Russell: Verstappen może blokować kierowców McLarena

Kierowca Mercedesa podkreśla też, że traktuje ten wyścig tak, jak każdy inny.
06.12.2518:13
Maciej Wróbel
109wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell ostrzegł McLarena, że Max Verstappen będzie w stanie ich spowalniać, nie robiąc niczego szalonego.

Trójkę pretendentów do tytułu mistrza świata w tym sezonie - Norrisa, Verstappena i Piastriego - dzieli 16 punktów. Cała trójka przystąpi do jutrzejszych zmagań z pierwszych trzech pozycji, lecz na czele ponownie znalazł się Verstappen, który - jak się okazuje - ustawiał się na pole position najczęściej w tym sezonie.

Tuż za tym tercetem, na czwartym polu, ustawi się George Russell. W rozmowie z Viaplay kierowca Mercedesa wyraził nadzieję, że Verstappen utrzyma prowadzenie po pierwszym zakręcie. Mam nadzieję, że Max nadal będzie prowadził po pierwszym okrążeniu. On nie odjedzie po prostu w siną dal, nie musi jechać jak wariat, nie musi robić niczego szalonego. Może po prostu kontrolować tempo.

Widzisz, że wielu kierowców tak robi… Monako, Singapur, to normalne. Miejmy nadzieję, że - dla nas - on nadal będzie prowadził po pierwszym okrążeniu, a potem na pewno pojawią się jakieś okazje.

Brytyjczyk jednocześnie nie ma zamiaru zmieniać swojego podejścia i przyznał, że chce zakończyć sezon mocnym akcentem. Moje nastawienie jest takie jak przed każdym innym wyścigiem, szczerze mówiąc - kontynuuje 27-latek.

Wiem, co jest stawką dla tamtej trójki, ale ja muszę potraktować to jak zwykły wyścig. W normalnych warunkach nie mamy tempa, ale oczywiście jeśli pierwsze okrążenie zakończy się w takiej kolejności, w jakiej startujemy, nie wyobrażam sobie, by Max po prostu odjechał w stronę zachodzącego słońca, więc jakieś okazje mogą się pojawić.

Potraktuję to jak każdy inny wyścig. Jeśli pojawi się okazja albo przestrzeń… gdyby to był pierwszy wyścig sezonu, nie robiłbym niczego nierozsądnego, ale nie zamierzam też zostawiać okazji na stole. Chcę stanąć na podium i zakończyć rok w dobrym stylu. Szczerze mówiąc, nie będę spał ani lepiej, ani gorzej, niezależnie od tego, kto jutro zdobędzie tytuł. Skupię się na swojej jeździe i zobaczymy.

To nie jest intencją żadnego kierowcy. Jak powiedziałem: nie będę ryzykował więcej. Nie będę też ryzykował mniej. Po prostu robię swoje, jak zawsze.