Vowles pewien startu Sargeanta w Grand Prix Japonii
Szef Williamsa przekonuje, że zespół zdoła przygotować bolid Albona przed kolejnym GP.
28.03.2410:24
598wyświetlenia
Embed from Getty Images
James Vowles przyznaje, iż jest
Podczas weekendu wyścigowego w Melbourne w obozie Williamsa doszło do niespotykanej w dzisiejszej F1 sytuacji, w której pozbawiony zapasowego podwozia zespół podjął decyzję o przekazaniu bolidu Logana Sargeanta w ręce Alexa Albona, pozbawiając tym samym Amerykanina szansy występu w Grand Prix Australii. Miało to miejsce po tym, jak Albon roztrzaskał swój samochód podczas pierwszego treningu.
Decyzja stajni z Grove spotkała się z bardzo mieszanymi opiniami środowiska. Dr Helmut Marko w rozmowie ze Speed Week stwierdził jednak, że jest w stanie zrozumieć pobudki, jakie kierowały szefostwem Williamsa.
Niemal pewne jest, że stajnia z Grove nie będzie dysponować zapasowym podwoziem także podczas zbliżającego się Grand Prix Japonii. Pojawiły się również pogłoski, jakoby podwozie z rozbitego bolidu Albona także mogłoby nie być gotowe na weekend na Suzuce - w takiej sytuacji Logan Sargeant najprawdopodobniej raz jeszcze musiałby obserwować zmagania z perspektywy garażu.
James Vowles w swojej najnowszej wypowiedzi uspokoił jednak fanów i podkreślił, że jego zespół będzie w stanie dokonać wszelkich niezbędnych napraw na czas.
Brytyjczyk podkreśla jednocześnie, że uszkodzenia były bardzo poważne.
James Vowles przyznaje, iż jest
pewientego, że Williams będzie w stanie wystawić w wyścigu na Suzuce obydwa swoje bolidy.
Podczas weekendu wyścigowego w Melbourne w obozie Williamsa doszło do niespotykanej w dzisiejszej F1 sytuacji, w której pozbawiony zapasowego podwozia zespół podjął decyzję o przekazaniu bolidu Logana Sargeanta w ręce Alexa Albona, pozbawiając tym samym Amerykanina szansy występu w Grand Prix Australii. Miało to miejsce po tym, jak Albon roztrzaskał swój samochód podczas pierwszego treningu.
Decyzja stajni z Grove spotkała się z bardzo mieszanymi opiniami środowiska. Dr Helmut Marko w rozmowie ze Speed Week stwierdził jednak, że jest w stanie zrozumieć pobudki, jakie kierowały szefostwem Williamsa.
Niezwykle trudno jest pięciu zespołom z dołu stawki zdobyć jakieś punkty. To dlatego rozumiem decyzję Williamsa- powiedział 80-latek.
Albon jest o wiele mocniejszym kierowcą, a jeden punkt w klasyfikacji może być wart nawet dziesięć milionów dolarów. Mając to na uwadze sądzę, iż była to logiczna decyzja.
Niemal pewne jest, że stajnia z Grove nie będzie dysponować zapasowym podwoziem także podczas zbliżającego się Grand Prix Japonii. Pojawiły się również pogłoski, jakoby podwozie z rozbitego bolidu Albona także mogłoby nie być gotowe na weekend na Suzuce - w takiej sytuacji Logan Sargeant najprawdopodobniej raz jeszcze musiałby obserwować zmagania z perspektywy garażu.
James Vowles w swojej najnowszej wypowiedzi uspokoił jednak fanów i podkreślił, że jego zespół będzie w stanie dokonać wszelkich niezbędnych napraw na czas.
Jestem przekonany, że będziemy w stanie naprawić podwozie- powiedział szef Williamsa, który ujawnił, że rozbity samochód dotarł do fabryki w Grove już o godzinie drugiej w nocy w poniedziałek.
Brytyjczyk podkreśla jednocześnie, że uszkodzenia były bardzo poważne.
Mocowania silnika były kompletnie wygięte. Przedni prawy kąt, gdzie znajduje się zawieszenie, jest rozerwany na kawałki. Mogę w tym miejscu włożyć swój palec w podwozie.
Znajdujemy się jednak w dobrej sytuacji, by przygotować to podwozie na Suzukę. Nie będziemy mieć więc problemów z wystawieniem dwóch samochodów- dodał Vowles.