Sainz: Postawiłem o jeden krok za daleko
Hiszpan wyjaśnia, dlaczego po finałowych próbach z Q3 spadł z pierwszego na czwarte miejsce.
12.06.2210:52
698wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz przyznaje, że postawił o jeden krok za daleko, próbując podkręcić tempo w trakcie decydującej rozgrywki o pole position do GP Azerbejdżanu.
Po pierwszych przejazdach z Q3 Hiszpan znajdował się na pozycji lidera tabeli, ale ostatecznie zakończył czasówkę dopiero na czwartej lokacie, za Charlesem Leclerkiem oraz dwoma kierowcami Red Bulla: Sergio Perezem i Maxem Verstappenem.
Sainz przekonuje, że Ferrari wciąż ma możliwość, aby powalczyć w wyścigu o najwyższe laury.
Dopytywany o to, czy Ferrar zdecydowało się w Azerbejdżanie na zmianę filozofii ustawień bolidu, koncentrując się w większej mierze na tempie wyścigowym, kierowca z Madrytu odrzekł:
Carlos Sainz przyznaje, że postawił o jeden krok za daleko, próbując podkręcić tempo w trakcie decydującej rozgrywki o pole position do GP Azerbejdżanu.
Po pierwszych przejazdach z Q3 Hiszpan znajdował się na pozycji lidera tabeli, ale ostatecznie zakończył czasówkę dopiero na czwartej lokacie, za Charlesem Leclerkiem oraz dwoma kierowcami Red Bulla: Sergio Perezem i Maxem Verstappenem.
Wielka szkoda, ale z drugiej strony wydaje mi się, że przez cały dzień dokonywaliśmy postępów. Czułem, że liczę się w walce o pole position. W trakcie kilku poprzednich weekendów - szczególnie tych przed Monako - na pewno tak nie było.
W ostatnim czasie osiągnęliśmy pod tym względem zauważalny progres. Gdy starasz się naciskać, to czasem zdarza ci się popełnić błąd. Trafiasz na P1, tak jak ja po pierwszej serii przejazdów i bywają momenty, że stawiasz o jeden krok za daleko. Tak było dzisiaj w moim przypadku.
Sainz przekonuje, że Ferrari wciąż ma możliwość, aby powalczyć w wyścigu o najwyższe laury.
Stawka wciąż jest wysoka. Pozycja startowa nie ma tutaj przesadnie dużego znaczenia. Musimy naciskać.
Dopytywany o to, czy Ferrar zdecydowało się w Azerbejdżanie na zmianę filozofii ustawień bolidu, koncentrując się w większej mierze na tempie wyścigowym, kierowca z Madrytu odrzekł:
Myślę, że mamy naprawdę konkurencyjny bolid. Także w warunkach wyścigowych.
Przed nami zacięty pojedynek z Red Bullem. W normalnych okolicznościach, po przejechaniu dziesięciu okrążeń, mają lepsze tempo niż my. Nie wiemy jednak, czy podobnie będzie tutaj. Trudno cokolwiek przewidywać.
Długie przejazdy z treningów nigdy nie pozwalają na stworzenie pełnego obrazu sytuacji. Myślę jednak, że z dobrym startem, rozsądną strategią i konsekwentną jazdą, powinniśmy być w stanie zawalczyć o podium a może nawet i zwycięstwo.