Leclerc: Obawiam się, że wyścig może być koszmarem

25-latek liczy na to, że zespół wyeliminuje problemy trapiące go od początku weekendu.
30.10.2215:26
Maciej Wróbel
963wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc obawia się koszmarnego wyścigu w Meksyku po doświadczeniu problemów z silnikiem i systemem DRS podczas sobotnich kwalifikacji.

Zarówno Leclerc, jak i jego zespołowy kolega ze Scuderii, Carlos Sainz, doświadczyli problemów z niedoborami mocy na wysoko położonym torze w stolicy Meksyku. Część rywali podejrzewa, że Ferrari mogło przykręcić swoje jednostki napędowe w poszukiwaniu niezawodności - włoska stajnia wciąż nie może być pewna utrzymania drugiego miejsca w mistrzostwach konstruktorów. Wcześniej w sezonie 2022 awarię silnika na innym wysoko położonym obiekcie - Red Bull Ringu - miał Sainz.

W Meksyku problemy trapiły natomiast głównie Leclerca, który w sobotę doświadczył także problemów z systemem DRS podczas finałowej próby w kwalifikacjach. W ich wyniku Monakijczyk przystąpi do niedzielnego wyścigu dopiero z siódmego pola. Wcześniej, w wypadku do którego doszło na drugim piątkowym treningu, Leclerc uszkodził skrzynię biegów.

Działo się coś złego z silnikiem - przyznał wicelider klasyfikacji generalnej w rozmowie z Autosportem. Traciłem dość dużo czasu na prostych od trzeciego treningu aż do Q3. Nie odnoszę się tu do Mercedesa czy Red Bulla, ponieważ to był akurat problem od samego początku i wiedzieliśmy o tym. To było coś dziwnego. Silnik nie do końca odpowiednio reagował też na pedał gazu, gdy jechałem z pełną prędkością.

Naprawdę mam nadzieję, że uda nam się wyeliminować te problemy do jutra. W przeciwnym wypadku będzie to naprawdę trudny wyścig w kontekście zachowania przez nas regularności.

Bardzo trudno jest oceniać balans, ponieważ doświadczyliśmy mnóstwa niespójności przy dużych prędkościach, a silnik nie działał tak, jak sobie bym tego życzył. Najpierw jestem zaskakiwany, a potem słyszę trzask. Ciężko więc porównać balans, ale czułem się całkiem dobrze, gdy silnik reagował odpowiednio na to, co ja robiłem. Ogólnie było w tym jednak mnóstwo niespójności. Było dość nietypowo na krawężnikach, ale również na wybojach działy się bardzo dziwne rzeczy.

Carlos Sainz, który zakwalifikował się na piątej pozycji, jest przekonany, że Ferrari lepiej wypadnie w wyścigu. Optymizmu Hiszpana nie podziela jednak Leclerc. Nie mogę tego za bardzo skomentować. Jeśli nadal będę miał te problemy, to wyścig będzie koszmarem. Mam nadzieję, że uda nam się to naprawić.

Monakijczyk podkreślił też, że problemów z silnikiem nie można sprowadzać jedynie do położenia toru. To był problem od samego początku pierwszego treningu. Wraz z wysokością nad poziomem morza, tracisz część osiągów. Red Bull i Mercedes wydają się być mocniejsi przez cały weekend, jednak jak dla mnie, w trzecim treningu i w kwalifikacjach działo się coś na tyle specyficznego, że nie jestem w stanie tego do końca określić.