Horner: Zdziwił mnie pit stop Russella w Grand Prix Holandii
Szef Red Bulla sądził, że Brytyjczyk będzie pełnił w końcówce rolę obrońcy Hamiltona.
06.09.2209:32
1325wyświetlenia
Christian Horner potwierdził, że był zaskoczony tym, iż Mercedes wystawił Lewisa Hamiltona na bezpośrednie zagrożenie atakiem ze strony Maxa Verstappena.
Pod koniec wyścigu Hamilton pozostał na torze, podczas gdy pozostali kierowcy z czołówki wykorzystali neutralizację, by wymienić opony w swych bolidach. W gronie tym znalazł się także George Russell.
Zjazd po nowe opony zepchnął Brytyjczyka z drugiej na trzecią pozycję, otwierając przed Verstappenem drogę do przeprowadzenia ataku na Hamiltona i odzyskania prowadzenia w GP Holandii.
Horner przyznał, że Red Bullowi trudno było podjąć decyzję o ściągnięciu Verstappena na dodatkowy pit stop. Tym bardziej więc zdziwiło go posunięcie Mercedesa.
Twój kierowca jedzie na czele w domowym wyścigu, przed ponad stoma tysiącami kibiców a ty ściągasz go po miękkie opony, oddając pozycję na torze dwóm Mercedesom. Byłem więc naprawdę zdziwiony tym, że nie pozostawili George'a na torze w roli obrońcy Lewisa.
Gdy zjechał na pit stop, wszystko sprowadziło się do pojedynku pomiędzy Maxem i Lewisem, na który w oczywisty sposób wpłynął potencjał ogumienia. Gdy mijali nasze stanowisko przy głównej prostej, Max jechał już obok Lewisa. Po uporaniu się z nim wystarczyło już tylko kontrolować tempo.
Po wyścigu Verstappen potwierdził, że miał pełne zaufanie do posunięć strategicznych Red Bulla.
Musisz ufać swojemu zespołowi, wierząc, że podejmują właściwe decyzje. Tak też było. Wezwali mnie na pit stop, założyli miękkie opony. Straciliśmy pozycję na torze, ale George także zaliczył dodatkowy postój, więc wskoczyliśmy na drugie miejsce.
Tak dobry restart był dla mnie sporym zaskoczeniem, ale dzięki przewadze prędkości na prostej mogłem jako pierwszy wjechać w pierwszy zakręt.