Sainz zwycięzcą szalonego wyścigu na Silverstone

Tegoroczne Grand Prix Wielkiej Brytanii zapewniło kibicom absolutnie wszystko.
03.07.2218:41
Mateusz Szymkiewicz
4164wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz wygrał absolutnie szalone oraz dramatyczne Grand Prix Wielkiej Brytanii. Drugi na mecie pojawił się Sergio Perez, natomiast trzeci Lewis Hamilton. Zmagania udało się wystartować dopiero za drugim razem, kiedy to przy pierwszej próbie doszło do bardzo poważnego incydentu z udziałem Guanyu Zhou.

Koszmarny wypadek Zhou, karambol na końcu stawki


Na starcie fantastycznym refleksem popisali się Max Verstappen oraz Lewis Hamilton. Holender jeszcze przed pierwszym zakrętem objął prowadzenie, natomiast Brytyjczyk tuż po opuszczeniu pola startowego zdołał awansować na trzecie miejsce.

Prawdziwy dramat rozegrał się za plecami czołówki, gdzie zderzyły się dwie grupy kierowców. W pierwszej z nich byli Pierre Gasly, Guanyu Zhou oraz George Russell. Na Francuza nadział się kierowca Mercedesa i po utracie kontroli odbił w lewo, zawadzając z pełnym impetem w Zhou. Chińczyk znalazł się do góry kołami i po uderzeniu pałąkiem oraz wlotem powietrza w pułapkę żwirową, jego samochód znów zaliczył obrót w powietrzu i zatrzymał się na ogrodzeniu za barierą z opon. Po dłuższym okresie niepewności, FIA potwierdziła, że zawodnik Alfy Romeo wyszedł z tego incydentu bez szwanku i przewieziono go na kontrolę do centrum medycznego.

W drugiej grupie uderzenie w tył od Sebastiana Vettela otrzymał Alexander Albon, który następnie wylądował na barierze po prawej stronie prostej startowej i wrócił na środek toru, zgarniając Yukiego Tsunodę oraz Estebana Ocona. Tajlandczyk odpadł z wyścigu i także został zabrany na kontrolę do centrum medycznego, natomiast reprezentanci AlphaTauri oraz Alpine wrócili do alei serwisowej i po naprawach przystąpili do restartu. W przypadku Ocona konieczna była wymiana wahaczy przedniego prawego zawieszenia.

Po prawie godzinnej przerwie wyścig został wznowiony na polach startowych zgodnie z kolejnością z kwalifikacji. Oprócz Zhou i Albona, z dalszej jazdy został wykluczony również George Russell przez zbyt poważne uszkodzenia Mercedesa W13.

Podczas drugiej procedury startowej świetnym refleksem znów popisał się Verstappen, jednakże tym razem Sainz przycisnął go do ściany i utrzymał prowadzenie. Na kolejnych metrach trzecie miejsce na rzecz Leclerca stracił Sergio Perez, który w trakcie ataku Monakijczyka uderzył w jego bolid i uszkodził prawy płat przedniego skrzydła. Jego fragmenty wkrótce oderwały się i uderzyły o samochody rywali.

Tymczasem trzeci Leclerc na prostej Hangar zbliżył się do Verstappena i na dohamowaniu do szóstego zakrętu przypuścił atak po zewnętrznej. Holender zdecydował się pojechać szerokim torem jazdy i lekko zderzył się z reprezentantem Ferrari, utrzymując pozycję. Z kolei Leclerc doznał uszkodzeń pskrzydła i stracił pięć procent docisku samochodu. Sędziowie uznali to za incydent wyścigowy i wobec żadnego z kierowców nie wyciągnięto konsekwencji.

Na piątym okrążeniu na prostej Hangar piątą pozycję odzyskał Lewis Hamilton, który po starcie spadł za Lando Norrisa. Wkrótce Brytyjski duet przesunął się o pozycję, kiedy to na zjazd po nowe skrzydło zdecydował się Sergio Perez. Meksykanin wrócił siedemnasty, czyli jako ostatni. Pierwsza dziesiątka w tym momencie wyglądała następująco: Sainz, Verstappen, Leclerc, Hamilton, Norris, Alonso, Gasly, Tsunoda, Ocon, Latifi.

Dramat Verstappena, zagubione Ferrari


Na dziesiątym okrążeniu fatalny błąd popełnił Carlos Sainz, który wychodząc z sekcji Maggots-Becketts złapał uślizg tylnej osi i znalazł się na poboczu, tracąc prowadzenie na rzecz Maksa Verstappena. Z punktowanej strefy tymczasem wypadł duet AlphaTauri, który zderzył się w wewnętrznym pojedynku. Atak na Gasly'm przypuścił Tsunoda, obracając się w trakcie i uderzając w partnera. Francuz wrócił na tor trzynasty, a Japończyk piętnasty. Ponadto otrzymał on karę doliczenia pięciu sekund.

Dwa kółka później mieliśmy kolejny dramat, tym razem u Maksa Verstappena. Holender rozerwał oponę na jednym z rozrzuconych fragmentów samochodu w Maggots-Becketts i prowadzenie odzyskał Carlos Sainz przed Charlesem Leclerckiem. Zeszłoroczny mistrz świata od razu zjechał do alei serwisowej na wymianę ogumienia i wrócił szósty, lecz kompletnie nie miał tempa. Red Bull potwierdził swojemu kierowcy, iż uszkodzeniu uległo nadwozie, co wiązało się z ograniczonym dociskiem wokół tylnej osi.

Na czternastym okrążeniu pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: Sainz, Leclerc, Hamilton, Norris, Alonso, Verstappen, Ocon, Latifi, Bottas, Ricciardo.

