie pytanie o to, jak można uniknąć tego rodzaju problemów w przyszłości i w których obszarach należy dokonać optymalizacji.

Tylko wtedy, gdy stworzysz bezpieczne środowisko, w którym ludzie będą mieć odwagę, aby zabrać głos, będziesz w stanie przeanalizować niedociągnięcia i luki. Wtedy będziesz mógł wypracować rozwiązania, które pomogą w przyszłości uniknąć tych samych błędów. To emocjonalna kolejka górska, ale trzeba przez to przejść.

Wolff porównał niedzielę Mercedesa do dnia Charlesa Leclerca, który mając zapewnione pole position nie wyruszył nawet do rywalizacji przez awarię techniczną.

Dla Charlesa był to katastrofalny dzień. Dla nas wcale nie był lepszy. Przez cały weekend brakowało nam tempa, później awaria przy pit stopie... Musimy to zrozumieć, ponieważ całkowicie obrobiliśmy nakrętkę koła. Była nie do ruszenia. W przypadku Lewisa po prostu brakowało tempa bolidu.