Max Verstappen pewnie wygrywa w Meksyku
Kierowca Red Bulla bije zatem rekord liczby zwycięstw w jednym sezonie.
30.10.2222:51
2361wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen zdominował niedzielne zmagania na Autodromo Hermanos Rodriguez i po raz czternasty w tym sezonie zameldował się na najwyższym stopniu podium. Obok Holendra na podium ustawili się - tak samo jak w ubiegłym sezonie - Lewis Hamilton i Sergio Perez.
Verstappen znakomicie ruszył z miejsca, zostawiając w tyle Russella, który z kolei wystartował znacznie gorzej od ruszających zza jego pleców Hamiltona i Pereza. Młodszy z kierowców Mercedesa w drugim zakręcie stracił drugie miejsce na rzecz Hamiltona. Perez wkrótce także uporał się z Russellem, wyprzedzając go po zewnętrznej zakrętu numer 4. Piąte miejsce utrzymał Sainz, za którym znajdowali się Leclerc, Alonso, Bottas, Ocon i Norris.
Pierwsze kółka okazały się niezwykle spokojne - Verstappen szybko oddalił się na ponad sekundę od Hamiltona, podczas gdy trzeci Perez tracił niespełna 1,5 sekundy do Brytyjczyka. Czołowa szóstka błyskawicznie też pokazała reszcie stawki miejsce w szeregu - po siedmiu okrążeniach strata siódmego Alonso do kierowców Ferrari wynosiła już ponad cztery sekundy. Pomimo niewielkich różnic czasowych na początku wyścigu obserwowaliśmy tylko jeden manewr wyprzedzania. Na ósmym kółku Nicholas Latifi wyprzedził Kevina Magnussena, jednak była to walka o zaledwie 19. miejsce.
Okrążenie później do pracy wziął się Daniel Ricciardo, który uporał się z Guanyu Zhou i awansował na 12. pozycję. Kolejne kółka nie przyniosły większej ilości akcji na torze, a jedynym pojedynkiem był ten o 15. miejsce pomiędzy Lance'em Strollem i Pierre'em Gaslym. Francuz przypuścił udany atak na kierowcę Astona w 4. zakręcie, wypychając go przy tym z toru, ale kierowca AlphaTauri nie oddał pozycji. Do tej dwójki w międzyczasie zbliżył się Alex Albon, który zaczął coraz śmielej pokazywać się Strollowi w lusterkach. Do żadnej walki pomiędzy nimi jednak nie doszło, gdyż Stroll na 18. kółku jako pierwszy odbył wizytę w alei serwisowej.
Stroll powrócił na tor na świeżym komplecie miękkich opon, podczas gdy sędziowie postanowili ukarać Gasly'ego karą doliczenia pięciu sekund. Francuz, który już miał na koncie 9 punktów karnych, stąpał po niezwykle cienkim lodzie... Max Verstappen narzekał tymczasem na pracę opon, jednak to nie on, a Sergio Perez jako pierwszy złożył wizytę mechanikom (24. okrążenie). Postój Meksykanina nie należał do najlepszych, bowiem trwał aż pięć sekund.
Verstappen zjechał na kolejnym kółku, a na czele stawki znalazł się duet Mercedesa - Hamilton przed Russellem. Perez błyskawicznie zabrał się do odrabiania strat. Meksykanin najpierw wykręcił najlepszy czas okrążenia, by wkrótce potem uporać się z Charlesem Leclerkiem, czym uszczęśliwił licznie zgromadzonych kibiców. Na 30. kółku na jedyny postój zjechał Lewis Hamilton - Brytyjczykowi założono twarde opony. Na prowadzeniu znalazł się Russell, który jednak nie narzekał na stan ogumienia w swoim samochodzie.
