Hamowanie trudniejsze na nowych oponach

Zespoły Formuły 1 być może będą musiały dokonać zmian w układach hamowania swoich bolidów
25.12.0612:44
Grzegorz Więcek
2341wyświetlenia

Zespoły Formuły Jeden być może będą musiały dokonać zmian w układach hamowania swoich bolidów, aby kierowcy byli w stanie dobrze radzić sobie z nowymi oponami Bridgestone na sezon 2007. Taką opinię wyraził Giancarlo Fisichella, który twierdzi, że jedną z największych niespodzianek nowego ogumienia jest to jak opony zachowują się podczas hamowania przed zakrętami.

Wszyscy przyzwyczaimy się do nich z czasem, ale w chwili obecnej przednie koła mają tendencję do blokowania się podczas silnego hamowania. - powiedział kierowca Renault włoskiemu magazynowi Autosprint. Być może sensownym rozwiązaniem będzie wprowadzenie zmian w hamulcach odnośnie ich wentylacji lub siły z jaką działają, ponieważ jeśli osiągi opon i przyczepność zmieniły się tak radykalnie, konieczne może być dostosowanie do nich układu hamulcowego.


Przypuszczenia Fisichelli poparł Felipe Massa dodając, że dystans hamowania zmienił się bardzo w wyniku wprowadzenia twardszych mieszanek opon. Przy mniejszej przyczepności nie do pomyślenia jest rozpoczynanie hamowanie w tych miejscach gdzie robiliśmy to dotąd. - powiedział Brazylijczyk. W Jerez było to jeszcze bardziej oczywiste niż w Barcelonie i nawet mimo tego, że opony (w Jerez) były bardziej miękkie, różnica w jeździe w porównaniu do sezonu 2006 jest ogromna.

Opony uległy tak dużej zmianie, że według Massy zespół Ferrari nie będzie miał żadnej przewagi w przyszłym sezonie z tytułu poprzedniej wiedzy na temat opon Bridgestone. Wiele rzeczy się zmieniło. - wyjaśnia kierowca włoskiej stajni. Ludzie mówią, że będziemy mieli wielką przewagę ponieważ współpracowaliśmy wcześniej z Bridgestone, ale tak naprawdę te opony są zupełnie nowe dla wszystkich. Każdy zespół startuje z tej samej pozycji.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

7
oligator
26.12.2006 09:07
andy, ale jak ty to sobie wyobrazasz? przecierz nie mozna tego w pratyce zrobic!
andy
26.12.2006 09:25
jeśli juz podjęliście temat oszczędności narzucanym zespołom przez FIA to mam pytanie. czy ktoś się orientuje dlaczego jeszcze FIA nie wpadło na pomysł by zakazać zespołom windowania niebotycznie wysokich zarobków dla kierowców? Ile by tu można było zaoszczędzić. Dlaczego się tego nie chwycą panowie z FIA. Każą kierowcą jeździć na jednym silniki pół sezonu żeby było oszczędznie ale z drugiej strony niech sobie zespół płaci kierowcą ile chce. Co za brak konsekwencji.
Yankess
26.12.2006 01:41
No niestety, jak Piter napisałes postępu nie będzie, wiadomo, brak konkurencji = brak postępu. Plusem jest to, że wszyscy będą mieli te same szanse jesli chodzi o gumy. Podoba mi sie też, że Bridgestone nie dyskredytuje jeżdżących dotąd na Michelinach i stanawia ich na równi razem ze swoimi starymi nabywami. Metalpablo - FiA moim zdaniem chce hamowac rozwoj technologii nie użytecznej w autach cywilnych - to dlatego oprocz dla "bezpieczenstwa" ogranicza sie siłe dociskającą i myśli o wprowadzeniu turbodiesli do F1. Wszyscy bysmy na tym skorzystali
Metalpablo
25.12.2006 07:13
Piter=> ale FIA oto właśnie chodziło.Ich celem było znieść postęp techniczny i zmniejszyć wydatki na całe oponiarskie sprawy,dlatego też wprowadzili monopol na gume i Bridge robi teraz co chce.Mnie bardzo ale to bardzoooooooo irytuje jedna sprawa(mówie to bardzoooooo delikatnie),cała FIA wraz z Panem Bernim dąrzą do zmniejszenia budżetów zespołówł,do zmniejszenia postępu technologicznego,generalnie do jak najmniejszych wydatków i jak najmniejszych zmian w prędkościach,ale czemu wraz z tymi rzeczami nie ma jakiejś większej obniżki biletów,wręcz przeciwnie są one raczej większe na dodatek Pan Berni żąda od promotorów poszczególnych torów coraz większą kase,ależ mnie to wkurza.Niech idą za ciosem.Jak obniżanie wydatków do obowiązuje każdego.A tak po za tym popieram Fisiko.Bez grzebania w hamulcach sie nie obędzie.
Piter
25.12.2006 06:25
no to Bridgestone w ..... leci. Jeszcze się sezon nie zaczął i już opony okazują się gorsze od poprzednich. O postępie technicznym w dziedzinie ogumienia i poprawie osiągów dzięki nim w F1 możemy zapomnieć.
jacek2601
25.12.2006 01:55
I bardzo dobrze. Pewnie bolid po walnięciu w cheble, powinien stawać deba. Na co liczyli ci wszyscy od panowie od opon. Powinni dać jeszcze więcej nacięć. Nie wiem czy obecne opony faktycznie dadzą większą możliwość wyprzedzania, większą widowiskowośc. Ale w sumie gdyby jeszcze mogli znieść TC to fajnie by wyglądaly wyjścia z zakrętu na pełnym poślizgu. Tego mi brak w dzisiejszej F1. Lampa pany:)
Pussik
25.12.2006 12:19
No to kicha. :P Przewaga Hamiltona rośnie. Wogóle się nie musiał przyzwyczajac do opon F1 z 2006r.