Verstappen na czele w pierwszym treningu przed GP Kanady

Max Verstappen popisał się najlepszym czasem okrążenia w trakcie pierwszego treningu przed Grand Prix Kanady. Za kierowcą Red Bulla znaleźli się Carlos Sainz i Fernando Alonso.

Po trzech latach przerwy Formuła 1 powróciła na uliczny tor w Montrealu, na którego trybunach już od piątkowego popołudnia zasiadły dziesiątki tysięcy kibiców. Pogoda dopisywała a warunki zachęcały zespoły do aktywności na torze. Nie dziwiło więc, że tuż po zapaleniu się zielonego światła, aleję serwisową opuścili pierwsi kierowcy.

Po pięciu minutach najlepszy wynik należał do Maxa Verstappena, który na pośrednich oponach ustanowił wynik 1:17,991s. Charles Leclerc tracił do Holendra cztery dziesiąte sekundy. Zawodnik Ferrari rozpoczynał jednak realizację programu na miękkiej mieszance.

Zespołowy kolega Monakijczyka - Carlos Sainz, doświadczał silnego podskakiwania bolidu na długiej prostej, budząc być może zainteresowanie FIA w kontekście niedawnej dyrektywy technicznej.

Po niespełna kwadransie Esteban Ocon został zmuszony do zjazdu do garażu ze względu na problem z prawym przednim hamulcem. Jego temperatura wzrosła do bardzo wysokiego poziomu z powodu torebki, która zasłoniła cały wlot układu chłodzenia. Francuz w wolnym tempie skierował się do mechaników, którzy szybko przystąpili do usuwania skutków awarii.

Tymczasem na dwóch pierwszych miejscach klasyfikacji plasowali się zawodnicy Red Bulla. Sergio Perez dysponował rezultatem na poziomie 1:15,6s a Verstappen był wolniejszy o cztery setne sekundy. Team z Milton Keynes cały czas zbierał dane na temat pracy pośrednich opon.

Problemy zgłaszał z kolei Lewis Hamilton - siedmiokrotny mistrz świata narzekał na całkowity brak przyczepności tylnej osi. Brytyjczyk tracił ponad sekundę do lidera tabeli.

Dość niespotykana sytuacja przydarzyła się Verstappenowi, który mniej więcej w połowie sesji stwierdził przez radio: Wewnętrzna część koła znajduje się w powietrzu. Inżynier nie czekał na dalsze wyjaśnienia i od razu polecił kierowcy skierować się do pit lane na dokładną kontrolę.

Pod nieobecność lidera mistrza świata tempo podkręciło Ferrari. Najpierw Leclerc rozdzielił Pereza i Verstappena a chwilę później na pierwszą pozycję wskoczył Sainz z wynikiem 1:15,551s.

Problem z bolidem Verstappena nie okazał się jednak poważny - ten wrócił do jazdy po krótkiej przerwie i od razu powrócił na P1, odnotowując 1:15,158s na miękkich oponach. Progres zaliczył także Hamilton, któremu udało się przesunąć na szóstą pozycję, tuż za Lance'a Strolla z Astona Martina.

Wraz z upływem czasu lepsze wyniki od kierowcy ze Stevenage uzyskali Alonso (P3) oraz Russell (P6). W czołowej dziesiątce ujrzeć można było także Sebastiana Vettela i Daniela Ricciardo. Wysokie, trzynaste miejsce - jak na możliwości Williamsa - należało do Alexa Albona, który tracił jedną dziesiątą do Lando Norrisa.

Tym razem do TOP10 nie zapukał żaden z kierowców Alfy Romeo - Valtteri Bottas i Guanyu Zhou plasowali się odpowiednio na szesnastej i siedemnastej lokacie. Za nimi ujrzeć można było jedynie duet Haasa, który rozdzielał Nicholas Latifi.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 43°C
Temperatura powietrza: 26°C
Prędkość wiatru: 1,2 m/s
Wilgotność powietrza: 42%
Sucho