Taylor Barnard wygrywa sprint na ulicach Monte Carlo

🏁 LAP 30 / 30

TAYLOR BARNARD TAKES HIS MAIDEN WIN IN MONACO!!! 👏👏👏#F2 #MonacoGP pic.twitter.com/jPHJFx1e70

— Formula 2 (@Formula2) May 25, 2024

Taylor Barnard zwyciężył w sobotnim sprincie Formuły 2 w Monako. Kierowca AIX Racing zaliczył bezbłędny wyścig, skrzętnie wykorzystując start z pole position. Oprócz Brytyjczyka, na podium stanęli także Gabriel Bortoleto i Dennis Hauger.

Ruszający z drugiego pola Gabriel Bortoleto popisał się lepszym startem od pierwszego Taylora Barnarda, lecz Brytyjczyk zdołał wyjść z tego starcia obronną ręką i utrzymał prowadzenie po pierwszym zakręcie. Sainte Devote okazało się jednak pechowe dla Victora Martinsa, który najpierw zaliczył koszmarny start z dziewiątego pola, urwał przednie skrzydło po kontakcie z Martim i Crawfordem, po czym wpadł na bariery. Konieczna była neutralizacja, która zakończyła się już po drugim okrążeniu.

Prowadzenie utrzymywał Barnard, za którym jak cień podążali Bortoleto, Hauger i Antonelli. Wspomniana czwórka zdołała dość szybko odskoczyć na ponad sekundę piątemu Colapinto. Czysta rywalizacja znów nie potrwała długo, bo do szóstego kółka. Wtedy bowiem panowanie nad bolidem na wyjściu z Piscine stracił Pepe Marti, który uderzył w bandy i odpadł z wyścigu. Na torze znalazło się mnóstwo odłamków, przez co konieczny był drugi wyjazd samochodu bezpieczeństwa, który pozostał na torze do dziewiątego okrążenia.

Kolejny restart przyniósł niejako "powtórkę z rozrywki" - Barnard, Bortoleto, Hauger i Antonelli ponownie narzucili mocne tempo i odjechali Colapinto na niemal dwie sekundy. Na jedenastym kółku zarządzono natomiast wirtualną neutralizację po kontakcie Verschoora z Durksenem, po którym na torze wylądowały odłamki z bolidu tego pierwszego. Holender wkrótce zjechał do boksów na wymianę przedniego skrzydła, a kierowcy już na następnym kółku powrócili do rywalizacji. Dość mocne uderzenie w bandę w ostatnim zakręcie zaliczył tymczasem Bearman, który jednak szczęśliwie był w stanie kontynuować jazdę.

Na kolejnych kółkach tempo zdołał podkręcić prowadzący Barnard, który odskoczył Bortoleto na ponad dwie sekundy. Ten z kolei znalazł się pod presją ze strony jadącego niespełna pół sekundy za nim Haugera. Kontakt z czołową trójką zdawał się definitywnie tracić natomiast Antonelli, który do Haugera tracił już w pewnym momencie ponad cztery sekundy. Za ósmym Hadjarem uformował się natomiast długi pociąg DRS, w którym utknął między innymi lider mistrzostw - Zane Maloney.

Barbadosyjczyk zdecydowanie nie był zadowolony z takiego obrotu spraw i raz za razem próbował wyprzedzić jadącego przed nim Zaka O'Sullivana. Junior Saubera popełnił jednak błąd na dohamowaniu do Rascasse, uderzając w tył bolidu Brytyjczyka. Następnie w Maloneya uderzył Correa, przez co ten pierwszy obrócił samochód wywołując istny chaos w jednej z najwolniejszych sekcji toru. Obok Maloneya w Rascasse zmuszony był zatrzymać się także Kush Maini, a kolejni kierowcy z największym trudem ich omijali. Dyrekcja wobec takiego zamieszania podjęła decyzję o wywieszeniu czerwonej flagi.

Rywalizację wznowiono po kilkunastu minutach. Dyrekcja wyścigu podjęła decyzję - prawdopodobnie słuszną - o przeprowadzeniu restartu lotnego. Barnard po wznowieniu zaprezentował bardzo mocne tempo, dość szybko odjeżdżając Bortoleto aż na cztery sekundy. Brazylijczyk naciskany był natomiast przez Dennisa Haugera, lecz ten nie był w stanie znaleźć sposobu na wyprzedzenie kierowcy Invicty. Błąd w Nouvelle Chicane popełnił Isack Hadjar, który stracił dystans do Arona, jednocześnie znajdując się pod presją ze strony Enzo Fittipaldiego.

Pomimo niewielkich różnic, kierowcy w niezmienionej kolejności dojechali już do mety wyścigu. Taylor Barnard odniósł zatem dość niespodziewane zwycięstwo, zdobywając jednocześnie pierwsze punkty w sezonie. Na drugim miejscu finiszował Gabriel Bortoleto, natomiast skład podium uzupełnił Dennis Hauger. Kolejne punktowane pozycje zajęli Antonelli, Colapinto, Stanek, Aron i Hadjar.

Klasyfikacje generalne