Verstappen nie martwi się tempem Ferrari z treningów

Zdaniem Holendra Red Bull wypadł bardzo dobrze podczas długich przejazdów.
09.09.2220:14
Maciej Wróbel
878wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen przyznał iż nie jest zaniepokojony tempem, jakie podczas piątkowych zajęć na Monzy zaprezentowało Ferrari.

Obydwie piątkowe sesje treningowe padły łupem kierowców Ferrari - w pierwszej najlepszy rezultat odnotował Charles Leclerc, podczas gdy w drugiej tej sztuki dokonał jego zespołowy partner, Carlos Sainz. Już teraz jednak wiadomo, że Hiszpan przystąpi do niedzielnego wyścigu z końca stawki.

Za wymianę silnika spalinowego o pięć pozycji przesunięty zostanie Verstappen, podczas gdy Perez - za skorzystanie z silnika spalinowego spoza regulaminowej puli - o dziesięć. Jedynym zatem kierowcą ze ścisłej czołówki, który nie zostanie przesunięty na starcie, jest Charles Leclerc.

Mimo dobrej dyspozycji Scuderii, Max Verstappen zachowuje spokój. Samochód spisywał się całkiem dobrze - powiedział kierowca Red Bulla po zakończeniu drugiej sesji treningowej. Próbowałem kilku rzeczy w samochodzie w obu treningach, aby zrozumieć, czy można to zrobić trochę lepiej. Część zadziałało, część nie. Generalnie ćwiczyliśmy przede wszystkim długie przejazdy, gdyż mamy na uwadze otrzymane kary. Wydaje się, że całość wygląda w porządku.

Verstappen zaprzeczył też jakoby był zaniepokojony zaprezentowanym dotychczas tempem Ferrari. Wyglądają dobrze. Nie martwię się tym, jednak ciągle mamy kilka rzeczy do dopracowania. Jeśli spojrzymy na długie przejazdy to myślę, że wyglądamy pod tym względem dobrze, co jest najważniejsze w kontekście wyścigu.

Pomimo otrzymania kary przesunięcia o pięć pól na starcie, Max Verstappen postrzegany jest jako jeden z głównych faworytów do odniesienia wygranej na Monzy, głównie ze względu na całkowitą dominację podczas rundy w Belgii. Verstappen, choć ostrożny w ocenie podobieństw pomiędzy obydwoma obiektami, liczy na utrzymanie choć części przewagi ze Spa. Ciągle jest kilka rzeczy, które możemy poprawić, ale oczywiście Monza nie jest taka sama jak Spa pod względem układu toru.

Mamy tu niski docisk, ale nigdy nie spodziewaliśmy się, że będzie tak samo jak na Spa. Jeśli jednak uda nam się znaleźć sposób na to, by było choć w połowie tak samo jak tam, to myślę, że mamy dobrą szansę - dodał Holender.