Wittich: Porządkowi na torze podczas ścigania to coś nie do przyjęcia
Niemiec ostro skrytykował brak reakcji dyrekcji na przedłużającą się obecność marszali.
23.11.2518:41
35wyświetlenia
Embed from Getty Images
Były dyrektor wyścigowy F1, Niels Wittich, skrytykował widok porządkowych wbiegających na tor podczas pierwszego okrążenia Grand Prix Las Vegas.
Wittich pełnił funkcję dyrektora wyścigowego F1 od 2022 roku - początkowo wraz z Eduardo Freitasem - a w 2023 objął ją na stałe. Niemiec pozostawał na stanowisku także w 2024, zanim od Grand Prix Las Vegas 2024 zastąpił go Rui Marques.
Choć FIA utrzymywała, że Niemiec sam zrezygnował ze stanowiska, Wittich później stwierdził, że decyzja federacji go zaskoczyła i
Podczas pierwszego okrążenia tegorocznej edycji Grand Prix Las Vegas grupa porządkowych została zauważona, jak biegnie przez tor przy wciąż trwającym wyścigu, aby pozbierać odłamki po kolizji Gabriela Bortoleto z Lance'em Strollem i Pierre'em Gaslym na starcie.
Pomimo przedłużającej się obecności marszali na torze, dyrekcja nie zdecydowała się na wprowadzenie choćby stanu wirtualnej neutralizacji, a ograniczyła się do wykorzystania podwójnych żółtych flag w tej sekcji. Niels Wittich postanowił po wyścigu ostro skrytykować dyrekcję za - w jego opinii - brak odpowiedniej reakcji sędziów na zaistniałą sytuację.
Były dyrektor wyścigowy F1, Niels Wittich, skrytykował widok porządkowych wbiegających na tor podczas pierwszego okrążenia Grand Prix Las Vegas.
Wittich pełnił funkcję dyrektora wyścigowego F1 od 2022 roku - początkowo wraz z Eduardo Freitasem - a w 2023 objął ją na stałe. Niemiec pozostawał na stanowisku także w 2024, zanim od Grand Prix Las Vegas 2024 zastąpił go Rui Marques.
Choć FIA utrzymywała, że Niemiec sam zrezygnował ze stanowiska, Wittich później stwierdził, że decyzja federacji go zaskoczyła i
nikt nie był w stanie udzielić mu odpowiedzina pytanie, dlaczego został odsunięty.
Podczas pierwszego okrążenia tegorocznej edycji Grand Prix Las Vegas grupa porządkowych została zauważona, jak biegnie przez tor przy wciąż trwającym wyścigu, aby pozbierać odłamki po kolizji Gabriela Bortoleto z Lance'em Strollem i Pierre'em Gaslym na starcie.
Pomimo przedłużającej się obecności marszali na torze, dyrekcja nie zdecydowała się na wprowadzenie choćby stanu wirtualnej neutralizacji, a ograniczyła się do wykorzystania podwójnych żółtych flag w tej sekcji. Niels Wittich postanowił po wyścigu ostro skrytykować dyrekcję za - w jego opinii - brak odpowiedniej reakcji sędziów na zaistniałą sytuację.
To nie ma prawa się wydarzyć. To sytuacja absolutnie niedopuszczalna- powiedział Wittich w rozmowie ze Sky Germany.
Oczywiście zawsze jesteś przygotowany, zwłaszcza w zakręcie nr 1 - przy każdym starcie uruchamia się porządkowych, albo przynajmniej ustawia się ich w gotowości, bo to największe kontrolowane okno czasowe, jakie masz na początku, gdy ostatni samochód przejedzie. To wszystko na wypadek, gdyby na torze pojawiły się odłamki lub części, które trzeba zebrać.Ale tym razem trwało to tak długo, iż samochody właściwie już wracały po szybkim okrążeniu - w takiej sytuacji podwójna żółta flaga już nie wystarcza. To po prostu niewłaściwe i nie rozumiem, jak mogło dojść do tego po raz drugi w tym roku.Najłatwiejszy sposób, by zareagować na coś takiego, jeśli widać, że coś się opóźnia albo że sytuacja wymaga podjęcia innego działania, to aktywować «full course yellow» - można to zrobić w ciągu jednej sekundy, a wtedy wszyscy muszą zwolnić. To byłoby najszybsze i najprostsze rozwiązanie, by uporządkować i zabezpieczyć taką sytuację.Z mojego punktu widzenia - nie chcesz oglądać czegoś takiego- dodał Wittich.
Maciej Wróbel