Russell: F1 musi wyciągnąć wnioski z kraksy Zhou

"Po prostu utknął w szczelinie między barierami. Nie miał jak się wydostać".
03.07.2219:09
Nataniel Piórkowski
2168wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell domaga się od władz Formuły 1 wyciągnięcia wniosków z poważnie wyglądającego wypadku Guanyu Zhou, do którego doszło po starcie wyścigu na Silverstone.

Bolid Alfy Romeo znalazł się pomiędzy barierami z opon a płotem niedługo po tym, jak został wystrzelony w powietrze w wyniku kontaktu, do którego doszło na dojeździe do pierwszego zakrętu.

Pomimo tego, że incydent wyglądał dramatycznie, kierowca Alfy Romeo nie odniósł w nim żadnych obrażeń. Chińczyk przyznał, że zawdzięcza swoje życie systemowi halo.

Po pierwsze czuję ulgę widząc, że z Zhou wszystko w porządku - powiedział Russell, który tuż po opuszczeniu kokpitu Mercedesa udał się na miejsce akcji ratunkowej Zhou. Niesamowicie przerażający incydent. Nie tylko dla niego, ale także dla wszystkich kibiców. Taki widok nigdy nie jest miły.

Tuż po starcie zawodnik Alfy znalazł się przed Russellem, który rozpoczynał wyścig na twardych oponach, zapewniających niższą przyczepność. Zaryzykowaliśmy z twardą mieszanką, bo wczoraj nie wykonałem wystarczająco dobrej pracy w kwalifikacjach i rozpoczynaliśmy wyścig z niższej pozycji, niż oczekiwaliśmy. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko.

Na starcie zostałem po prostu objechany przez innych kierowców. Następną rzeczą, którą pamiętam, było to, że znajdowałem się obok Zhou. To co zobaczyłem później, było straszne. To w jakiej pozycji utknął jego bolid i że nic nie mógł zrobić.

Wydaje mi się, że musimy zastanowić się, w jaki sposób uniknąć sytuacji, w której bolid trafia w szczelinę pomiędzy barierą z opon a metalowym płotem. Zhou po prostu tam utknął. Nie miał miejsca, aby się wydostać.

Russell dodał, że czuł frustrację, gdy dowiedział się, że nie może stanąć do rywalizacji podczas restartu. Kiedy zobaczyłem czerwone flagi, podbiegłem zobaczyć, czy z Zhou wszystko w porządku. Gdy wróciłem, nie mogłem odpalić silnika. Chciałem tylko coś sprawdzić z zespołem, ale gdy wróciłem, bolid znajdował się już na lawecie a ludzie z FIA powiedzieli, że nie możemy wrócić do walki.

To trochę frustrujące, bo jedynym problemem była przebita opona. Generalnie z bolidem wszystko było w porządku. Jasne, tu i ówdzie były drobne zniszczenia, ale nic poważnego.