Magnussen: Telefon od Steinera zrujnował moje tegoroczne plany

Duńczyk ujawnił, że kontrakty z Peugeotem i Ganassim nie miały klauzuli związanej z F1.
11.03.2208:07
Mateusz Szymkiewicz
1598wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen żartobliwie stwierdził, że telefon otrzymany od szefa zespołu Haas zrujnował wszystkie jego tegoroczne plany.

Stajnia z Kannapolis po testach w Barcelonie rozstała się z Nikitą Mazepinem oraz tytularnym sponsorem - koncernem Uralkali. Decyzja ekipy ma związek z inwazją Rosji na teren niepodległej Ukrainy.

Niespodziewanie na następcę 23-latka został wytypowany Kevin Magnussen, który reprezentował Haasa w sezonach 2017-2020. Duńczyk przed ponownym związaniem się z zespołem musiał unieważnić kontrakty na starty dla Peugeota i Chipa Ganassiego odpowiednio w WEC oraz IMSA.

Gunther [Steiner] zadzwonił do mnie tydzień temu. Byłem z rodziną w drodze do Stanów Zjednoczonych, mieliśmy zaplanowane krótkie wakacje przed wyścigiem w Sebring - powiedział Kevin Magnussen, zapytany kiedy otrzymał propozycję powrotu do Haasa. Pomimo tego zdecydowałem się kontynuować podróż na Florydę. Stwierdziłem, że zobaczymy co z tego wyjdzie. Kiedy byłem już w Miami, Gunther oddzwonił i potwierdził, że robimy to. Tym samym jestem już w Bahrajnie.

Miałem mnóstwo spraw do załatwienia. Kontrakty z Peugeotem oraz Ganassim były ważne. Tak naprawdę miałem pojechać w kolejny weekend na Sebring, więc bardzo miło ze strony Chipa, że wyraził zgodę na rozwiązanie umowy. Żadna ze stron nie była zobowiązana do puszczenia mnie wolno w przypadku propozycji z F1. Spotkał mnie wielki przywilej, że obie organizacje wykazały się tak wielkim profesjonalizmem. Moja pozycja była dla nich zrozumiała. Nikt nie był zadowolony, ale wiedzieli jaka stoi przede mną szansa.

Duńczyk zapytany o swoje niedawne wypowiedzi, w których definitywnie wykluczał powrót do Formuły 1 z zespołem z końca stawki, odpowiedział: Tak naprawdę mogłem tu zostać z inną ekipą, jeżeli tylko wykazałbym inicjatywę. Musiałbym zaangażować się w kwestie sponsorskie, lecz zabrakło mi do tego motywacji. Ścigałem się na ostatnich pozycjach przez dwa lata. Wcześniej cały czas byłem zaangażowany w walkę w środku stawki, co sprawiało mi przyjemność. Po tych dwóch latach straciłem chęć do dalszych startów w F1.

Ostatni rok spędziłem w innych seriach, wróciłem na podium, ustawiałem się na pole position i sprawiało mi to wielką radość. Później otrzymałem telefon od Gunthera i wszystko zrujnował! Mój brzuch podpowiadał mi: «Tak, chcę tego». Nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo tęsknię za tą serią. Kiedy tylko pojawiła się szansa, od razu postanowiłem się zaangażować.

Magnussen dodał, że jego jedyne obawy przed powrotem do stawki dotyczą przygotowania fizycznego. Moja szyja będzie potrzebowała trochę czasu na powrót do dawnej formy. Żaden samochód nie jest tak wymagający dla tej partii mięśni jak bolid F1. Będę potrzebował na to dłuższej chwili. Zakładam, że piątek okaże się morderczy. Mimo to spodziewam się, że będę czerpał z tego wielką przyjemność!