Ostatecznie młodszy z kierowców Mercedesa odwiedził swoich mechaników na 35. kółku i, podobnie jak Lewis Hamilton, otrzymał twarde opony. Po zjeździe Russella sytuacja wróciła do normy - prowadził Verstappen przed Hamiltonem, Perezem i Russellem. Na piątym i szóstym miejscu, przed kierowcami Ferrari, znajdowali się Alonso i Bottas, którzy jednak nie odbyli jeszcze postojów w boksach. Twarda opona początkowo nie dawała zbyt dobrych osiągów, przez co bohater lokalnej publiczności, Sergio Perez, bardzo szybko zbliżył się na sekundę do Lewisa Hamiltona.
Wydawało się więc, że przed Meksykaninem otwierała się więc szansa na rewanż na Brytyjczyku za rok 2021, jednak Hamilton wkrótce zdołał znaleźć nieco więcej tempa i oddalił się od kierowcy Red Bulla na dwie sekundy. Z pracy twardych opon zupełnie nie był za to zadowolony George Russell, który proponował zespołowi nawet kolejny postój. Dogrzewającego twarde ogumienie Bottasa wyprzedził natomiast Ocon, ale Fin nie pozwolił kierowcy Alpine się oddalić i co jakiś czas pokazywał mu się w lusterkach. Lewis Hamilton co jakiś czas narzekał na pracę silnika w swoim samochodzie, lecz utrzymywał on stałą, 1,5-sekundową przewagę nad Perezem.
Do 51. okrążenia w wyścigu udział brali wszyscy kierowcy, jednak właśnie wtedy zmieniło się to za sprawą walczących o jedenastą lokatę Daniela Ricciardo i Yukiego Tsunody. Australijczyk zaatakował kierowcę AlphaTauri w szóstym zakręcie, lecz uderzył on w bok bolidu Japończyka, który na moment wzbił się w powietrze. Tsunoda próbował kontynuować zmagania i zjechał do boksów po nowe przednie skrzydło, ale uszkodzenia okazały się zbyt poważne i musiał on wycofać się z wyścigu. Ricciardo wkrótce otrzymał natomiast karę doliczenia dziesięciu sekund.
Korzystający z miękkich opon Ricciardo nie zamierzał jednak załamywać rąk i kontynuował swoją szarżę, wyprzedzając w ciągu kilku kolejnych kółek Bottasa, Alonso i Ocona, dzięki czemu awansował aż na siódme miejsce. Po uporaniu się z Oconem kierowca McLarena miał przed sobą mnóstwo przestrzeni, co dawało nadzieję na utrzymanie się w punktowanej strefie nawet pomimo dość dotkliwej kary. Na sześć kółek przed metą z wyścigu wycofać się musiał natomiast Fernando Alonso, w którego samochodzie doszło do usterki mechanicznej.
Hiszpan zatrzymał swój samochód na poboczu za pierwszym zakrętem i na krótką chwilę zaowocowało to wirtualną neutralizacją. Na ostatnich kółkach walkę o jedenastą pozycję z Albonem wygrał jeszcze Pierre Gasly i była to ostatnia zmiana w tabeli. Bonusowy punkt za najszybsze okrążenie Perezowi odebrał Russell, który na przedostatnim kółku zjechał do boksów po miękkie opony.
Verstappen tymczasem kompletnie niezagrożony pomknął po rekordowe, 14. w sezonie zwycięstwo. Drugi na mecie Hamilton stracił do Holendra ponad 15 sekund. Skład podium ku uciesze lokalnej publiczności ponownie uzupełnił Sergio Perez, który nie zdołał jednak nawiązać walki z Hamiltonem. Kolejne punktowane pozycje wywalczyli Russell, Sainz, Leclerc, Ricciardo, Ocon, Norris i Bottas. Ten ostatni znalazł się w punktowanej dziesiątce po raz pierwszy od czerwcowego Grand Prix Kanady.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 38,4°C
Temperatura powietrza: 25,2°C
Prędkość wiatru: 1,5 m/s
Wilgotność powietrza: 31%
Sucho
Max Verstappen zdominował niedzielne zmagania na Autodromo Hermanos Rodriguez i po raz czternasty w tym sezonie zameldował się na najwyższym stopniu podium. Obok Holendra na podium ustawili się - tak samo jak w ubiegłym sezonie - Lewis Hamilton i Sergio Perez.
