Alonso: Mieliśmy dzisiaj dużo szczęścia
W ocenie kierowcy Astona kara czasowa nałożona na Sainza jest zbyt surowa.
02.04.2313:19
2369wyświetlenia
Embed from Getty Images
Fernando Alonso przyznaje, że Astonowi Martinowi dopisało szczęście w niedzielnym wyścigu w Australii.
Podczas przedostatniego restartu Alonso obrócił swój bolid w wyniku kontaktu, do którego doprowadził Carlos Sainz. Doświadczony Hiszpan mógł kontynuować jazdę, ale spadł z trzeciej lokaty na koniec stawki.
Ze względu na inne incydenty FIA skorzystała z przepisów i zadecydowała o przeprowadzeniu kolejnego restartu - tym razem zachowując ustawienie na starcie z poprzedniego wznowienia rywalizacji. Dzięki temu dwukrotny mistrz świata mógł ustawić swój bolid z powrotem na P3.
Hiszpan dodał, iż nie ma żalu do Sainza, który nie zdołał zapanować nad bolidem w pierwszym zakręcie. Dodał, że w jego opinii 5-sekundowa kara nałożona na reprezentanta Ferrari była zbyt surowa. Ze względu na niewielkie różnice czasowe po restarcie, 28-latek spadł z czwartego na dwunaste miejsce.
Fernando Alonso przyznaje, że Astonowi Martinowi dopisało szczęście w niedzielnym wyścigu w Australii.
Podczas przedostatniego restartu Alonso obrócił swój bolid w wyniku kontaktu, do którego doprowadził Carlos Sainz. Doświadczony Hiszpan mógł kontynuować jazdę, ale spadł z trzeciej lokaty na koniec stawki.
Ze względu na inne incydenty FIA skorzystała z przepisów i zadecydowała o przeprowadzeniu kolejnego restartu - tym razem zachowując ustawienie na starcie z poprzedniego wznowienia rywalizacji. Dzięki temu dwukrotny mistrz świata mógł ustawić swój bolid z powrotem na P3.
Pierwsza czerwona flaga nam pomogła, bo George [Russell] i Carlos [Sainz] zjechali na pit stop. Dostaliśmy ich miejsca praktycznie za darmo, bez żadnej walki. Druga przerwa była już dla nas znacznie mniej korzystna z powodu incydentu, który miał miejsce podczas restartu.
Koniec końców ponownie uśmiechnęło się do nas szczęście i dostaliśmy jeszcze jedną szansę, dzięki której dane nam było ujrzeć flagę w szachownicę, obraniając przy tym trzecie miejsce.
Tak jak już gdzieś wspomniałem, trzecia i czwarta pozycja… To wspaniała niedziela dla całego zespołu- zaakcentował kierowca z Oviedo.
Hiszpan dodał, iż nie ma żalu do Sainza, który nie zdołał zapanować nad bolidem w pierwszym zakręcie. Dodał, że w jego opinii 5-sekundowa kara nałożona na reprezentanta Ferrari była zbyt surowa. Ze względu na niewielkie różnice czasowe po restarcie, 28-latek spadł z czwartego na dwunaste miejsce.
Myślę, że potraktowali go zbyt ostro. Na pierwszym okrążeniu po starcie bardzo trudno jest ocenić przyczepność. Jeśli uderzamy w kogoś, to raczej nie robimy tego umyślnie, bo ryzykujemy uszkodzeniem własnego bolidu i naszą końcową pozycją.
Czasem zdarza się jednak, że lądujesz w miejscu, w którym wolałbyś się nie znaleźć. To nieodłączna część ścigania. Nie widziałem jeszcze dokładnie pełnej powtórki, ale moim zdaniem kara nałożona na Carlosa jest zbyt surowa.