Vowles: Williams nie musi wiązać swojej przyszłości z Mercedesem
Szef stajni z Grove ponownie zabrał głos w sprawie potencjalnej zmiany dostawcy.
26.03.2316:52
674wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef Williamsa, James Vowles, przyznaje, że jego zespół wciąż analizuje wszelkie możliwe opcje przed dokonaniem wyboru dostawcy jednostek napędowych na sezon 2026.
Stajnia z Grove zaopatrywana jest w silniki Mercedesa nieprzerwanie od sezonu 2014. Niewykluczone jednak, że za kilka lat to się zmieni - teoretycznie niemiecki producent może zostać zobowiązany do zakończenia współpracy z jednym z zespołów przed sezonem 2026. Nowe regulacje zakładają bowiem możliwość dostarczania jednostek napędowych jedynie trzem zespołom, wliczając w to zespół fabryczny,
Gdyby odejście od jednostek Mercedesa było w przypadku Williamsa nieuniknione, to i tak przed brytyjską stajnią rysuje się szereg opcji. W 2026 roku jedną z nich stanie się Ferrari, które utraci Saubera na rzecz Audi. Możliwy będzie także powrót Williamsa do jednostek Renault, bowiem nawet w przypadku związania się z Andrettim - jeśli Amerykanie dołączą do stawki - Francuzi ciągle będą mogli nawiązać współpracę z jeszcze jednym zespołem.
W jednej z niedawnych wypowiedzi James Vowles wykluczył z kolei związanie się z Hondą, co szef Williamsa tłumaczył niewystarczającym stopniem przygotowań japońskiego producenta do sezonu 2026. Brytyjczyk nie zaliczył nawet Hondy do grona
Vowles umniejszył także znaczenie swoich powiązań z Mercedesem.
Szef Williamsa, James Vowles, przyznaje, że jego zespół wciąż analizuje wszelkie możliwe opcje przed dokonaniem wyboru dostawcy jednostek napędowych na sezon 2026.
Stajnia z Grove zaopatrywana jest w silniki Mercedesa nieprzerwanie od sezonu 2014. Niewykluczone jednak, że za kilka lat to się zmieni - teoretycznie niemiecki producent może zostać zobowiązany do zakończenia współpracy z jednym z zespołów przed sezonem 2026. Nowe regulacje zakładają bowiem możliwość dostarczania jednostek napędowych jedynie trzem zespołom, wliczając w to zespół fabryczny,
chyba że inaczej postanowi FIA.
Gdyby odejście od jednostek Mercedesa było w przypadku Williamsa nieuniknione, to i tak przed brytyjską stajnią rysuje się szereg opcji. W 2026 roku jedną z nich stanie się Ferrari, które utraci Saubera na rzecz Audi. Możliwy będzie także powrót Williamsa do jednostek Renault, bowiem nawet w przypadku związania się z Andrettim - jeśli Amerykanie dołączą do stawki - Francuzi ciągle będą mogli nawiązać współpracę z jeszcze jednym zespołem.
W jednej z niedawnych wypowiedzi James Vowles wykluczył z kolei związanie się z Hondą, co szef Williamsa tłumaczył niewystarczającym stopniem przygotowań japońskiego producenta do sezonu 2026. Brytyjczyk nie zaliczył nawet Hondy do grona
poważnych kandydatów. Sam Williams miałby musieć z kolei zacząć wykazywać oznaki długoterminowej poprawy formy, by w ogóle stać się atrakcyjnym partnerem dla Hondy.
W tej chwili wciąż upewniamy się, czy dostrzegamy wszystkie dostępne opcje dla zespołu- powiedział Vowles.
Regulamin zawiera pewne zapisy, które w teorii określają liczbę zespołów, które może zaopatrywać producent jednostek napędowych. Toczą się pewne dyskusje, jednak my nie jesteśmy przyspawani do Mercedesa. Ciągle przyglądamy się możliwościom.
Musimy jednak, podobnie jak wszystkie zespoły, podjąć decyzję odpowiednio szybko. Moim zdaniem koniec roku byłby zbyt późnym terminem. Będzie więc trzeba to zrobić nieco wcześniej.
Vowles umniejszył także znaczenie swoich powiązań z Mercedesem.
Głupotą byłoby po prostu pójść tam, gdzie wszystko znam i gdzie jest mi wygodnie. Jeśli zamierzasz pomalować swój dom, otrzymujesz trzy wyceny i zastanawiasz się nad wyborem. Tak samo jest w tym wypadku - chcę się upewnić, że dostrzegam to, co jest dla nas dostępne.