Verstappen znakomicie ruszył z miejsca, zostawiając w tyle Russella, który z kolei wystartował znacznie gorzej od ruszających zza jego pleców Hamiltona i Pereza. Młodszy z kierowców Mercedesa w drugim zakręcie stracił drugie miejsce na rzecz Hamiltona. Perez wkrótce także uporał się z Russellem, wyprzedzając go po zewnętrznej zakrętu numer 4. Piąte miejsce utrzymał Sainz, za którym znajdowali się Leclerc, Alonso, Bottas, Ocon i Norris.
Siesta na otwarcie
Pierwsze kółka okazały się niezwykle spokojne - Verstappen szybko oddalił się na ponad sekundę od Hamiltona, podczas gdy trzeci Perez tracił niespełna 1,5 sekundy do Brytyjczyka. Czołowa szóstka błyskawicznie też pokazała reszcie stawki miejsce w szeregu - po siedmiu okrążeniach strata siódmego Alonso do kierowców Ferrari wynosiła już ponad cztery sekundy. Pomimo niewielkich różnic czasowych na początku wyścigu obserwowaliśmy tylko jeden manewr wyprzedzania. Na ósmym kółku Nicholas Latifi wyprzedził Kevina Magnussena, jednak była to walka o zaledwie 19. miejsce.
Okrążenie później do pracy wziął się Daniel Ricciardo, który uporał się z Guanyu Zhou i awansował na 12. pozycję. Kolejne kółka nie przyniosły większej ilości akcji na torze, a jedynym pojedynkiem był ten o 15. miejsce pomiędzy Lance'em Strollem i Pierre'em Gaslym. Francuz przypuścił udany atak na kierowcę Astona w 4. zakręcie, wypychając go przy tym z toru, ale kierowca AlphaTauri nie oddał pozycji. Do tej dwójki w międzyczasie zbliżył się Alex Albon, który zaczął coraz śmielej pokazywać się Strollowi w lusterkach. Do żadnej walki pomiędzy nimi jednak nie doszło, gdyż Stroll na 18. kółku jako pierwszy odbył wizytę w alei serwisowej.
Stroll powrócił na tor na świeżym komplecie miękkich opon, podczas gdy sędziowie postanowili ukarać Gasly'ego karą doliczenia pięciu sekund. Francuz, który już miał na koncie 9 punktów karnych, stąpał po niezwykle cienkim lodzie... Max Verstappen narzekał tymczasem na pracę opon, jednak to nie on, a Sergio Perez jako pierwszy złożył wizytę mechanikom (24. okrążenie). Postój Meksykanina nie należał do najlepszych, bowiem trwał aż pięć sekund.
Mercedes z Red Bullem znowu jak równy z równym
Verstappen zjechał na kolejnym kółku, a na czele stawki znalazł się duet Mercedesa - Hamilton przed Russellem. Perez błyskawicznie zabrał się do odrabiania strat. Meksykanin najpierw wykręcił najlepszy czas okrążenia, by wkrótce potem uporać się z Charlesem Leclerkiem, czym uszczęśliwił licznie zgromadzonych kibiców. Na 30. kółku na jedyny postój zjechał Lewis Hamilton - Brytyjczykowi założono twarde opony. Na prowadzeniu znalazł się Russell, który jednak nie narzekał na stan ogumienia w swoim samochodzie.
