Verstappen: Czuję ulgę. Ryzyko się opłaciło

Embed from Getty Images

Max Verstappen czuje ulgę, że ryzykowna strategia dwóch pit stopów zapewniła mu zwycięstwo w ekscytującym wyścigu o Grand Prix Francji.

Ruszający z pole position Verstappen zaliczył szeroki wyjazd w pierwszym zakręcie i stracił jedną pozycję na rzecz Hamiltona. Kiedy Red Bull postanowił zastosować w przypadku Holendra taktykę dwóch zjazdów na wymianę opon, Mercedes spróbował dojechać do mety na jeden pit stop.

Na przedostatnim okrążeniu odrabiający straty Verstappen całkowicie zredukował stratę do Hamiltona i wyprzedził urzędującego mistrza świata na dohamowaniu do szykany na prostej Mistral.

Musieliśmy na to ciężko zapracować, ale było warto - otrzymaliśmy w zamian wspaniałą nagrodę. Pod koniec było ciężko, bo trzeba było przebijać się przez grupę maruderów, ale na szczęście wszystko poszło tak jak powinno i na ostatnich okrążeniach mogliśmy powalczyć o prowadzenie.

Zapytany o to, czy czuł taką samą satysfakcję z walki jak kibice śledzący ją na ekranach telewizorów, Holender odparł: Pod koniec tak! Na początku było jednak bardzo ciężko ze względu na wiatr. Na jednym okrążeniu czułeś, że balans jest w porządku tylko po to, by na kolejnym ślizgać się we wszystkich zakrętach.

Trudno było zapewnić stabilność bolidu. Po pierwszym pit stopie wszyscy widzieliście, jak mocno naciskali na mnie kierowcy Mercedesa mający twarde opony. Później zadecydowaliśmy o zjeździe na kolejny postój i szczęśliwie pod koniec to ryzyko się opłaciło.

Na starcie Verstappen popełnił kosztowny błąd, przez który stracił prowadzenie na rzecz Lewisa Hamiltona. Straciłem tył. Próbowałem jakoś z tego wyjść, ale nie byłem w stanie.

Tor Paul Ricard jest uważany za obiekt sprzyjający charakterystyce bolidów Mercedesa. Dopytywany o to, czy wygrana Red Bulla może być traktowana jako dobra wróżba przed dalszą częścią sezonu, 23-latek odparł: Walczyliśmy ze sobą przez cały wyścig i sądzę, że tak samo będzie przez resztę tego sezonu.