Sainz: Postawiłem o jeden krok za daleko

Hiszpan wyjaśnia, dlaczego po finałowych próbach z Q3 spadł z pierwszego na czwarte miejsce.
12.06.2210:52
Nataniel Piórkowski
698wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz przyznaje, że postawił o jeden krok za daleko, próbując podkręcić tempo w trakcie decydującej rozgrywki o pole position do GP Azerbejdżanu.

Po pierwszych przejazdach z Q3 Hiszpan znajdował się na pozycji lidera tabeli, ale ostatecznie zakończył czasówkę dopiero na czwartej lokacie, za Charlesem Leclerkiem oraz dwoma kierowcami Red Bulla: Sergio Perezem i Maxem Verstappenem.

Wielka szkoda, ale z drugiej strony wydaje mi się, że przez cały dzień dokonywaliśmy postępów. Czułem, że liczę się w walce o pole position. W trakcie kilku poprzednich weekendów - szczególnie tych przed Monako - na pewno tak nie było.

W ostatnim czasie osiągnęliśmy pod tym względem zauważalny progres. Gdy starasz się naciskać, to czasem zdarza ci się popełnić błąd. Trafiasz na P1, tak jak ja po pierwszej serii przejazdów i bywają momenty, że stawiasz o jeden krok za daleko. Tak było dzisiaj w moim przypadku.

Sainz przekonuje, że Ferrari wciąż ma możliwość, aby powalczyć w wyścigu o najwyższe laury. Stawka wciąż jest wysoka. Pozycja startowa nie ma tutaj przesadnie dużego znaczenia. Musimy naciskać.

Dopytywany o to, czy Ferrar zdecydowało się w Azerbejdżanie na zmianę filozofii ustawień bolidu, koncentrując się w większej mierze na tempie wyścigowym, kierowca z Madrytu odrzekł: Myślę, że mamy naprawdę konkurencyjny bolid. Także w warunkach wyścigowych.

Przed nami zacięty pojedynek z Red Bullem. W normalnych okolicznościach, po przejechaniu dziesięciu okrążeń, mają lepsze tempo niż my. Nie wiemy jednak, czy podobnie będzie tutaj. Trudno cokolwiek przewidywać.

Długie przejazdy z treningów nigdy nie pozwalają na stworzenie pełnego obrazu sytuacji. Myślę jednak, że z dobrym startem, rozsądną strategią i konsekwentną jazdą, powinniśmy być w stanie zawalczyć o podium a może nawet i zwycięstwo.