Ostatecznie młodszy z kierowców Mercedesa odwiedził swoich mechaników na 35. kółku i, podobnie jak Lewis Hamilton, otrzymał twarde opony. Po zjeździe Russella sytuacja wróciła do normy - prowadził Verstappen przed Hamiltonem, Perezem i Russellem. Na piątym i szóstym miejscu, przed kierowcami Ferrari, znajdowali się Alonso i Bottas, którzy jednak nie odbyli jeszcze postojów w boksach. Twarda opona początkowo nie dawała zbyt dobrych osiągów, przez co bohater lokalnej publiczności, Sergio Perez, bardzo szybko zbliżył się na sekundę do Lewisa Hamiltona.
Wydawało się więc, że przed Meksykaninem otwierała się więc szansa na rewanż na Brytyjczyku za rok 2021, jednak Hamilton wkrótce zdołał znaleźć nieco więcej tempa i oddalił się od kierowcy Red Bulla na dwie sekundy. Z pracy twardych opon zupełnie nie był za to zadowolony George Russell, który proponował zespołowi nawet kolejny postój. Dogrzewającego twarde ogumienie Bottasa wyprzedził natomiast Ocon, ale Fin nie pozwolił kierowcy Alpine się oddalić i co jakiś czas pokazywał mu się w lusterkach. Lewis Hamilton co jakiś czas narzekał na pracę silnika w swoim samochodzie, lecz utrzymywał on stałą, 1,5-sekundową przewagę nad Perezem.
Tsunoda pierwszym pechowcem, Verstappen jedzie po wygraną
Do 51. okrążenia w wyścigu udział brali wszyscy kierowcy, jednak właśnie wtedy zmieniło się to za sprawą walczących o jedenastą lokatę Daniela Ricciardo i Yukiego Tsunody. Australijczyk zaatakował kierowcę AlphaTauri w szóstym zakręcie, lecz uderzył on w bok bolidu Japończyka, który na moment wzbił się w powietrze. Tsunoda próbował kontynuować zmagania i zjechał do boksów po nowe przednie skrzydło, ale uszkodzenia okazały się zbyt poważne i musiał on wycofać się z wyścigu. Ricciardo wkrótce otrzymał natomiast karę doliczenia dziesięciu sekund.
Korzystający z miękkich opon Ricciardo nie zamierzał jednak załamywać rąk i kontynuował swoją szarżę, wyprzedzając w ciągu kilku kolejnych kółek Bottasa, Alonso i Ocona, dzięki czemu awansował aż na siódme miejsce. Po uporaniu się z Oconem kierowca McLarena miał przed sobą mnóstwo przestrzeni, co dawało nadzieję na utrzymanie się w punktowanej strefie nawet pomimo dość dotkliwej kary. Na sześć kółek przed metą z wyścigu wycofać się musiał natomiast Fernando Alonso, w którego samochodzie doszło do usterki mechanicznej.
Hiszpan zatrzymał swój samochód na poboczu za pierwszym zakrętem i na krótką chwilę zaowocowało to wirtualną neutralizacją. Na ostatnich kółkach walkę o jedenastą pozycję z Albonem wygrał jeszcze Pierre Gasly i była to ostatnia zmiana w tabeli. Bonusowy punkt za najszybsze okrążenie Perezowi odebrał Russell, który na przedostatnim kółku zjechał do boksów po miękkie opony.
Verstappen tymczasem kompletnie niezagrożony pomknął po rekordowe, 14. w sezonie zwycięstwo. Drugi na mecie Hamilton stracił do Holendra ponad 15 sekund. Skład podium ku uciesze lokalnej publiczności ponownie uzupełnił Sergio Perez, który nie zdołał jednak nawiązać walki z Hamiltonem. Kolejne punktowane pozycje wywalczyli Russell, Sainz, Leclerc, Ricciardo, Ocon, Norris i Bottas. Ten ostatni znalazł się w punktowanej dziesiątce po raz pierwszy od czerwcowego Grand Prix Kanady.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 38,4°C
Temperatura powietrza: 25,2°C
Prędkość wiatru: 1,5 m/s
Wilgotność powietrza: 31%
Sucho