Ricciardo: Poczułem się dziś, jakbym nigdy nie odchodził

Australijczyk wierzy, że jest w stanie jeszcze poprawić swoje osiągi w ten weekend.
21.07.2323:02
Maciej Wróbel
746wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo przyznał po piątkowych zajęciach na Hungaroringu, że wydało mu się, iż nigdy nie odszedł z Formuły 1.

Australijczyk ma za sobą pierwsze oficjalne sesje w F1 od momentu zakończenia współpracy z McLarenem po tym, jak zastąpił w barwach AlphaTauri Nycka de Vriesa. W pierwszym treningu Ricciardo był jednym z kilku kierowców, którzy nie uzyskali czasu pomiarowego kółka, natomiast w popołudniowej sesji wykręcił czternasty rezultat, przegrywając o niespełna pół sekundy z Yukim Tsunodą.

Tuż po zakończeniu zajęć Ricciardo nie ukrywał, że wciąż jest wiele do poprawy, jednak był zadowolony z bezproblemowego przebiegu obu sesji. Dotychczasowe rezultaty nie są zbyt miarodajne - powiedział 33-latek. Dzisiaj ważniejsze było dla mnie to, aby dowiedzieć się, jak ja odnajduję się w samochodzie. I wszystko wydawało się znajome.

Oczywiście w ten weekend poświęca mi się mnóstwo uwagi z zewnątrz, ale kiedy zakładam kask i wsiadam do samochodu, to mam wrażenie, że nigdy tak naprawdę nie odszedłem. To było miłe.

Myślę, że jestem w stanie wycisnąć z siebie nieco więcej. Z pewnością są jeszcze w samochodzie pewne rzeczy, nad którymi możemy popracować. Jestem raczej optymistą. Wygląda na to, że Yuki ma za sobą całkiem dobry dzień. Wydaje mi się, że jeśli uda nam się wszystko złożyć w jedną całość, to możemy jutro wypaść całkiem dobrze.

Uważam, że pierwszy przejazd na pośrednich był niezły. W pewnym sensie to działało. Potem, na miękkiej mieszance, po prostu uczyłem się złożyć okrążenie. Generalnie wydaje mi się jednak, że dobrze czułem dzisiaj ten samochód. Ciągle muszę popracować nad pewnymi rzeczami, ale niespecjalnie się o to martwię - dodał Ricciardo.