Od szesnastego kółka coraz większą presję na partnerze zaczął wywierać Leclerc. Monakijczyk był w zasięgu DRS i podążał za Sainzem jak cień na prostych odcinkach toru Silverstone, natomiast w przekazach radiowych oczekiwał od Ferrari poleceń zespołowych. Kolejne okrążenia to ponaglanie Hiszpana do podkręcenia tempa, natomiast na 21. próbie ściągnięto go na zmianę opon z pośrednich na twarde. Dotychczasowy lider wrócił jako trzeci, a wkrótce w alei serwisowej z wyścigu wycofał się Valtteri Bottas.

Wydłużony stint zaczął realizować Charles Leclerc, który zaczął tracić przewagę nad drugim Lewisem Hamiltonem. Na 23. okrążeniu Brytyjczyk zredukował dystans do poziomu 1,7 sekundy, wcześniej tracąc ponad trzy.

Na 24. kółku na drugi pit stop zjechał Max Verstappen, któremu założono twardy komplet. Holender tym razem wrócił na tor jako ósmy za Sergio Perezem oraz Sebastianem Vettelem, z którym stracił pozycję w trakcie bezpośredniej walki w trzecim zakręcie. Dwie próby później u mechaników zameldował się Leclerc, który otrzymał najtwardsze opony Pirelli i wrócił trzeci, niecałe dwie sekundy za Sainzem. Co ciekawe, Ferrari pozostawiło Monakijczyka z uszkodzonym przednim skrzydłem, poświęcając wyższy docisk na rzecz lepszej pozycji na torze.

Na 28. okrążeniu z wyścigu wycofał się Pierre Gasly, który otrzymał czarno-pomarańczową flagę. Uszkodzenia w samochodzie Francuza okazały się zbyt poważne, by je zażegnać w alei serwisowej i zapadła decyzja o przerwaniu jazdy. Z kolei trzy kółka później na prostej Hangar ekipa Ferrari wreszcie podjęła decyzję o zastosowaniu poleceń zespołowych i przekazaniu pozycji Leclerkowi, który był wyraźnie szybszy od Sainza.

Na 34. okrążeniu pit stop wreszcie zrealizowano u Lewisa Hamiltona, jednakże Brytyjczyk na wyjeździe nie był w stanie podjąć walki o prowadzenie z duetem Ferrari. Wymiana opon z pośrednich na twarde trwała u kierowcy Mercedesa 4,4 sekundy, a ponadto znalazł się za dublowanym Daniel Ricciardo. Tym samym nowym liderem wyścigu został Charles Leclerc z przewagą 1,8 sekundy nad Sainzem. Hiszpan miał z kolei zapas nad Hamiltonem wynoszący 4 sekundy.

Awaria Ocona wywraca do góry nogami całą stawkę


W dalszej części stawki trwała agonia Maksa Verstappena, którego wyprzedził Esteban Ocon awansujący w Stowe na ósme miejsce. Wkrótce za gonienie Holendra zabrał się Mick Schumacher z Haasa, jednakże sytuacja diametralnie się zmieniła kiedy u Ocona niespodziewanie doszło do awarii bolidu na prostej przed Copse. Sędziowie podjęli decyzję o ogłoszeniu neutralizacji i na zjazd ściągnięto m.in. Sainza, Hamiltona, Pereza oraz Verstappena, którym założono miękkie zestawy. Na torze pozostał Leclerc na twardym ogumieniu z 26. kółka.

Na 42. okrążeniu zarządzono restart i pierwsza dziesiątka wyglądała w tym momencie następująco: Leclerc, Sainz, Hamilton, Perez, Alonso, Norris, Vettel, Magnussen, Verstappen, Schumacher.

Wznowienie rywalizacji okazało się kompletnym szaleństwem, kiedy na wejściu na prostą Hangar prowadzenie objął Sainz i niemal zderzył się z Leclerkiem przy próbie kontry ze strony Monakijczyka. Za nimi na trzecim miejscu znalazł się Sergio Perez, który wyprzedził Hamiltona i wkrótce rozpoczął wywieranie presji na Leclercu.

Jeszcze większe szaleństwo rozegrało się pod koniec 45. okrążenia oraz na początku 46., kiedy to rozpoczęły się przetasowania między Leclerkiem, Perezem i Hamiltonem. Po próbie ataku Meksykanina na Monakijczyka, wkrótce do gry włączył się siedmiokrotny czempion i awansował z czwartej pozycji na drugą. Z kolei chwilę później udany atak na Brytyjczyka przypuścił Perez, który przebił się na lokatę wicelidera i szerokim torem jazdy znów zepchnął Hamiltona na czwarte miejsce, tym razem za Leclerca.

Na 48. kółku wreszcie udany atak na Leclercu zrealizował Hamilton, który po wcześniejszych agresywnych próbach awansował na trzecie miejsce. Wkrótce za kierowcę Ferrari zabrał się Fernando Alonso, także na miękkim ogumieniu.

Ostatecznie wyścig wygrał Carlos Sainz przed drugim Sergio Perezem, trzecim Lewisem Hamiltonem, czwartym Charlesem Leclerkiem, piątym Fernando Alonso, szóstym Lando Norrisem, siódmym Maksem Verstappenem, ósmym Mickiem Schumacherem, dziewiątym Sebastianem Vettelem i dziesiątym Kevinem Magnussenem. Najszybsze okrążenie tymczasem padło łupem Lewisa Hamiltona.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 28°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 0,6 m/s
Wilgotność powietrza: 60%
Sucho